Pierwsza decyzja ministra musiała już wcześniej być przygotowana. To nie jest tak, że minister wpadł na to z samego rana - w ten sposób poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski zareagował na decyzję resortu obrony w sprawie likwidacji podkomisji do spraw ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej.
- Najpierw (Władysław Kosiniak-Kamysz - red.) mówił, przejmując obowiązki ministra, że będzie dbał o nasze bezpieczeństwo, a tutaj jest wyrzucenie w powietrze komisji, która obaliła raport (Tatiany) Anodiny - powiedział Marek Suski pytany w Sejmie o komentarz do likwidacji przez Ministerstwo Obrony Narodowej, ze skutkiem natychmiastowym, podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza.
Suski o "skandalicznej decyzji"
Zdaniem Suskiego "pierwsza decyzja" ministra obrony jest "decyzją skandaliczną". - Zamiast zajmować się sprawami naszego bezpieczeństwa, to się wyrzuca do kosza pracę komisji, która, jak już powiedziałem, obaliła kłamstwa Anodiny. Czyli można powiedzieć, że wróci kłamstwo smoleńskie. To chyba było jednym z głównych celów tej koalicji Donalda Tuska, żeby prawda nie ujrzała światła dziennego, bo ta prawda jest dla nich straszna - stwierdził.
Tatiana Anodina, o której wspomniał Suski, była szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) badającego wypadki lotnicze w Rosji. W styczniu 2011 roku w raporcie MAK dotyczącym przyczyn katastrofy Tu-154M pod Smoleńskiem znalazły się stwierdzenia, że przyczyną katastrofy było między innymi "nieodejście od lądowania mimo złych warunków, nieuwzględnienie komunikatów TAWS, a także wywierana presja na załogę".
Przeciwko tezom o wywieraniu presji na załogę protestował polska komisja badająca katastrofę, której szefem był Jerzy Miller. W swoim raporcie, z lipca 2011 roku, podała komisja Millera doszła do wniosku, że można mówić jedynie o presji pośredniej na załogę, wynikającej m.in. z rangi lotu i uroczystości, na jakie podróżowała delegacja z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele - chodziło o 70. rocznicę zbrodni katyńskiej.
W piątek Marek Suski, dopytywany o ustalenia zawarte w ostatecznym raporcie podkomisji Macierewicza, przyznał, że "nie zna ostatecznego raportu", natomiast zna cząstkowe ustalenia.
- I te cząstkowe ustalenia ponad wszelką wątpliwość obaliły, że wynikiem zderzenia z pancerną brzozą była śmierć naszej delegacji - powiedział Suski.
Na uwagę dziennikarzy, że prokuratura nikomu nie postawiła zarzutów, Suski powiedział. – Słyszałem, że ci, którzy zmierzali do wyjaśnienia śmierci naszej elity, dzisiaj oni mają stanąć przed wymiarem sprawiedliwości. To jest po prosu hańba, zemsta, służenie rosyjskiej narracji - oznajmił.
Decyzja MON
Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz uchylił w piątek decyzję powołującą podkomisję ds. zbadania katastrofy smoleńskiej. Podkomisja ulega likwidacji - poinformował resort obrony. Zapowiedział, że w najbliższym czasie zostanie powołany zespół, który przeanalizuje każdy aspekt działalności tej podkomisji.
Podkomisja została powołana na mocy rozporządzenia z 4 lutego 2016 roku podpisanego przez ówczesnego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Po odwołaniu z funkcji szefa MON Macierewicz był przewodniczącym podkomisji.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24