Trzaskowski: PiS bardziej boi się USA i Unii Europejskiej niż Rosji. To pokazuje aberrację

Premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Paryżu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem odniósł się do braku wypłat unijnych pieniędzy dla Polski z KPO. Powtórzył sformułowaną przez Jana Rokitę tezę o tym, że dzisiaj unijnym sankcjom podlega nie tylko Rosja, ale i Polska. Jak mówił szef rządu, "nie może być tak, aby w tak szczególnym czasie jak ten dzisiejszy, dwa kraje były obłożone sankcjami: Rosja i Polska". 

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski powiedział w środę w "Faktach po Faktach", że "premier Morawiecki chyba się wpisuje w te słowa głównego ideologa PiS-u profesora (Zdzisława) Krasnodębskiego, który powiedział, że większe zagrożenie widzi on i PiS dzisiaj ze strony Zachodu niż ze strony Rosji". - Czyli PiS bardziej się boi Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej niż Rosji. To pokazuje aberrację PiS-u. Pokazuje też, że premier Morawiecki nie ma kompletnie swojego zdania, tylko wpisuje się w to, co myśli prezes Kaczyński - ocenił.

- Obiecywał nam pieniądze premier Morawiecki, obiecywał, że zamierza dojść do kompromisu i jednak wycofać się z łamania praworządności. W ten sposób też oszukiwał Unię Europejską. Albo kłamał, albo prezes Kaczyński pociągnął za cugle i niestety wygląda na to, że tych pieniędzy nie będzie - powiedział, odnosząc się do środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Dodał, że "cała Unia Europejska będzie inwestowała miliardy w swój rozwój, w wychodzenie z kryzysu, w transformację energetyczną, a premier Morawiecki chce nas tych pieniędzy pozbawić, dlatego że ważniejsze dla niego jest kneblowanie niezależnych sądów, niezależnych mediów".

Odniósł się również do kończącej się w środę drugiej edycji Campusu Polska Przyszłości w Olsztynie, którego jest inicjatorem. W ramach wydarzenia prezydent Warszawy odbył debaty z szefem PO Donaldem Tuskiem, liderem Polski 2050 Szymonem Hołownią i prezesem Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

Pytany, czego nowego dowiedział się o przedwyborczej sytuacji opozycji po tych rozmowach, odpowiedział, że "jednym z zadań Campusu Polska Przyszłości było wzmacnianie zaufania po stronie opozycji". 

- Widać, że wszyscy szukaliśmy tego, co nas łączy. Między mną a Donaldem Tuskiem to jest oczywiste, bo jesteśmy w jednej partii, natomiast z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem koncentrowaliśmy się na tym, co możemy razem zrobić, jakie jest nasze wspólne zdanie w większości kwestii - ocenił.

Dodał, że "jest podstawa do tego, żeby się porozumieć i budować porozumienie na przyszłość". 

- Zawsze byłem zwolennikiem jednej listy, ale nawet jak będzie więcej, mam nadzieję, że jak najmniej, to jesteśmy gotowi do tego, żeby rozmawiać i współpracować - podkreślił. 

Trzaskowski skomentował także nieobecność Lecha Wałęsy na obchodach 42. rocznicy Porozumień Sierpniowych. - Postanowiłem nie brać już więcej udziału w rocznicowych obchodach (podpisania Porozumień Sierpniowych) - powiedział w rozmowie z dziennikarką "Faktów" TVN były prezydent.

- Panie Lechu, jest pan dla nas największym bohaterem, bez pana by nie było wolności. To, co dzisiaj ta władza próbuje robić z naszym wspólnym mitem, mitem założycielskim Polski po ’89 roku, jest czymś absolutnie niebywałym i straszną niesprawiedliwością - powiedział Trzaskowski, zwracając się do byłego prezydenta RP.

Ocenił, że "PiS to właśnie chce zrobić, zmienić historię, napisać ją na nowo". - Zamiast podręczników do szkół szykuje pamflety ideologiczne, ale na szczęście liczę na mądrość polskiego społeczeństwa, na mądrość naszych nauczycielek i nauczycieli. My będziemy zawsze pamiętali, kto wywalczył nam wolność, a wywalczył nam wolność Lech Wałęsa - podsumował prezydent Warszawy.