- Nie widzę w Beacie Szydło siły lidera, nie widzę w niej przywództwa. Jest słaba - powiedział w "Faktach po Faktach" były premier Kazimierz Marcinkiewicz. Jego zdaniem kandydatka PiS na premiera w przypadku wygrania wyborów zostanie odsunięta od władzy po kilku miesiącach.
Marcinkiewicz powiedział, że nie wierzy w słowa Jarosława Kaczyńskiego, że Beata Szydło zostanie premierem, jeśli PiS wygra wybory. - Na początku Jarosław Kaczyński chwalił Beatę Szydło, a potem na pytanie dziennikarza: "czym się ona różni od niego" odpowiedział, że "jest ładniejsza" - przypomniał były premier.
Jak ocenił, ta wypowiedź prezesa PiS pokazuje, że Szydło nie jest samodzielna.
Podobnie ocenił pozycję Andrzeja Dudy, jako dowód - jego zdaniem - przytaczając decyzje personalne prezydenta elekta. - Oczywiście nie kandydat z Krakowa, przyjaciel Andrzeja Dudy zostanie szefem kancelarii, tylko kandydatka, która pracowała w kancelarii premiera z Jarosławem Kaczyńskim - powiedział Marcinkiewicz. Uznał, że Małgorzata Sadurska to kandydatka narzucona przez prezesa PiS prezydentowi elektowi. - Tak jak mnie kazał wybrać na szefa kancelarii pana posła (Mariusza) Błaszczaka - powiedział były premier.
"Nie widzę siły lidera"
Jego zdaniem, gdyby jednak doszło do sytuacji, w której Szydło zostanie premierem, Jarosław Kaczyński jako szef partii "będzie próbował wpływać na bieg wydarzeń rządowych". B. premier przewiduje, że po kilku miesiącach prezes PiS zrobi to samo, co uczynił z nim i zastąpi Beatę Szydło.
Marcinkiewicz krytycznie ocenił samą Szydło. - Nie widzę w niej siły lidera, nie widzę w niej przywództwa - podkreślił. - Jest słaba, popełnia gafy ekonomiczne i nie tylko - dodał.
Zaliczył do nich również wezwanie Beaty Szydło, by PO wycofała się z pomysłu wprowadzenia w Polsce euro. - Rozmawianie dziś o euro i nawoływanie, żeby wycofać się z czegoś, czego w ogóle nie ma, jest poniżej krytyki. Jak taka osoba może być kandydatem na premiera - uważa Marcinkiewicz.
"Droga do Grecji"
B. premier odniósł się do programu PiS. Jak ocenił, program tej partii z 2014 r. jest "przerażający". - To jest totalnie populistyczny program, podobny do programu partii, która wygrała wybory w Grecji - podkreślił. Wyjaśnił, że jeżeli PiS będzie miało taki "narodowo-socjalistyczny" program, to będzie to absolutna klęska Polski.
- Głos na PiS, jaki dziś się prezentuje, to jest absolutnie droga do Grecji przez Budapeszt - stwierdził były premier.
Marcinkiewicz pytany, czy będzie startował w wyborach parlamentarnych na jesieni, odpowiedział, że nie wraca do polityki. - Nie wystartuję w wyborach, można mi uciąć głowę, jeśli to zrobię - dodał.
Autor: js//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24