Otrucie Aleksieja Nawalnego jest bardzo smutnym przykładem na to, jak Rosja traktuje swoich obywateli i przywódców opozycji - powiedział premier Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla stacji TV Bloomberg, który został wyemitowany we wtorek. Jak dodał, w tej kwestii potrzebne jest nie tylko potępienie, ale też bardzo ostre sankcje.
W wywiad został przeprowadzony w poniedziałek na marginesie forum konferencji na temat bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Warszawie. Premier Mateusz Morawiecki mówił, że ostatnie wydarzenia na Białorusi i próba otrucia rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego powinny być ostrzeżeniem dla Niemiec w kwestii stanowiska tego kraju i Unii Europejskiej w sprawie Nord Stream 2.
- Odnosząc się do ostatnich wydarzeń na Białorusi, gdzie (prezydent Rosji Władimir) Putin wyraźnie grozi interwencją, i to, co zrobił Nawalnemu, to powinien być ostatni dzwonek alarmowy dla Niemiec - zaznaczył Morawiecki. Jak dodał, należy potępić Rosję, a w ślad za tym powinny pójść "bardzo surowe sankcje".
W zeszłym tygodniu niemieccy eksperci wojskowi ustalili, że Nawalny został otruty przy użyciu rosyjskiego środka z grupy nowiczoków, toksycznych substancji paralityczno-drgawkowych.
"Bez politycznego zaangażowania projekt ten już zostałby porzucony"
Szef polskiego rządu był pytany o to, jak zamierza przekonać Berlin, aby porzucił projekt budowy gazociągu Nord Stream 2. Premier nawiązał m.in. do wypowiedzi niemieckich polityków, w tym minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer i wysokich rangą polityków CDU Armina Lascheta i Friedricha Merza.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Putin rozumie tylko język siły i pieniądza". Niemiecki głos za wstrzymaniem Nord Stream 2
- Uważam, że decydenci zmienią swoje decyzje. Już właściwie przyznali, że (Nord Stream 2) to projekt polityczny, ponieważ bez politycznego zaangażowania projekt ten już zostałby porzucony - stwierdził Morawiecki.
Odnosząc się do ostatnich wydarzeń na Białorusi, gdzie Putin wyraźnie grozi interwencją, i to, co zrobił Nawalnemu, to powinien być ostatni dzwonek alarmowy dla Niemiec.
Premier przyznał, że projekt ten "jest bardzo niebezpieczny dla Ukrainy, ponieważ (Ukraińcy) zostaliby całkowicie odcięci od opłat tranzytowych i od możliwości tranzytu" gazu. "Ukraińcy mają system gazociągów, który został zbudowany, żeby przesyłać gaz do Europy Zachodniej" i ominięcie go "byłoby dla nich olbrzymim ciosem" - podkreślił szef polskiego rządu. Jak wskazał, jednocześnie "po raz pierwszy mielibyśmy do czynienia z sytuacją, że rosyjscy żołnierze, Rosja byliby w stanie przejść przez każde terytorium na Wschodzie, ponieważ nie będą już zależni od systemu gazociągów".
"W ogóle nie przejmujemy się obecnym poziomem złotego"
Premier Mateusz Morawiecki odniósł się również do sytuacji gospodarczej w Polsce. Jak mówił, nie interweniujemy na rynku w czasach takich jak obecne, w sytuacji "nieoczekiwanego rozwoju wydarzeń", ale polski bank centralny tego nie wyklucza. - To się dzieje, gdy polski złoty słabnie wobec franka szwajcarskiego, co jest ważną kwestią w polskiej gospodarce - wskazał polski premier.
Zastrzegł, że "w ogóle nie przejmujemy się obecnym poziomem złotego". - To dobre dla stabilności naszej gospodarki, dobre dla naszego przemysłu eksportowego, a jednocześnie ma potencjał do dalszego wzmocnienia - przekonywał.
Na Twitterze Bloomberg zamieścił część wywiadu z premierem Mateuszem Morawieckim, w którym polski premier zaznacza, że nie martwi go słaba złotówka. Jak zauważył, polski złoty może się umocnić, ponieważ gospodarka wychodzi z kryzysu związanego z koronawirusem szybciej, niż oczekiwano.
Premier powiedział, że według danych Komisji Europejskiej i Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) Polska będzie miała jedną z najmniejszych recesji w Unii Europejskiej. - Wcześniejsze szacunki mówiły o (recesji na poziomie) około 4,6 procent PKB, a teraz wstępne wskazania mogą być lepsze - około 3,5 procent - powiedział premier Morawiecki.
Źródło: PAP, Bloomberg