Marcin Romanowski oznajmił w czwartek, że "zrzekł się statusu posła zawodowego" i nie będzie w związku z tym pobierać poselskiego "wynagrodzenia". Objęty nakazem aresztowania poseł PiS i były minister sprawiedliwości, który otrzymał na Węgrzech azyl przekazał, że "nadal jako poseł 'niezawodowy'" będzie "pracować na rzecz mieszkańców Lubelszczyzny".
Poseł PiS Marcin Romanowski powiedział w czwartek w TV Trwam, że "właśnie zrzekł się statusu posła zawodowego". Dodał, że nie będzie w związku z tym "pobierał wynagrodzenia jako poseł".
We wpisie na platformie X udostępnił ten fragment swojej wypowiedzi i opatrzył ją dodatkowym komentarzem. "Nadal jako poseł 'niezawodowy' ja i moje biura będą z pełną determinacją i zaangażowaniem pracować na rzecz mieszkańców Lubelszczyzny. A ja osobiście nie spocznę, dopóki w Polsce nie zostaną przywrócone rządy prawa. Muszą skończyć się manipulacje składami orzekającymi, legalni prezesi sądów i szefowie prokuratur miszą wrócić na swoje stanowiska, z Prokuratorek Krajowym Dariuszem Barskim na czele" - napisał (zachowujemy oryginalną pisownię - red. ).
"Rząd jest zobowiązany publikować i wykonywać orzeczenia TK oraz wszystkie, a nie tylko wybrane orzeczenia SN. Nie 'oko' Tuska, czy prywatne opinie Bodnara, ale Konstytucja decyduje, co w Polsce jest prawem. Stop bezprawiu Tuska" - dodał.
Romanowski chce sprawować mandat "na emigracji"
Niedługo później Romanowski opublikował na X pismo zaadresowane do Kancelarii Sejmu. Datowane jest na 2 stycznia tego roku z Budapesztu.
"Uprzejmie informuję, że zrzekam się wynagrodzenia wynikającego ze statusu posła 'zawodowego'. Jednocześnie pragnę zapewnić, że jako poseł 'niezawodowy' z jeszcze większą determinacją i zaangażowaniem będę realizował mandat poselski powierzony mi w wyborach powszechnych" - czytamy w nim.
Romanowski napisał też między innymi, że "swój mandat poselski zamierza wykonywać na emigracji". "Zapewniam, że niezależnie od wszelkich działań legislacyjnych, które w mojej ocenie są sprzeczne z Konstytucją i prawem międzynarodowym, a mają na celu uniemożliwienie mi wykonywania mandatu poselskiego (w tym składania interpelacji, zapytań, interwencji poselskich czy wspierania za pośrednictwem moich biur mieszkańców Biłgoraj, Hrubieszowa i innych miejscowości wschodniej Lubelszczyzny) będę z determinacją i zaangażowaniem dążył do realizacji powyższych celów w służbie dobra wspólnego, jakim jest Rzeczpospolita Polska" - dodał.
Do Kancelarii Sejmu wysłaliśmy pytania o to, czy do marszałka Szymona Hołowni wpłynęły dokumenty w tej sprawie i jak wygląda procedura rezygnacji z wynagrodzenia za pracę poselską. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Na stronie Sejmu czytamy, że "pojęcie posła 'zawodowego' i 'niezawodowego' nie mają definicji ustawowej - są używane w publicystyce".
"Najczęściej przyjmuje się, że posłem zawodowym jest ten parlamentarzysta, który pobiera uposażenie poselskie w pełnej wysokości, co oznacza, że 'poselska pensja' jest jego wyłącznym lub głównym źródłem dochodów. Zasady łączenia pobierania uposażenia poselskiego z pobieraniem emerytury lub renty, pracą zawodową lub prowadzeniem działalności gospodarczej określa art. 25 ust. 3 i 3a oraz 4 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora"- dodano.
Sejm informuje też, że "uposażenie poselskie wynosi 12.826,64 zł brutto, a dieta parlamentarna 4.008,33 zł brutto".
Projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora
Tymczasem 31 grudnia do Sejmu wpłynął z inicjatywy grupy posłów KO, Polski 2050 i PSL projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Zakłada, że parlamentarzysta, wobec którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania, nie będzie mógł między innymi korzystać z prawa do uposażenia czy diety parlamentarnej.
W konsekwencji podejrzany parlamentarzysta - zgodnie z tym projektem - nie będzie mógł realizować działalności terenowej (w tym korzystać z prawa do interwencji czy prawa do informacji). Nie będzie mógł również "korzystać z uprawnień socjalno-bytowych, jak prawo do uposażenia czy do diety parlamentarnej".
Wcześniej, 20 grudnia marszałek Sejmu Szymon Hołownia informował, że Prezydium Sejmu podjęło uchwałę, w której wyraża opinię, iż Romanowski, poprzez swoje wystąpienie o azyl polityczny na Węgrzech jednoznacznie zadeklarował publicznie zamiar trwałego uchylania się od podstawowego obowiązku posła, jakim jest obecność na posiedzeniu Izby.
Hołownia mówił wówczas, że skoro polityk "nie chce wypełniać swojego mandatu poselskiego, to oznacza, że nie powinien pobierać za to uposażenia". Zapowiadał wówczas, że najprawdopodobniej w styczniu zaproponuje zmianę w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora, która doprecyzowałaby tego typu sytuacje.
Romanowski z zarzutami, dostał azyl na Węgrzech
Poseł PiS Marcin Romanowski - były wiceminister sprawiedliwości - jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. To postępowanie - trwające od lutego 2024 r. - obejmujące kilkanaście wątków, m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z Funduszu. W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS nadzorującym FS, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw, m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu. Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia łącznie ponad 107 mln zł i usiłowania przywłaszczenia ponad 58 mln zł.
Wobec Romanowskiego wydano postanowienie o tymczasowym aresztowaniu, a później także Europejski Nakaz Aresztowania. Nie zostały one na razie wykonane, a Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał od władz azyl polityczny.
CZYTAJ WIĘCEJ W PREMIUM: Rok rozliczania afer PiS. Pierwszy akt oskarżenia będzie "dopiero wierzchołkiem góry lodowej"
Źródło: TV Trwam, tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Jakub Orzechowski/agencja wyborcza.pl