40-letnia kobieta na prawie godzinę zostawiła w Gdyni w wyziębionym samochodzie 2-letniego synka i poszła na zakupy. Temperatura na zewnątrz wynosiła w tym czasie minus 6 stopni Celsjusza. Lekkomyślnej matce grozi kara grzywny.
Jak podała pomorska policja, do zdarzenia doszło w czwartek po południu. Funkcjonariusze otrzymali informację, że w zaparkowanym w centrum Gdyni aucie znajduje się dziecko. Chłopiec głośno płakał i krzyczał, a samochód był zamknięty.
Po upewnieniu się, że dziecku nic nie jest, policjanci postanowili poczekać na opiekuna. Po kilkunastu minutach do samochodu podeszła 40-letnia kobieta i wyjaśniła, że poszła sobie kupić kurtkę, a synka zostawiła, bo nie chciała go zabierać na zakupy.
Sprawą zajmie się prawdopodobnie sąd rodzinny w Szczecinie, skąd pochodzi kobieta.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu