Pokurator dostrzega konieczność uzupełnienia zarzutów dla pana Marcina Romanowskiego o kolejne siedem bardzo poważnych przestępstw natury kryminalnej - przekazał prokurator krajowy Dariusz Korneluk. Adam Bodnar zapewniał, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest "traktowana absolutnie priorytetowo".
W czwartek wieczorem szef kancelarii premiera Viktora Orbana Gergely Gulyas potwierdził, że poseł PiS Marcin Romanowski, były polski wiceminister sprawiedliwości, otrzymał na Węgrzech azyl polityczny.
Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, popełnienie 11 przestępstw, między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.
Zobacz też: Romanowski na Węgrzech. Relacja na żywo
W piątek minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar i prokurator krajowy Dariusz Korneluk zorganizowali konferencję prasową na temat zbiegłego na Węgry Marcina Romanowskiego i Funduszu Sprawiedliwości.
Bodnar: sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest dla mnie priorytetowa
- Sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest przeze mnie traktowana absolutnie priorytetowo, dlatego jedną z moich pierwszych decyzji w prokuraturze było powołanie zespołu śledczego numer 2, który działa na poziomie Prokuratury Krajowej. (...) Zajmujemy się tym nie dlatego, że zależy nam, żeby ten czy inny polityk był w tej sprawie postawiony przed sądem, tylko uważamy, że jest to sprawa fundamentalna z punktu widzenia rzetelności życia publicznego, wykorzystywania środków publicznych czy też wykorzystywania środków do celów nieuprawnionych - mówił Bodnar.
- Jako prokurator generalny chcę podkreślić, że nie przestanę i będę kontynuował wszelkie wysiłki dotyczące rozliczeń tych wszystkich naruszeń prawa, wykorzystywania środków publicznych, które miały miejsce w ciągu ostatnich lat - zapewniał szef MS.
Sprawa Marcina Romanowskiego. Bodnar: konieczne będzie zaangażowanie Unii Europejskiej i Rady Europy
Bodnar przyznał, że w momencie rozpoczęcia śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości, "nikt nie powiedziałby, że pod koniec roku wszelkie stosowane wcześniej obstrukcje, okażą się nieskuteczne", a osoba podejrzana w sprawie "będzie musiała chronić się u Viktora Orbana i poszukiwać azylu politycznego na Węgrzech". W ocenie Bodnara nikt również nie spodziewał się, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości "będzie wykorzystywana do budowania czy pogłębiania tych napięć, jeśli chodzi o relacje z Węgrami czy w ramach Unii Europejskiej".
Minister zapowiedział, że w sprawie Romanowskiego będzie konieczne zaangażowanie Unii Europejskiej oraz Rady Europy. - Nie możemy pozwolić sobie na to, aby osoby, które są podejrzewane o popełnienie tak poważnych przestępstw, po prostu uciekały przed polskim wymiarem sprawiedliwości - mówił Bodnar, po czym zadeklarował, że Polska będzie "zawsze podejmowała wszelkie możliwe działania", by sprowadzić osoby podejrzane do kraju w celu ich odpowiedzi przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
W ocenie Bodnara sprawa Funduszu Sprawiedliwości jest cały czas rozwojowa. - Bynajmniej nie zejdziemy z linii dalszego wyjaśnienia tej sprawy - podkreślił Bodnar.
Bodnar: prokuratura wszystko, co robi, musi robić zgodnie z procedurami
Adam Bodnar pytany, czy prokuratura "ma sobie coś do zarzucenia" w sprawie Marcina Romanowskiego, powiedział, że "cała prokuratura, począwszy od 13 grudnia (zaprzysiężenie rządu Tuska - red.), a później od marca, kiedy prokuratorem krajowym został pan Dariusz Korneluk, robi wszystko, co możliwe, aby wyjaśnić wszystkie sprawy i wszystkie okoliczności dotyczące różnych nadużyć w naszym życiu publicznym".
- Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby odbudowywać zaufanie publiczne do prokuratury, chociażby poprzez zupełnie inny styl komunikacji ze społeczeństwem. (...) Cały czas też będziemy podkreślali, że prokuratura wszystko, co robi, musi robić zgodnie z procedurami, musi robić zgodnie z tym, jak to przewidują warunki demokratycznego państwa prawnego - powiedział.
Prokuratura uzupełni zarzuty o kolejne siedem przestępstw
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk powiedział, że "fakt, że pan Romanowski zbiegł na terytorium Węgier nie oznacza, że wątki z jego udziałem zostały w jakikolwiek sposób zatamowane".
- Już dzisiaj prokurator dostrzega konieczność uzupełnienia zarzutów dla pana Romanowskiego o kolejne siedem bardzo poważnych przestępstw natury kryminalnej związanej z wydatkowaniem przez niego w sposób przestępczy środków z Funduszu Sprawiedliwości - przekazał Korneluk.
Jak zapowiedział, najpierw prokuratura skieruje do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Romanowskiego w zakresie tych zarzutów.
Korneluk: czekamy na dokumenty w sprawie azylu
Korneluk powiedział też, że prokuratura nie otrzymała żadnych dokumentów w sprawie azylu dla Romanowskiego. - Od strony formalno-prawnej nie wiemy, czy pan Romanowski rzeczywiście otrzymał azyl. Żadne dokumenty w tym zakresie do prokuratury polskiej nie wpłynęły. Czekamy na nie - powiedział prokurator krajowy.
Tłumaczył też, co może się wydarzyć, gdy Romanowski wyjedzie z Węgier. - Jeżeli pan Romanowski opuści terytorium Węgier, może zostać zatrzymany i zostanie zatrzymany na podstawie wpisu do systemu informatycznego Schengen, bo on nadal obowiązuje. Jednakże jak zostanie zatrzymany, oczywiście będzie mógł się powołać na azyl, o ile ten azyl formalnie rzeczywiście został mu udzielony - dodał.
Z kolei na wypadek wyjazdu poza Europę, prokuratura skierowała wniosek o wydanie czerwonej noty Interpolu. - Nasz wniosek jest procedowany w tej chwili w siedzibie Interpolu - powiedział Korneluk.
Zarzuty wobec Romanowskiego
Obrońca Marcina Romanowskiego, mecenas Bartosz Lewandowski, przekazał w czwartek wieczorem, że rząd Węgier uwzględnił wniosek posła PiS, byłego wiceministra sprawiedliwości i "udzielił mu ochrony międzynarodowej". Informacja została potwierdzona przez szefa kancelarii premiera Węgier Viktora Orbana.
Sąd zgodził się w czwartek na wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania Marcina Romanowskiego. Już wcześniej za posłem PiS i byłym wiceministrem sprawiedliwości wydany był list gończy w związku z decyzją sądu o zastosowaniu wobec niego trzymiesięcznego aresztu.
Pomimo poszukiwań służbom przez wiele dni nie udawało się ustalić, gdzie przebywa Romanowski. Prokuratura podawała, że według jej informacji Romanowski 6 grudnia wypisał się z placówki medycznej, w której przeszedł planowany zabieg lekarski. Dodatkowo od tamtego dnia poseł ma wyłączone telefony zarejestrowane na jego dane osobowe.
Prokuratura Krajowa dotąd zarzucała Romanowskiemu, który jako polityk Solidarnej Polski (a następnie Suwerennej Polski) był w latach 2019-2023 wiceszefem Ministerstwa Sprawiedliwości nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, popełnienie 11 przestępstw, między innymi udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Albert Zawada