Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz w TVN24 skomentował oświadczenie amerykańskich senatorów w sprawie lex anty-TVN. Jak mówił, "nie ulega wątpliwości, że wolność mediów jest wartością, która jest ważna w demokratycznym państwie prawa". Jednocześnie stwierdził, że wierzy, że w tej sprawie zostanie "uszanowana suwerenność państwa polskiego".
Lex anty-TVN stał się tematem wspólnego oświadczenia demokratycznych i republikańskich senatorów Stanów Zjednoczonych. Ich zdaniem proponowana przez PiS nowelizacja ustawy medialnej "naruszałaby wolność i niezależność mediów oraz naraziła na szwank amerykańskie inwestycje w media w Polsce".
Przydacz: wolność mediów jest ważną wartością w demokratycznym państwie prawa
Do tego oświadczenia odniósł się w poranku "Wstajesz i wiesz" wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. - Nie ulega wątpliwości, że wolność mediów jest wartością, która jest ważna w demokratycznym państwie prawa, jakim jest Polska. Natomiast mam nadzieję, że kongresmeni ze Stanów Zjednoczonych mają świadomość, że te przepisy dotyczące obecności inwestycyjnej w infrastrukturze medialnej to są przepisy z lat 90., później zostały delikatnie zmienione po wejściu Polski do Unii Europejskiej - mówił Przydacz.
- W oparciu o tamte przepisy zewnętrzni inwestorzy spoza Unii Europejskiej nie mogą posiadać więcej niż 49 procent udziałów. To nie jest tak, że nagle zmienia się prawo. Ono tak funkcjonuje od 30 lat i jest procedowana ustawa w parlamencie, która ma to doprecyzować - stwierdził wiceszef resortu spraw zagranicznych.
Przydacz: wierzę głęboko, że nie dojdzie tutaj do naruszenia wolności mediów
Na te słowa zareagował prowadzący "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 Rafał Wojda, który zwrócił uwagę na fragment oświadczenia amerykańskich kongresmenów. - Jeżeli na pierwszym miejscu wymieniane są stosunki obronne, biznesowe i handlowe, to nie dzieje się to przypadkiem - powiedział prezenter. - Wierzę głęboko, że zostanie tutaj uszanowana suwerenność państwa polskiego i możliwość kreowania warunków prawnych, tak jak widzi to polski parlament - odparł Przydacz. - Ale wierzę też głęboko, że nie dojdzie do żadnego naruszenia kwestii wolności mediów, bo nie o tym powinniśmy dyskutować. Myślę, że dziennikarze w Polsce mają wszelkie możliwości do tego, żeby funkcjonować - stwierdził.
Przydacz podał w wątpliwość, czy amerykańscy kongresmeni "mają pełną świadomość tego, jak wyglądają konkretne przepisy z roku 1994, jak wyglądają zapisy ustawy z 2004 roku". - Myślę, że większość Polaków nawet nie ma tej świadomości, więc nie wymagajmy, że kongresmeni ze Stanów Zjednoczonych dniami i nocami dokonują egzegezy konkretnych przepisów ustaw sprzed kilkunastu lat - powiedział.
Lex anty-TVN
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji koncesji, która wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym 2020 roku. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN.
CZYTAJ TAKŻE: Koncesja dla TVN24 a ustawa anty-TVN. Prezes Discovery Networks International komentuje >>>
Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN. Od 2016 roku - w takich samych warunkach właścicielskich - KRRiT wydała już koncesje dla kanałów TVN24 BiS, TTV i TVN International West. W sprawie koncesji dla TVN24 odbyły się 22 lipca dwa głosowania w KRRiT. Nie doszło jednak do żadnych rozstrzygnięć.
Sejmowa komisja kultury i środków przekazu przyjęła natomiast 27 lipca projekt noweli ustawy medialnej z poprawkami i przesłała go do dalszych prac.
Właścicielem TVN jest Discovery poprzez spółkę zależną Polish Television Holding BV w Holandii, a więc należącą do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
>> Oświadczenie zarządu Spółki TVN S.A. >> Oświadczenie TVN w związku z projektem ustawy medialnej >> Oświadczenie Discovery, Inc. W związku z projektem ustawy medialnej
Przydacz: trudno mi przewidywać, co zrobi polski Sejm
W TVN24 Przydacz był też pytany o działania podejmowane przez resort spraw zagranicznych w obliczu możliwych sankcji finansowych ze strony Komisji Europejskiej za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
- Na podstawie konstytucji istnieje trójpodział władzy. Legislatywa to parlament i to on decyduje także o ustrojów sądów powszechnych, więc trudno mi przewidywać, co zrobi polski Sejm, bo to on będzie decydował o dalszych działaniach w sensie prawnym - powiedział.
- Jeżeli chodzi o aktywność dyplomatyczną, to już kilka lat temu została dokonana zmiana. Za politykę zagraniczną odpowiada przede wszystkim kancelaria premiera i minister ds. europejskich Konrad Szymański, który prowadzi dialog z Komisją Europejską i innymi instytucjami - mówił Przydacz. Jak dodał, "z całą pewnością dialog jest prowadzony aktywnie, tak by doprowadzić do jak najlepszego rozwiązania powstałego sporu". - Nie można abstrahować od tego, że kwestia ustrojów sądów powszechnych nie jest wyłączną kompetencją Unii Europejskiej. Należy do kompetencji państwa członkowskiego - podkreślił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szymanski / Shutterstock