To koniec pięcia się po drabinie. Teraz po prostu mogę robić to, co najbardziej lubię: oddać się w całości nauce - mówił w TVN24 Mateusz Hołda, 29-letni naukowiec, który został profesorem jako najmłodszy Polak.
29-letni Mateusz Hołda został pierwszym w Polsce naukowcem, któremu nadano tytuł profesora przed ukończeniem 30 lat, opublikował blisko 100 prac w prestiżowych czasopismach naukowych. W poniedziałek był gościem "Jeden na jeden" w TVN24.
Powiedział, że "absolutnie nie postrzega" profesury jako końca swojej kariery. - To koniec pięcia się po drabinie, po tytułach naukowych. Teraz po prostu mogę robić to, co najbardziej lubię: oddać się w całości nauce - podkreślił.
- Nie muszę już nic nikomu udowadniać. Ta tytulatura naukowa jest dla mnie skończona, osiągnąłem szczyt tego, co w akademii można osiągnąć. Teraz skupię się na własnej pracy i pracy kierowanego przeze mnie zespołu - mówił Hołda.
Przyznał, że "pojawiały się i pojawiają nadal w środowisku komentarze, że wszystko to było za szybko". - Na szczęście tutaj kryteria merytoryczne były brane pod uwagę, a nie mój wiek, który na pewno gdzieś między wierszami był dyskutowany. Kryteria merytoryczne zwyciężyły, nikt nie zauważył w całej mojej karierze odstępstw od takiej normalnej ścieżki. Po prostu jestem młodszy - powiedział.
Zdradził, że sypia po osiem godzin dziennie. Prowadzący zapytał go, jak udaje mu się zorganizować czas, by być jak najbardziej produktywnym. - Harmonogram, którego należy się trzymać, jest podstawą tego wszystkiego. Jeżeli ktoś ma kilka pasji, zainteresowań i kilka prac, etatów, to dobrze zorganizowany kalendarz i trzymanie się tego kalendarza (...) jest podstawą, by się nie pogubić i znaleźć na wszystko czas - mówił gość TVN24.
Hołda: Patrzymy na to, jak serce wygląda. Wielowymiarowo
Hołda tłumaczył, że "razem z zespołem zajmuję się głównie morfologią układu sercowo-naczyniowego". - Prościej mówiąc - po prostu patrzymy na to, jak serce wygląda. Wydawać by się mogło, że to banalne, a anatomia serca jest dawno odkryta. Nie jest to prawda. Nowoczesne techniki zabiegowe zmuszają do tego, by ta anatomia była wciąż na nowo odkrywana i poznawana bardziej szczegółowo. Tutaj objawiła się rola naszego zespołu - powiedział.
Podkreślił, że "patrzą na serce wielowymiarowo". - Od najniższego poziomu komórek, białek, genów, poprzez samą tkankę, organ jako taki, czy się różni w jednostkach chorobowych, czy się różni między ludźmi; kończąc na badaniach obrazowych - tomografii komputerowej, echo serca - wyliczał.
Źródło: TVN24