Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski zapowiedział w czasie uroczystości w Radomiu, że "będziemy walczyć z okupantem brukselskim". Słowa Suskiego komentowali w piątek politycy, zarówno opozycji, jak i partii rządzącej. - Taka wypowiedź nie powinna paść. Absolutnie nie podpisuję się pod tymi słowami - mówiła senator PiS Maria Koc. W opinii europosła Lewicy Roberta Biedronia "ci ludzie mówią słowa pisane cyrylicą, jakby na zamówienie Łukaszenki i Putina".
Poseł Koalicji Obywatelskiej Konrad Frysztak opublikował w mediach społecznościowych fragment wypowiedzi posła PiS Marka Suskiego z uroczystości 76. rocznicy uwolnienia żołnierzy Armii Krajowej z więzienia Urzędu Bezpieczeństwa w Radomiu. - Polska "nielegalna" walczyła w czasie II wojny światowej z jednym okupantem, walczyła z okupantem sowieckim i będziemy walczyć z okupantem brukselskim, gdzie Bruksela przysyła nam namiestników, którzy mają Polskę doprowadzić do porządku, rzucić nas na kolana, żebyśmy byli może landem niemieckim, a nie dumnym państwem wolnych Polaków - mówił Suski.
Senator PiS o słowach Suskiego: taka wypowiedź nie powinna paść
Słowa Marka Suskiego komentowali w piątek politycy opozycji oraz partii rządzącej. - Takiego języka nie używam i nie uznaję - powiedziała senator Prawa i Sprawiedliwości Maria Koc. - Taka wypowiedź nie powinna paść, jeszcze na takiej uroczystości, jaka miała miejsce. Absolutnie nie podpisuję się pod tymi słowami - mówiła.
- W naszym interesie jest jak najbardziej, żeby być członkiem Unii Europejskiej, wspólnoty, która jest organizacją pokojowej współpracy, wzajemnego szacunku państw, partnerstwa. Organizacji, która szanuje mniejsze kraje, szanuje różnorodność i która szanuje też odmienne zdania w różnych sprawach - powiedziała. - Jest w naszym interesie bycie w Unii Europejskiej takiej, w której jest możliwa dyskusja co do przyszłości Unii Europejskiej, bo wspólnie ją tworzymy. Powinniśmy mieć prawo, nawet jeśli mamy krytyczne słowa w pewnym zakresie, to powinniśmy mieć prawo je wypowiedzieć - dodała Koc.
Biedroń: ci ludzie mówią słowa pisane cyrylicą
Eurodeputowany Lewicy Rober Biedroń mówił z kolei o "pożytecznych idiotach Kremla". - Dzisiaj słowa muszą być dosadne. Ci ludzie mówią słowa pisane cyrylicą, jakby na zamówienie [prezydenta Białorusi Alaksandra - przyp. red.] Łukaszenki i [prezydenta Rosji Władimira - przyp. red.] Putina. Jakby chcieli naprawdę zrobić to, o czym mówią - powiedział.
- Dzisiaj to już nie są przelewki i trzeba o tym głośno mówić, że grają scenariusz, w którym klaszcze Putin i Łukaszenka, w którym zyskuje nie racja stanu Polski, ale racja Moskwy i Mińska. Mnie to przeraża i uważam, że to już dzisiaj nie są tylko słowa, bo za tymi słowami zaczynają iść czyny - ocenił.
Według europosła "to jest realne zagrożenie dla braku unijnych środków w Polsce, to jest realne zagrożenie polexitu". - To doprowadzi do poważnych turbulencji, do tego, że Polska - być może oni tego nie rozumieją - w sposób pełzający zacznie wychodzić z Unii Europejskiej - dodał.
Zgorzelski: politycy PiS prześcigają się na antyunijność
- Myślenie ma przyszłość, ale jak widać, nie w każdej głowie. W tych kategoriach trzeba traktować te nieodpowiedzialne wypowiedzi polityków Prawa i Sprawiedliwości, prześcigających się na antyunijność w wyścigu do pochwały pana prezesa [Jarosława - przyp. red.] Kaczyńskiego - komentował Piotr Zgorzelski, wicemarszałek Sejmu z ramienia Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jego zdaniem "prezes Kaczyński prowadzi nasze państwo ku pełnemu izolacjonizmowi i stąd wypowiedzi Terleckiego i Suskiego są miłe jego uchu".
Ryszard Terlecki o "rozwiązaniach drastycznych" w kontaktach z UE
Marek Suski jest kolejnym politykiem Prawa i Sprawiedliwości, który w ostatnich dniach krytycznie odniósł się do Unii Europejskiej. Wicemarszałek Sejmu z PiS Ryszard Terlecki na Forum Ekonomicznym w Karpaczu powiedział, że "powinniśmy myśleć nad tym, jak najbardziej możemy współpracować, żebyśmy wszyscy byli w Unii, ale żeby ta Unia była taka, jaka jest dla nas do przyjęcia". - Jeżeli pójdzie tak, jak się zanosi, że pójdzie, no to musimy szukać rozwiązań drastycznych. Brytyjczycy pokazali, że dyktatura brukselskiej biurokracji im nie odpowiada i się odwrócili i wyszli. My nie chcemy wychodzić (…), ale nie możemy dać się zapędzić w coś, co ograniczy naszą wolność i coś, co organiczny nasz rozwój - mówił Terlecki.
Źródło: TVN24