"Nie było żadnego zgłaszania obecności". Sikorski odpowiada Przydaczowi

Radosław Sikorski w Chobielinie-Dworze
Przydacz odpowiada Bosackiemu: nie było telefonu ani rozmowy
Źródło: TVN24
Ani premier Donald Tusk, ani minister Radosław Sikorski nie zgłosili gotowości Polski do udziału w tym formacie - stwierdził Marcin Przydacz z Kancelarii Prezydenta, odnosząc się do braku obecności przedstawiciela Polski w USA. Na wypowiedź Przydacza zareagował szef MSZ Radosław Sikorski. "Nie było żadnego zgłaszania obecności. Mamy transkrypt" z rozmowy koalicji chętnych - napisał.

Prezydent USA Donald Trump przyjął w poniedziałek w Białym Domu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Następnie obaj rozmawiali z przybyłymi do Waszyngtonu liderami europejskimi: przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Friedrichem Merzem, premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem, premier Włoch Giorgią Meloni oraz prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem. W spotkaniu nie uczestniczył przedstawiciel polskich władz.

Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki powiedział we wtorek w "Jeden na jeden", że "myśmy w sobotę i w niedzielę zachęcali obóz prezydencki do tego, żeby być bardziej aktywnym i że jeśli ktoś ma być z Polski, a taki jest nasz cel, to musi to być prezydent Nawrocki".

Podkreślił, że ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych "po każdej rozmowie premiera Tuska czy premiera Sikorskiego był natychmiast kontakt z obozem prezydenckim, a mówiąc wprost: z panem ministrem (Marcinem) Przydaczem".

Pytany, czy gdyby w niedzielę późnym wieczorem prezydent Nawrocki powiedział, że chce brać udział w rozmowach w Waszyngtonie, to byłaby szansa, żeby się tam pojawił, odpowiedział: - Jestem przekonany, że tak - gdyby pan prezydent Nawrocki i jego otoczenie wykazali pewną determinację.

Przydacz: nie było telefonu ze strony premiera ani szefa MSZ

Do słów Bosackiego odniósł się w rozmowie z TVN24 szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

- Rozmowy w zakresie koalicji chętnych prowadził w sobotę pan premier, a w niedzielę minister Sikorski. I ani pan premier, ani minister Sikorski nie zgłosili gotowości Polski do udziału w tym formacie. Nie było także żadnej informacji ani przez całą sobotę, ani przez całą niedzielę do wieczora o przebiegu tych rozmów i o ewentualnych rekomendacjach ze strony rządowej - powiedział.

Dodał, że "według jego informacji nie było też żadnego wykonanego telefonu ani rozmowy ze strony pana premiera, ze strony ministra spraw zagranicznych, ze strony wiceministra Bosackiego". - Jeśli dzisiaj próbuje insynuować, że były jakiekolwiek rekomendacje w odpowiednim czasie, to bardzo bym prosił, żeby powiedział, z kim pan minister Bosacki rozmawiał w sobotę albo w niedzielę - powiedział Przydacz.

- Jedyną rozmowę, jaką odbywałem, odbywałem z ambasadorem Jackiem Najderem późnym wieczorem, w zasadzie już nocą w niedzielę, kiedy wszyscy liderzy europejscy byli już w samolotach nad Atlantykiem. Więc bardzo bym prosił, aby wiceminister spraw zagranicznych Bosacki nie okłamywał opinii publicznej - mówił.

Na uwagę, że Nawrocki, zanim został prezydentem, mówił, że będzie przy wszelkich stołach negocjacyjnych, które są ważne dla bezpieczeństwa Polski, Przydacz powiedział, że "pan prezydent Karol Nawrocki jest aktywny w tej dyskusji dotyczącej Ukrainy, dotyczącej naszego bezpośredniego bezpieczeństwa".

- Już za parę dni, 3 września, będzie na bezpośredniej dwustronnej wizycie w Waszyngtonie. Będzie rozmawiał bezpośrednio z panem prezydentem Trumpem. Brał też udział w ostatnich wideokonferencjach i rozmowach z liderami europejskimi i prezydentem Trumpem. Polska więc jest tutaj aktywna - przekonywał.

Przydacz: prezydent Nawrocki nigdy nie był częścią koalicji chętnych

- Wczorajsze spotkanie było zaplanowane jako spotkanie prezydenta Zełenskiego z prezydentem Trumpem. Część liderów europejskich uznała za stosowne, aby wesprzeć pana prezydenta Zełenskiego w tych rozmowach. Tak jak mówię, strona rządowa, która do niedawna jeszcze bardzo silnie przypominała wszystkim, że to rząd prowadzi politykę zagraniczną, nie zgłosiła gotowości Polski do udziału w tej delegacji - mówił.

Przydacz powiedział również, że "prezydent Karol Nawrocki nigdy nie był częścią koalicji chętnych, czyli chętnych do wysyłania wojsk na Ukrainę, bo tego dotyczy ten format". - Tam brał udział w tych rozmowach pan premier Donald Tusk. W tym zakresie polityka Karola Nawrockiego nie zmienia się, nie jest gotowy do tego, aby wysyłać polskich chłopców na wojnę przeciwko Rosji - dodał.

Przedstawiciele polskiego rządu wielokrotnie podkreślali, że Polska nie wyśle żołnierzy do Ukrainy. Mówił to także w poniedziałek w TVN24 wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Rozmowa dotycząca gwarancji bezpieczeństwa będzie toczyła się także i przez najbliższe dni, a być może nawet i tygodnie. I w tych dyskusjach Polska będzie aktywnie uczestniczyć - mówił Przydacz.

Na uwagę, że koalicja chętnych to jest taki format, w którym w wideokonferencjach uczestniczył ostatnio prezydent Nawrocki, szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej powiedział, że "koalicja chętnych to jest format zawiązany z udziałem przede wszystkim pana premiera po stronie polskiej".

- To premier uczestniczył w tych rozmowach z Europejczykami. Pan prezydent uczestniczył przede wszystkim w rozmowach, w których brał udział prezydent Trump. I w tych dyskusjach na pewno w najbliższym czasie także będzie miał udział - dodał.

Na uwagę, że obecni w Waszyngtonie niekoniecznie deklarowali, że wyślą wojska na Ukrainę, a on zasugerował, że pojechali ci, którzy właśnie mają taki zamiar, powiedział, że "pojechali ci, którzy po pierwsze mieli zamiar wspierać samego prezydenta Zełenskiego podczas jego dwustronnych rozmów z prezydentem Trumpem, po drugie, format, jaki tam był obecny to format koalicji chętnych, której podstawą było tworzenie przyszłych ewentualnych obecności wojskowych na Ukrainie".

Reakcja Sikorskiego

Na słowa Przydacza zareagował minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. "Wiceminister Przydacz dostał z MSZ szczegółową relację z telekonferencji Koalicji Chętnych i wie, że nie było tam żadnego zgłaszania obecności. Mamy transkrypt. Nie będzie łatwo współpracować bez szacunku dla faktów i minimum dobrej woli" - napisał we wtorek na platformie X.

W następnym wpisie dodał: "Nieprawdą jest także jakoby w Koalicji Chętnych brały udział tylko kraje, które chcą wysłać wojska do Ukrainy".

OGLĄDAJ: Marcin Bosacki
pc

Marcin Bosacki

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: