Goście "Kawy na ławę" komentowali w niedzielę spór na linii Warszawa-Bruksela, a także przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego w Parlamencie Europejskim. - To była wizerunkowa katastrofa dla Polski i premiera Morawieckiego - ocenił europoseł PSL Krzysztof Hetman. - To wystąpienie było absolutnie merytoryczne - uznała z kolei europosłanka PiS Anna Zalewska. Według Izabeli Leszczyny z Koalicji Obywatelskiej "to, co zrobił Morawiecki Polsce i Polakom, zasługuje tylko na dymisję". Prezydencki doradca Paweł Sałek mówił z kolei, że "dzisiaj Polskę próbuje się postawić w sytuacji: pieniądze za uległość".
Większość państw członkowskich, które ubiegały się o środki z unijnego Funduszu Odbudowy, otrzymała już część pieniędzy. Polska nadal nie dostała zielonego światła dla swojego planu. W Parlamencie Europejskim odbyła się we wtorek debata o "kryzysie praworządności w Polsce i prymacie unijnego prawa" związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym. Głos zabrał między innymi premier Mateusz Morawiecki, który mówił, że "nie zgadza się na szantaż" ze strony UE i "pozaprawne próby ograniczania suwerenności" Polski.
W piątek zakończył się dwudniowy szczyt Rady Europejskiej, na którym jednym z tematów była kwestia praworządności w Polsce i spór między Warszawą a unijnymi instytucjami.
O tych sprawach rozmawiali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24: Joanna Scheuring-Wielgus (Nowa Lewica), Izabela Leszczyna (Koalicja Obywatelska), Anna Zalewska (Prawo i Sprawiedliwość), Artur Dziambor (Konfederacja), Krzysztof Hetman (Polskie Stronnictwo Ludowe) oraz Paweł Sałek, doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Zalewska: bardzo merytoryczne wystąpienie
Europosłanka Anna Zalewska z PiS na pytanie, czy wystąpienie premiera w Parlamencie Europejskim przybliżyło Polskę do wypłaty unijnych środków, odparła: - Mam nadzieję, że tak.
- To wystąpienie było absolutnie merytoryczne, wskazujące, co jest obecnie priorytetem w Unii Europejskiej: bezpieczne granice i bezpieczeństwo energetyczne - oceniła Zalewska. Jak dodała, premier wyjaśnił także, na czym polegał wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego. - Proszę zobaczyć, co się wydarzyło na Radzie Europejskiej. Temat, który został wniesiony przez pana premiera, czyli energetyka, wybrzmiał. Natomiast wszyscy ze spokojnymi głowami słuchali argumentacji i mam nadzieję, że tę argumentację przyjęli - powiedziała.
Hetman: wizerunkowa katastrofa dla Polski
Europoseł Krzysztof Hetman z PSL zwrócił uwagę, że premier Morawiecki "w ani jednym słowie swojego przemówienia nie powiedział, jaka instytucja unijna, jakie kompetencje przekroczyła". - Mówił w kółko to, co mówi na podwórku polskim. Nie przybliżył nas do niczego, wręcz przeciwnie, utwierdził tych, którzy chcą ostrego kursu wobec jego rządów, że tak nadal trzeba postępować - ocenił. Dodał, że "ci, którzy byli bliżsi dialogu z polskimi władzami, mają wątpliwości, czy ten dialog jest możliwy".
Podkreślił, że polskiego premiera w europarlamencie bronili tylko posłowie z Alternatywy dla Niemiec czy francuskiego Zjednoczenia Narodowego, "nacjonaliści, którzy chcą rozpadu Unii Europejskiej".
- To była wizerunkowa katastrofa dla Polski i premiera Morawieckiego, który dostał tam łomot. Klaskali mu tylko i wyłącznie posłowie, którzy są populistami i nacjonalistami - powiedział Hetman. Dodał, że "posłowie z innych krajów byli naprawdę zdumieni, gdy część posłów PiS buczała, gdy Ursula von der Leyen odwoływała się do Jana Pawła II i Lecha Wałęsy".
