Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że ambasador Afganistanu w Polsce Tahir Qadiry otrzyma prawo pobytu w Polsce, jeśli będzie czuł się zagrożony. - Udzielimy schronienia wszystkim przyjaciołom Polski - dodał szef rządu w dniu, kiedy przed lotniskiem w Kabulu dokonano zamachów.
Premier w Polskim Radiu24, pytany o czwartkowe zamachy w Kabulu, podkreślił, że sytuacja w Kabulu i wokół lotniska, z którego odbywa się ewakuacja, staje się coraz bardziej dramatyczna. - Zdawaliśmy sobie z tego sprawę i dlatego naszą akcję ewakuacyjną zaczęliśmy już w czerwcu. W czerwcu, kiedy widzieliśmy, że postępy wojsk talibów są bardzo szybkie - mówił szef rządu.
Jak dodał, nikt na świecie nie zdawał sobie sprawy, że rządowe siły afgańskie upadną aż tak szybko. - W związku z tym dzisiaj mamy do czynienia z bardzo szeroko zakrojoną akcją ewakuacyjną. To jest zobowiązanie Polski zarówno wobec naszych obywateli - to zobowiązanie już wykonaliśmy - jak również wobec naszych przyjaciół, to osoby, które nam pomagały czy jako tłumacze, czy jako służba wspierająca nasze działania dyplomatyczne na terytorium Afganistanu - zaznaczył Mateusz Morawiecki.
Według premiera "ostatni (czwartkowy) zamach pokazuje jak dramatyczna, jak trudna, pełna chaosu jest teraz i prawdopodobnie będzie w najbliższych tygodniach sytuacja w Kabulu".
Morawiecki: udzielimy schronienia wszystkim przyjaciołom Polski
Morawiecki zapytany, jaki los czeka ambasadora Afganistanu w Polsce odparł, że otrzyma on prawo pobytu w Polsce, jeśli będzie czuł się zagrożony. Jak wskazał, ambasador wypełniał misję na rzecz dotychczasowych władz na terytorium Kabulu i Afganistanu.
- Jednak trzeba się też liczyć z realiami, siłą faktów, a ona jest taka, że ogromna większość terytorium Afganistanu została zajęta przez talibów. W związku z tym los tego ambasadora, jak również wszystkich innych ambasadorów, będzie w rękach tych ambasadorów i państw, w których oni gościli. My oczywiście udzielimy schronienia wszystkim przyjaciołom Polski i także panu ambasadorowi, jeżeli tego sobie zażyczy - zapewnił Morawiecki.
Premier jednocześnie dziękował ambasadorowi Afganistanu za "bardzo koncyliacyjną postawę" oraz za docenienie polskich wysiłków. Dziękował też wiceszefowi MSZ Marcinowi Przydaczowi oraz służbom dyplomatycznym i mundurowym, w szczególności wojsku. - Pokazaliśmy sprawność, szybkość naszego działania. Z naszego wsparcia skorzystały także służby NATO, UE, Litwa, Czechy, Niemcy; obywatele różnych krajów byli transportowani przez polskie statki powietrzne - mówił szef rządu.
Źródło: PAP