Idziemy pełni odwagi i determinacji w kierunku Polski, która jest tolerancyjna, która jest różnorodna, która jest europejska i która jest uśmiechnięta. Idziemy w kierunku przyszłości - mówił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, inaugurując niedzielny Marsz Miliona Serc. - To wy jesteście właścicielami Polski, a nie jakaś partia, która teraz rządzi i zaczęło jej się wydawać, że Polska jest jej własnością - mówił do zgromadzonych w centrum stolicy lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Przemówienie wygłosili także liderzy Lewicy. - To kobiety wygrają te wybory - stwierdził Robert Biedroń.
TRANSMISJA I RELACJE Z MARSZU MILIONA SERC OD GODZINY 12 W TVN24, TVN i TVN24 GO.
W niedzielę, w samo południe na rondzie Dmowskiego w Warszawie zebrali się uczestnicy zainicjowanego przez lidera PO Donalda Tuska Marszu Miliona Serc. Manifestanci przejdą ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II do ronda "Radosława".
Po przemówieniu lidera Platformy Obywatelskiej głos zabrał prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski. - Idziemy dzisiaj w tym marszu po zwycięstwo w wyborach za dwa tygodnie, ale tak naprawdę to tylko początek. Idziemy w tym marszu po zupełnie nową Polskę - oświadczył Trzaskowski. Podkreślił, że "miliony się obudziły" i to jest najważniejsze.
Trzaskowski: my chcemy rozmawiać o przyszłości
- Idziemy pełni odwagi i determinacji, w kierunku Polski, która jest tolerancyjna, która jest różnorodna, która jest europejska i która jest uśmiechnięta. Idziemy w kierunku przyszłości - mówił Trzaskowski.
Dodał, że "my nie chcemy się przez cały czas oglądać do tyłu". - Nie chcemy, tak jak nasi konkurenci, budować polityki tylko na resentymencie, na pompatyczności, która jest nie do wytrzymania. Chcemy się odwoływać do tolerancji, chcemy się odwoływać do tej najlepszej tradycji Polski. Tradycji państwa, które było otwarte, które było tolerancyjne, które zawsze było, jest i będzie europejskie - oznajmił Trzaskowski.
Dodał, że "do takiej tradycji chcą się odwoływać". - Nie chcemy się odwoływać do tradycji tylko i wyłącznie negatywnej, propagandy kłamstwa komunistycznego. Chcemy dumnie patrzeć z odwagą w przyszłość - zaznaczył Trzaskowski.
Zwracając się do zgromadzonych, Trzaskowski zaapelował: "zastanówcie się przez chwilę, na czym dzisiejsza władza buduje swoją kampanię wyborczą". - Tylko na kłamstwie, na propagandzie, na manipulacji. Tam nie ma żadnego pozytywnego wątku. My chcemy rozmawiać o przyszłości - powiedział.
- Przygotowaliśmy specjalny program na 100 dni rządzenia. Chcemy wybiegać w przyszłość, proponować rozwiązania dla wszystkich najważniejszych problemów. Możecie się zastanowić i posłuchać o tym, co mówimy. Mówimy o edukacji, o służbie zdrowia, o relacjach z Unią Europejską, mówimy o walce z inflacją, drożyźnie - wymieniał prezydent Warszawy. - Oni mówią tylko i wyłącznie o jednym: o Donaldzie Tusku - podkreślił.
Trzaskowski: trzeba głosować, żeby zbudować inną Polskę
Rafał Trzaskowski dodał, że 15 października trzeba iść głosować po to, żeby "zbudować inną Polskę". - Polskę, która naprawdę patrzy w przyszłość i która zapewni nam wolność. Wolność osobistą, od władzy, która się bez przerwy wtrąca w nasze życie, próbuje nas uczyć jak żyć, próbuje nam dyktować swoje warunki, próbuje ograniczać naszą wolność osobistą, a jest kompletnie odklejona od rzeczywistości - mówił.
Prezydent Warszawy podkreślił, że trzeba głosować dla przyszłych pokoleń. - Żeby nasze dzieci i nasze wnuki nie musiały patrzeć przez cały czas na to samo, na niekompetencję, na korupcję, na kłamstwa, żeby nasze dzieci nie wyrastały w takiej atmosferze, w której przez cały czas pogłębia się podziały, w której się przez cały czas na kogoś szczuje - stwierdził Trzaskowski.