"Jeden obrazek mówi więcej niż tysiąc słów"
Posłanka Izabela Leszczyna z KO odniosła się do spotkania premiera Morawieckiego z liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen na marginesie ostatniego szczytu Rady Europejskiej.
- Jeden obrazek mówi więcej niż tysiąc słów - skwitowała. Podkreśliła, że Zjednoczenie Narodowe "to jest partia, która gra przeciwko Unii Europejskiej, przeciwko jej wartościom, idzie na rozbicie Unii".
- Premier pojechał do Strasburga jako negocjator, miał wynegocjować pieniądze, miał przekonać Parlament Europejski, Ursulę von der Leyen i Komisję Europejską, że to, co zrobił Trybunał Konstytucyjny, nie jest przeciw fundamentom Unii Europejskiej - mówiła Leszczyna. Jej zdaniem premier poniósł w Brukseli kompletną porażkę.
- To, co zrobił Morawiecki Polsce i Polakom, zasługuje tylko na dymisję. Przyniósł nam wstyd i uniemożliwił Komisji Europejskiej podjęcie decyzji - oceniła. Według niej "Komisja bardzo chce nam dać te pieniądze, tylko my robimy wszystko, żeby ich nie dostać".
Dziambor: polski premier dał się ograć
Poseł Konfederacji Artur Dziambor powiedział, że "jesteśmy w Unii Europejskiej robić biznes, nie jesteśmy tam robić przyjaciół".
- Skoro jesteśmy tam robić biznes, polski premier wynegocjował w lipcu 2020 roku jakieś fundusze, wrócił tutaj i ogłosił wielki triumf. W rzeczywistości dał się ograć - ocenił Dziambor. Wskazywał, że w rozporządzeniu o Funduszy Odbudowy znajdują się "zapisy mówiące o praworządności, której nikt nie rozpoznaje i wspólnym kredycie, który pobieramy". - Zgodził się na wszystko, przegrał - powtórzył. - A potem się odbyła ta wielka kampania, że będzie 770 miliardów - przypomniał.
Jak mówił poseł Konfederacji, "jeżeli się zgodziliśmy na to, to teraz powinniśmy żądać wypłat". - Tylko problem polega na tym, że polski premier zgodził się na takiej zasadzie, że Unia Europejska może nas teraz na każdy sposób szantażować. I to się właśnie odbywa. Niestety, polski rząd przegrał, poległ - ocenił.
"Pieniądze za uległość"
- Dzisiaj mamy taką sytuację, że Polskę próbuje się postawić w sytuacji: pieniądze za uległość - powiedział Paweł Sałek, doradca prezydenta RP.
Jak mówił, "dzisiaj w Europie mamy do czynienia z tym, że pewne zakresy są działalnością pozatraktatową urzędów unijnych". - Organizacje unijne próbują zachowywać się w sposób prawotwórczy i kreować prawo, które nie wynika w żaden sposób z traktatów - ocenił doradca prezydenta.
Jego zdaniem "Komisja Europejska sama złamała swoje zasady w rozporządzeniu, które współtworzyła, ponieważ polskie KPO powinno zostać zatwierdzone do początku sierpnia tego roku", ale tak się nie stało. - Jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, mamy taką sytuację, że Polska podżyrowała ten kredyt, który ma być spłacany wspólnie przez wszystkie państwa członkowskie, który dzisiaj Komisja rozdziela. I teraz mamy sytuację szaloną - my będziemy spłacać, my się zgodziliśmy, żeby de facto nadwyrężyć traktaty, i dzisiaj z tych pieniędzy nie możemy skorzystać. To jest nielogiczne - argumentował Sałek.
Scheuring-Wielgus: okłamaliście Polaków
- Wie pan, co jest nielogiczne? To, że zagłosowaliście za ratyfikacją funduszy i zaczęliście robić już w kwietniu kampanię, ze te fundusze są, a ich nie ma - odpowiedziała prezydenckiemu ministrowi posłanka Nowej Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus.
- Okłamaliście Polki i Polaków - dodała, podkreślając, że pieniądze z Funduszy Odbudowy miały trafić do "rolników, przedsiębiorców, służby zdrowia i wszystkich tych ludzi, którzy ucierpieli w pandemii".
Źródło: TVN24