Marcin Romanowski dał dyla. Na państwo narzeka, z drugiej strony kasę bierze - mówił w "Faktach po Faktach" w TVN24 senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Kwiatkowski, odnosząc się do pobytu Marcina Romanowskiego na Węgrzech. Łukasz Schreiber z PiS przyznał, że on nie podjąłby takiej decyzji jak były wiceminister sprawiedliwości, ale - jego zdaniem - w tej sytuacji mamy do czynienia "ze ściganiem z powodów politycznych".
Były wiceminister sprawiedliwości, poseł PiS Marcin Romanowski, który jest podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, otrzymał azyl na Węgrzech. Wcześniej tego dnia, 19 grudnia, Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu europejskiego nakazu aresztowania tego polityka. Prokuratura planuje postawienie mu nowych zarzutów.
Schreiber o decyzji Romanowskiego: ja bym takiej nie podjął
Sprawę komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, były minister sprawiedliwości i prokurator generalny oraz Łukasz Schreiber z PiS, były przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.
Schreiber, pytany o to, jak ocenia decyzję Romanowskiego w sprawie zwrócenia się o azyl polityczny na Węgrzech, stwierdził, że "to jest decyzja, którą każdy musi podjąć". - Ja bym jej nie podjął, (...), nie każdy też żyje w kraju, w którym można mieć poważne wątpliwości co do tego, czy mamy do czynienia - a mamy w tym wypadku - ze ściganiem z powodów politycznych - powiedział.
- Czy mamy do czynienia z możliwością uczciwego procesu, który ma dostać, jeżeli premier polskiego rządu, po pierwsze, mówi, że prawa nie będzie de facto respektował, po drugie, jeżeli tenże premier mówi, że trzeba rozliczać wszystkich - dodał. Ocenił też, że "ekipa, która dzisiaj rządzi, w sposób nielegalny przejęła Pokuraturę Krajową".
Kwiatkowski o Romanowskim: na państwo narzeka, ale kasę bierze
Senator Kwiatkowski stwierdził, że "Marcin Romanowski uciekł, spylił, dał dyla". - Kiedy był na Węgrzech, to obowiązywała już decyzja sądu. Bo wyjechał tam wcześniej, nie czekał na rozstrzygnięcie sądu. Miał obowiązek wrócić. A decyzja azylowa była już po decyzji sądu. W wymiarze prawnokarnym (to - red.) klasyczna ucieczka - mówił.
- Człowiek odpowiada za zdefraudowanie ponad stu milionów złotych. Mamy to w raportach Najwyższej Izby Kontroli. Mamy to w dokumentach prokuratury, (...). Czy wiedział, że popełnia przestępstwo? Wiedział. Mamy to w kolejnych nagraniach, gdzie wraz ze współpracownikami instruują się wzajemnie, jak czyścić skrzynkę, jak odpowiadać prokuratorowi - wyliczał senator.
Kwiatkowski, komentując pobyt Romanowskiego na Węgrzech, stwierdził, że "jest tam jak pączek w maśle". - Jest tak zapobiegliwy, że nawet zwolnienia lekarskie do Sejmu wysyła, żeby mu nikt nie potrącił diety i uposażenia poselskiego. Na państwo narzeka, z drugiej strony kasę bierze - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Joanna Skladanek / Forum