Trzaskowski: chcemy Polski europejskiej i wolnej
W swoim przemówieniu Trzaskowski wyrażał pragnienie, by Polska była państwem europejskim. Dodał, że "tej chwili rozstrzyga się najważniejsze - nasza przyszłość".
- Możemy modernizować kraj. Mogą płynąć z Unii Europejskiej miliardy na rozwój Polski. Kolejny budżet będzie niedługo negocjowany. I dzisiaj, co się dzieje? Dzisiaj wszyscy inwestują w nowe miejsca pracy. Wszyscy walczą z katastrofą klimatyczną. Wszyscy walczą o to, żeby mieć nowoczesną gospodarkę. A my jesteśmy pozbawieni tych pieniędzy tylko dlatego, że ktoś się uparł, żeby niszczyć w Polsce demokrację - mówił wiceprzewodniczący PO.
- Chcemy Polski wolnej. Chcemy Polski, w której jest jasny, przyjazny rozdział Kościoła od państwa. Nie chcemy Polski, w której Kościół wspiera partię rządzącą, a partia rządząca wspiera Kościół. Chcemy Polski, w której są niezależne instytucje, które stoją na straży prawa, które stoją na straży godności, ale również, które walczą z inflacją i które nie podejmują decyzji tylko na polityczne zawołanie. Chcemy Polski, w której to kobieta decyduje o swoim zdrowiu i o swoim życiu - wymieniał Trzaskowski.
Kołodziejczak: jestem rolnikiem i wiem, że plony zbiera się na jesień
Na rondzie Dmowskiego głos zabrał także lider Agrounii Michał Kołodziejczak. - Dobrze, że jesteśmy tutaj razem. Przychodzimy z różnych stron, ale mamy jeden cel. Jeden. Tym celem jest Polska. I nigdy nie dajcie sobie wmówić, że Polska nie należy do was - oświadczył.
- To wy jesteście właścicielami Polski, a nie jakaś partia, która teraz rządzi i zaczęło jej się wydawać, że Polska jest jej własnością. Tak nie jest i nigdy na to nie pozwolimy, bo Polska należy do nas. Polska należy do was. To wy sobie na nią zapracowaliście i zbudowaliście Polskę swoją ciężką pracą każdego dnia - mówił do zgromadzonych.
Kołodziejczak zapewniał zgromadzonych, że "będzie stał na straży waszych praw, by Polska do was wróciła i wróci". - Ja wam to obiecuję. Jestem rolnikiem i wiem, że główne plony zbiera się na jesień. Ale najpierw, każdy rolnik to wie, żeby zebrać dobre plony, trzeba dużo pracować, dobrze pracować i czasu nie marnować - przypomniał. - Dlatego ja dzisiaj obiecuję wam tutaj swoją pracę, bo mamy dwa tygodnie bardzo ciężkiej pracy przed nami. Obiecuję wam krew, pot, łzy i zwyciężymy - powiedział.
Lider Agrounii dziękował dalej działaczom swojego ugrupowania i "wszystkim ludziom, którzy reprezentują siłę ludową". - Pamiętajcie, wolność i bezpieczeństwo to jest konkret i o te konkrety będziemy walczyć. A na koniec: kobiety, dziewczyny idźcie na wybory, bo inaczej oni odbiorą wam wybór. Pamiętajcie o tym - zakończył.
Biedroń: kobiety wygrają te wybory
Robert Biedroń w swoim wystąpieniu wskazywał, że "to kobiety wygrają te wybory". - Tu dzisiaj jest Polska. Tu jest Polska uśmiechnięta, tolerancyjna, otwarta. Tu jest przyszłość Polski - zastrzegł.
Jak mówił, "kilka kilometrów stąd, na północy Warszawy, na Żoliborzu panuje mrok, który niszczy Polskę, niszczy prawa kobiet, niszczy prawa mniejszości, niszczy polską kulturę, niszczy polski samorząd, dzieli Polaków". - Ale dzisiaj, tutaj w Warszawie, w całej Polsce, jest nadzieja i jest nas więcej niż tej nienawiści z Żoliborza. Dlatego zwyciężymy - podkreślił Biedroń.
Dodał, że uczestnicy marszu są zjednoczeni. - Myślę, że na tę deklarację czekaliście zbyt długo, ale ona dzisiaj musi paść z tej sceny: jesteśmy gotowi do tych wyborów, jesteśmy gotowi zwyciężyć, jesteśmy gotowi utworzyć demokratyczny, europejski, nowoczesny rząd - cała opozycja - zadeklarował.
