"Bardzo proszę o 100 tysięcy dla każdego z nich". Ujawnili maile posłanki od Ziobry, tak się tłumaczy

Maria Kurowska
Tomasz Trela i Dorota Łoboda o sprawie Marii Kurowskiej. "Wszyscy ci od Ziobry tak samo działali"
Źródło: TVN24
W środę portal Onet opisał maile Marii Kurowskiej, związanej z nieistniejącą już Suwerenną Polską, w której posłanka z Podkarpacia miała zabiegać o wpływ na decyzje finansowe Funduszu Sprawiedliwości. Kurowska w rozmowie z reporterką TVN24 przekonywała, że chciała tylko pomóc mieszkańcom. Bronił jej Zbigniew Ziobro, któremu prokuratura chce postawić 26 zarzutów w związku z nieprawidłowościami w FS.

Jak pisał Onet, Maria Kurowska (obecnie PiS, a wcześniej Suwerenna Polska) "chciała kontrolować umowy podpisywane w gminach jej okręgu wyborczego; wskazywała konkretne kwoty, które miały trafiać do ściśle określonych instytucji, a nawet poganiała urzędników resortu". Wiadomości dotyczą okresu, kiedy szefem resortu sprawiedliwości był Zbigniew Ziobro.

Według Onetu w lipcu 2020 roku Kurowska miała wysłać do byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości w MS Tomasza Mraza wiadomość z prośbą, by nie podpisywał żadnych umów w sprawie dwóch powiatów bez konsultacji z nią.

Portal przekazał, że w innych mailach posłanka wskazywała konkretne gminy i instytucje, gdzie FS mógł działać oraz sugerowała kwoty.

Jak pisał Onet, w maju 2020 roku posłanka miała bezpośrednio poprosić wiceministra Marcina Romanowskiego (wiceminister sprawiedliwości za rządów PiS) o przekazanie po 100 tysięcy złotych trzem szpitalom: dwóm w Rzeszowie i jednemu w Krośnie. Wiadomość z prośbą przekazano następnie Tomaszowi Mrazowi z dopiskiem: "jeszcze trzy szpitale do realizacji".

Bardzo proszę o 100 tys. dla każdego z nich. Pozdrawiam! MK

Z kolei - według informacji Onetu - po wizycie Ziobry w Rzeszowie w lipca 2020 roku pytała Mraza o procedurę dla "obiecanych" motopomp i wskazywała trzy jednostki OSP.

Maria Kurowska
Maria Kurowska
Źródło: Piotr Polak/PAP

Kurowska: moim obowiązkiem było pomóc

Kurowska nie zaprzeczyła treści ujawnionych wiadomości. Zapytana przez reporterkę TVN24 o doniesienia Onetu przekonywała, że nie zrobiła nic, co wykraczało poza ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora. - Ja w ten sposób mam obowiązek (...), aby się interesować tym, co się dzieje w terenie - mówiła.

Przypomniała o gigantycznej ulewie w 2020 roku, która dotknęła między innymi Jasło czy Trzcinicę w województwie podkarpackim. - Moim obowiązkiem było, aby pomóc w tej sytuacji zarówno ludziom przez to, że pomagamy i inspirujemy fundusz, aby pomagał strażakom, którzy ich ratują, jak również, gdy był COVID, bo tam chodzi o te relacje ze szpitalami - tłumaczyła.

Kurowska, powołując się na czasy pandemii, powiedziała, że ludzie informowali o braku sprzętu medycznego. - W związku z tym odesłałam do Funduszu Sprawiedliwości, który pozwolił na to, że ludzie byli ratowani. Nie robiłam nic, co by było niezgodne z prawem, bo uważam, że tak należy postępować. Ratować ludzi, być aktywnym - przekonywała posłanka PiS.

W środę wieczorem Kurowska w oświadczeniu na Facebooku zadeklarowała, że "nigdy nie wzięła dla siebie ani złotówki" i zaatakowała politycznych przeciwników z PO.

