Szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak poinformował, że w piątek partia zaskarży do Sądu Najwyższego decyzję PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu z wyborów parlamentarnych 2023 roku. Zdaniem Błaszczaka, sprawozdanie PiS potraktowano inaczej niż innych komitetów, co "świadczy o nadużyciu i łamaniu prawa".
Błaszczak pytany w piątek na konferencji prasowej, czy zapowiadana przez niego skarga do Sądu Najwyższego na decyzję PKW zostanie w piątek złożona odpowiedział, że tak. - W naszym mniemaniu wszystkie argumenty stanowią o tym, że sprawozdanie finansowe PiS było przygotowane zgodnie z regułami, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem - podkreślił. Przekonywał, że świadczy o tym m.in. opinia niezależnego biegłego rewidenta i opinia Krajowego Biura Wyborczego.
- To, że w PKW pięciu członków tej komisji pochodzących z nominacji koalicji 13 grudnia zagłosowało inaczej, to w naszym mniemaniu (pokazuje, że) tak zagłosowali ze względów politycznych, a nie merytorycznych - dodał. Zdaniem Błaszczaka, sprawozdanie finansowe PiS potraktowano inaczej niż innych komitetów, co - jak podkreślił - "świadczy o nadużyciu i łamaniu prawa przez tych pięciu członków PKW".
Zobacz też: Co PKW uznała za nielegalną kampanię? Lista działań, za które odrzucono sprawozdanie komitetu PiS
Zapowiadaną przez PiS skargę rozpatrywać będzie nieuznawana przez międzynarodowe trybunały Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego - pojawiają się więc wątpliwości, w jaki sposób traktować jej decyzję. Zdaniem polityków koalicji rządzącej, uchwała PKW powinna pozostać w mocy.
- Dzisiaj rządzący mówią, że to nie jest sąd, że to nie będzie orzeczenie, to wyjątkowo pokrętna logika, jeżeli w ogóle można mówić tutaj o logice - powiedział poseł PiS Zbigniew Bogucki. Podkreślił, że zgodnie z art. 101 Konstytucji to właśnie SN zatwierdza ważność wyborów w Polsce - w tym do Sejmu i Senatu. - Czy zatem dzisiaj ministrowie nie są ministrami, a Donald Tusk nie jest premierem? - pytał.
Czytaj więcej: PiS reaguje na decyzję PKW. Zapowiedź Błaszczaka
- Tam, gdzie im się podoba, gdzie potrzebują orzeczenia czy stanowiska tej izby SN, jest ona sądem i jej decyzje są ważne, mają podstawy prawne. Natomiast tam, gdzie mają wątpliwość, bo przecież my nie wiemy jakie będzie to orzeczenie, z góry mówią, że nie będą go respektować - mówił Bogucki. Jego zdaniem, "to pokazuje tzw. neo-praworządność, która jest teraz wszędzie obecna".
Skargę do SN może wnieść pełnomocnik finansowy komitetu wyborczego w ciągu 14 dni od doręczenia mu postanowienia PKW ws. sprawozdania z wyborów. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego rozpatruje skargę i wydaje w tej sprawie orzeczenie w terminie 60 dni. Od orzeczenia SN nie przysługuje odwołanie. Jeśli SN uzna skargę za zasadną, PKW postanawia o przyjęciu sprawozdania finansowego.
29 sierpnia PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe o przychodach, wydatkach i zobowiązaniach finansowych komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. Ze sprawozdania wynika, że komitet wyborczy PiS uzyskał niemal 38,8 mln zł i niemal całą tę kwotę wydał. PKW zarzuciła nieprawidłowości w finansowaniu kampanii przez PiS na kwotę 3,6 mln zł. W związku z tym dotacja PiS będzie pomniejszona o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli ok. 10,8 mln zł. Partia została tez pozbawiona części subwencji - w wysokości 10,8 mln zł; może też zostać pozbawiona całości subwencji na kolejne trzy lata. W związku z tym, partia zwróciła się do swoich wyborców o pomoc i uruchomiła możliwość wpłacania darowizn.
Błaszczak zapowiedział wnioski do prokuratury dot. m.in. Brejzy, Giertycha, Grabca i Klicha
Szef klubu PiS podczas piątkowej konferencji prasowej przypomniał też, że ugrupowanie powoływało zespół "Stop patowładzy", którego zadaniem jest nagłaśnianie przypadków nadużyć związanych z działalnością rządzących. Dziękował jednocześnie wszystkim, którzy skorzystali ze strony internetowej zespołu i przesłali zgłoszenia takich nadużyć.
- W ciągu kilku dni napłynęło ponad 300 zgłoszeń, które dokładnie sprawdzamy, reagujemy - stwierdził Błaszczak. Zaznaczył, że zespół nie tylko nagłaśnia "draństwo z jakim mamy do czynienia w wykonaniu polityków koalicji 13 grudnia", ale też zawiadamia odpowiednie organy państwa o możliwości popełnienia przestępstwa.
- W ciągu aktywności zespołu skierowaliśmy 15 zawiadomień do prokuratury i ponad 40 zawiadomień do Państwowej Komisji Wyborczej - wskazał Błaszczak. Apelował jednocześnie, by "wszelkie przejawy nadużyć były zgłaszane".
- Mamy do czynienia w naszym przekonaniu z wieloma przykładami znieważania właśnie wyborców PiS. Nie będziemy temu ulegali, reagujemy w tych sprawach. Można powiedzieć, że ze względu na pochodzenie Platformy Obywatelskiej i ze względu na jej politykę, "nie będzie Niemiec pluł nam w twarz". W związku z tym przygotowaliśmy zawiadomienia do prokuratury odnośnie możliwości popełnienia przestępstwa opisanego w art. 237 Kodeksu karnego, dotyczące wypowiedzi polityków koalicji 13 grudnia - powiedział Błaszczak.
Artykuł ten przewiduje, że kto znieważa organ państwowy lub organizację polityczną, związek zawodowy, stowarzyszenie wyższej użyteczności publicznej lub inną organizację społeczną o znaczeniu ogólnopaństwowym w miejscu ich zajęć albo publicznie, podlega karze pozbawienia wolności do dwóch lat, ograniczenia wolności albo grzywny.
Błaszczak wymienił w tym kontekście polityków KO: Krzysztofa Brejzę, Romana Giertycha, Jana Grabca, Bogdan Klicha, Michała Szczerbę oraz Tomasza Trelę z Lewicy. - To panowie, którzy ferowali wyroki, którzy twierdzili, że doszło do przestępstw - mówił szef klubu PiS. Jak dodał, w praworządnym państwie, o przestępcach można mówić, kiedy dana osoba jest skazana. - Tymczasem ci panowie, w naszym przekonaniu dopuszczali się poniżania organizacji politycznej, poniżania wyborców PiS - mówił Błaszczak.
PiS w połowie lipca br. w ramach klubu powołał specjalny zespół parlamentarzystów, który ma pokazywać naruszenia zasad prawa przez obecnie rządzących. Na początku sierpnia zespół uruchomił stronę internetową stoppatowladzy.pl, za pośrednictwem której zachęcano do zgłaszania informacji o nadużyciach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Mateusz Marek