Biedroń zwrócił się do Polek. - Wiem, co czujecie, kiedy widzicie nienawiść. Wiem, co czujecie, kiedy rządzący podnoszą na was ręce. Ale dzisiaj nasz strach, wasz strach, musi zwyciężyć. Wasze prawa muszą dzisiaj stać się naszą siłą. Wasza determinacja musi się stać naszą siłą 15 października. Musimy pogonić ten rząd. Dziewczyny, jesteście gotowe? - pytał. - Dziewczyny, idźcie na wybory - zaapelował, zwracając się do "przyjaciółek, koleżanek, żon, partnerek, babek".
Następnie zaapelował do mężczyzn, by byli solidarni z kobietami. - Zróbcie to dla waszych synów i dla waszych córek. 15 października zwyciężymy - zapewnił.
Czarzasty: Polska musi być jedna, uśmiechnięta, tolerancyjna, wielka, bo na to zasługujemy
Wicemarszałek Sejmu, współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty, przemawiając do zebranych na marszu, podkreślił, że jest w tym miejscu, bo uważa, że opozycja powinna ze sobą współpracować. - Jestem tutaj, bo uważam że po wyborach opozycja stworzy wspólny rząd - powiedział, dodając, że stworzy go Trzecia Droga, Koalicja Obywatelska i Lewica.
- Chcę, żeby PiS przestał skłócać Polaków, bo to, co robią - szukają ciągle wroga, dzisiaj geja, jutro Żyda, pojutrze Niemca, pielęgniarkę, wszystkie zawody. To do niczego Polski nie doprowadzi. Polska musi być jedna, uśmiechnięta, tolerancyjna, wielka, bo na to zasługujemy. Zwyciężymy - oświadczył polityk Lewicy.
Czarzasty zaznaczył, że marzy o Polsce będącej państwem świeckim, w którym "kler nigdy nie będzie mówił nam, co mamy robić, kogo kochać i w jaki sposób". Dodał, że chce, by kler płacił podatki, tak samo jak wszyscy obywatele i aby był równy wobec prawa. - Chcę, żeby pedofil był przenoszony z parafii do więzienia, a nie z parafii do parafii - podkreślił.
- Chcę, żeby kobiety miały swoje prawa, żeby same decydowały w sprawie aborcji. Żeby aborcja była dopuszczalna do 12. tygodnia, żeby nikt w to nie ingerował. (...) Chcę, żeby kobiety miały zabezpieczone żłobki, przedszkola, żeby mogły pracować - wyliczał. Czarzasty wskazywał także, że chce, aby szkoła była tolerancyjna, "żeby w szkole skończyła się religia, a zaczęły posiłki dla dzieci", by usługi publiczne dostępne na wysokim poziomie. Podkreślił, że powinien zostać zmieniony bądź rozwiązany konkordat.
- Chcę, żeby szpitale były ogólnodostępne, bo Polska to nie jest kraj tylko bogatych ludzi. Każdy z nas ma prawo do opieki zdrowotnej, do operacji, opieki dla siebie i swoich bliskich - przekazał. Polityk Lewicy zaznaczył, że chce, aby hasło "mieszkanie prawem, a nie towarem" zostało wprowadzone w życie, żeby budowano mieszkania na "tani wynajem". - Chcę, żeby 14 milionów ludzi, którzy są pozbawieni transportu publicznego, gdzie nie dojeżdża pociąg i autobus, żeby przestali być wykluczeni transportowo. Chcę, żeby do każdego powiatu dojeżdżał pociąg, a do każdej gminy dojeżdżał autobus. To wam się należy, to nam się należy - mówił.
Czarzasty podkreślił też, że chce, aby Polacy - tak jak we Francji - pracowali krócej w ramach 35-godzinnego tygodnia pracy. - Praca nie jest wszystkim, trzeba żyć i być wolnym, uśmiechniętym, pełnym serca dla wszystkich, tolerancyjnym - podkreślił. Czarzasty wskazywał też, że chce, by seniorzy żyli w godności, żeby była wprowadzona renta wdowia, "by nikt nie ingerował w kulturę, by nikt nam nie mówił, że jesteśmy świniami, jak jesteśmy w kinie, to jest skandal - podkreślił, dodając, że media publiczne muszą być niezależne.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24