Kurowska zacytowała też artykuły 20 i 21 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, które mówią, że: "poseł lub senator ma prawo podjąć - w wykonywaniu swoich obowiązków poselskich lub senatorskich - interwencję w organie administracji rządowej i samorządu terytorialnego, zakładzie lub przedsiębiorstwie państwowym oraz organizacji społecznej, a także w jednostkach gospodarki niepaństwowej dla załatwienia sprawy, którą wnosi we własnym imieniu albo w imieniu wyborcy lub wyborców, jak również zaznajamiać się z tokiem jej rozpatrywania".

Przewidują też, że "posłowie i senatorowie przyjmują opinie, postulaty, wnioski wyborców oraz ich organizacji i biorą je pod uwagę w swej działalności parlamentarnej".

Trela: wszyscy ci od Ziobry tak samo działali

Poseł Lewicy Tomasz Trela pytany o doniesienia dotyczące Kurowskiej powiedział, że nie tylko ona była zaangażowana w sprawę nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. - Wszyscy ci od Ziobry tak samo działali. Niektórzy się po prostu lepiej kamuflowali, mogli nie pisać maili, mogli nie dzwonić, tylko załatwiać to na spotkaniach - stwierdził.

- Jarosław Kaczyński miał subwencję wyborczą, a Zbigniew Ziobro miał Fundusz Sprawiedliwości. Oni z tego Funduszu Sprawiedliwości korzystali szczególnie w powiatach, gminach, w ich okręgach wyborczych - ocenił Trela.

Klatka kluczowa-55927
Tomasz Trela i Dorota Łoboda o sprawie Marii Kurowskiej. "Wszyscy ci od Ziobry tak samo działali"
Źródło: TVN24

Łoboda o "funduszu wyborczym Suwerennej Polski"

Posłanka i rzeczniczka klubu KO Dorota Łoboda zapytana o sprawę Kurowskiej skomentowała, że "to nie jest nic nowego". - Mieliśmy już doniesienia o tabelkach w Excelu, w których dzielono środki pomiędzy okręgi wyborcze, z których kandydowali przedstawiciele Suwerennej Polski - powiedziała.

- Te mejle tylko potwierdzają, że Fundusz Sprawiedliwości tak naprawdę był funduszem wyborczym Suwerennej Polski - stwierdziła polityczka.

Ziobro o Kurowskiej i "rozpaczliwej próbie pomocy"

Publikację portalu skomentował na platformie X były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, któremu prokuratura chce postawić 26 zarzutów w związku z Funduszem Sprawiedliwości. Na początku listopada Sejm uchylił mu immunitet i wyraził zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie. Polityk przebywa w Budapeszcie.

Zdaniem Ziobry posłanka Kurowska "rozpaczliwie" próbowała pomóc pokrzywdzonym w powodzi na Podkarpaciu w 2020 roku. "Od kiedy do władzy doszedł Tusk, zwykli ludzie mogą tracić dobytek w powodzi, a szpitale mają być zamykane" - oskarżał.

Pod postem byłego szefa MS pojawiła się odpowiedź posłanki: "Panie Ministrze bardzo dziękuję za PRAWDĘ!".

Śledztwo w sprawie Funduszu Sprawiedliwości

W śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokurator uzyskał materiał dowodowy wskazujący na uzasadnione podejrzenie popełnienia przez Zbigniewa Ziobrę łącznie 26 przestępstw.

Zarzuty, które prokurator chce przedstawić posłowi PiS, dotyczą między innymi złożenia i kierowania "zorganizowaną grupą przestępczą przez okres pięciu lat, jak również ustawiania i ręcznego sterowania konkursami na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości i przywłaszczania pieniędzy uzyskiwanych w tej drodze".

Jak mówił rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, łącznie zarzuty wobec Ziobry - w tym dotyczące współdziałania przy udzielaniu dotacji podmiotom nieuprawnionym - obejmują kwotę co najmniej 143 milionów złotych.

Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej (Fundusz Sprawiedliwości) jest funduszem celowym, czyli jego środki muszą być wydatkowane wyłącznie na cele funduszu. Fundusz ten powstał w 1997 roku, by pomagać ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom, które odbyły karę więzienia i wracają do uczciwego życia w społeczeństwie. Od 2017 roku fundusz ten otrzymał dodatkowy cel polegający na przeciwdziałaniu przestępczości.

OGLĄDAJ: Co leci szybciej: czas czy Ziobro do Orbana?
pc

Co leci szybciej: czas czy Ziobro do Orbana?

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: