Ilona Klejnowska pożegnała się z Prawem i Sprawiedliwością. - Po prostu zmieniam pracę. To normalna sprawa. (...) Ale nie mówię ostatniego słowa - tłumaczyła w rozmowie z tvn24.pl. Wcześniej na Facebooku podziękowała kolegom i koleżankom z partii za lata wspólnych doświadczeń i wyróżniła "jej największego politycznego nauczyciela" - Jarosława Kaczyńskiego.
Klejnowska pożegnała się ze swoimi koleżankami i kolegami z politycznej sceny na portalu społecznościowym w poniedziałkowy wieczór. Napisała:
Studia i nowa praca
W rozmowie z tvn24.pl zdradziła więcej szczegółów. - Po prostu zmieniam pracę. Poinformowałam o tym szefostwo jakiś czas temu - wyjaśniła.
Klejnowska powiedziała, że "nigdy nie była działaczką partyjną w ścisłym tego słowa znaczeniu", bo nie miała legitymacji PiS-u. - Byłam po prostu pracownikiem biura prasowego. Jakiś czas temu zapowiedziałam, że odchodzę. Teraz odbieram zaległy urlop - dodała, tłumacząc, że "przed nią nowe wyzwania, które zupełnie zaprzątają jej głowę". Wymieniła wśród nich nową pracę, którą być może rozpocznie już na początku kwietnia i studia MBA bezpośrednio z nią związane.
- Nie mówię ostatniego słowa w polityce. Jeżeli PiS będzie potrzebował kiedyś eksperta w dziedzinie, w której się wyspecjalizuję, będę na miejscu - dodała, nie chcąc jednak zdradzać i tych szczegółów dotyczących planów na przyszłość.
Podwójna agentka?
O Ilonie Klejnowskiej zrobiło się głośno na początku marca, po prawie dwóch latach od momentu, gdy pojawiła się w Prawie i Sprawiedliwości jako "aniołek" Jarosława Kaczyńskiego mający zbierać głosy poparcia dla partii w kampanii wyborczej do parlamentu.
Tym razem Klejnowska została oskarżona przez członków Solidarnej Polski o nakłanianie Mariusza Łuszczka (SP właśnie) do przekazywania pomysłów kolegów Zbigniewa Ziobry. Szef SP nazwał te praktyki "nieczystymi". Napisał o tym tygodnik "Wprost".
Autor: adso/tr/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24