Prezydent Trump zaprosił, a ja zawaliłem, to ja nie dograłem terminu - powiedział Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, odpowiadając na pytanie, dlaczego nie doszło jeszcze do spotkania Dudy z Trumpem. Ocenił przy tym, że nie powinno się wyciągać wniosków z tego, kto pierwszy odbywa wizytę u prezydenta Stanów Zjednoczonych.
5 listopada 2024 roku Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, a 20 stycznia został zaprzysiężony na urząd 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Do tej pory nie spotkał się jeszcze z prezydentem Andrzejem Dudą.
We wtorek Mastalerek przyznał w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News, że Trump zaprosił prezydenta Polski już 11 listopada ubiegłego roku, w trakcie rozmowy telefonicznej po zwycięstwie w wyborach prezydenckich. - Prezydent Trump zaprosił, a ja zawaliłem, to ja nie dograłem terminu - stwierdził.
- Jakby cała opinia publiczna może na mnie skupić swoje złośliwości, bo pomimo zaproszenia to ja zawaliłem - dodał.
Ocenił również, że Duda ma "świetne relacje" z prezydentem USA. Według Mastalerka "są one lepsze niż z premier Włoch Giorgią Meloni", która 5 stycznia spotkała się z prezydentem elektem w jego rezydencji na Florydzie. Jednak, jak zaznaczył szef kancelarii prezydenta, "nie powinno się na tej podstawie wyciągać wniosków".
CZYTAJ TEŻ: Giorgia Meloni w rezydencji Trumpa. Zjedli kolację, obejrzeli film. "Jestem tu z fantastyczną kobietą"
W poniedziałek Mastalerek był pytany również w TVN24 o to, dlaczego nie doszło do spotkania Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem jeszcze przed inauguracją amerykańskiego prezydenta. Wówczas przekazał, że trwają ustalenia. - W tym czasie (od czasu zwycięstwa - red.) prezydent Duda kilkukrotnie rozmawiał z prezydentem Trumpem i są umówieni na spotkanie. Cały czas trwa ustalanie terminu - powiedział.
Mastalerek krytykuje wystąpienie Karola III
Mastalerek skrytykował również wystąpienie króla Wielkiej Brytanii Karola III za pominięcie Polaków w trakcie przemówienia z okazji 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady w Auschwitz. - Jest królem tylko dlatego, że się urodził i że tak sobie ktoś wymyślił, a inni nie mieli na to szansy - powiedział Mastalerek.
Według szefa kancelarii prezydenta monarcha "odczytał napisane przez kogoś przemówienie". - Zawstydzeni powinni być ci, którzy je pisali - ocenił.
W kontekście obchodów Mastalerek odniósł się również do słów ministry edukacji Barbary Nowackiej, która w poniedziałek powiedziała, że "polscy naziści zbudowali obozy". Później polityczka przeprosiła za te słowa i uznała je za "oczywiste przejęzyczenie". Szef kancelarii Dudy przyznał, że wierzy ministrze. - Słowa były oburzające i to jeszcze w takim dniu. Natomiast kiedy się obejrzy to nagranie, czy obejrzy się całość, to wydaje mi się, że to jednak było przejęzyczenie, a przejęzyczyć się może każdy - powiedział
Pytany o stanowisko polityków PiS, którzy domagają się dymisji Nowackiej, Mastalerek stwierdził, że "ma swój rozum i swoje poglądy oraz sam wyciąga wnioski".
Źródło: Polsat News
Źródło zdjęcia głównego: Leszek Szymański/PAP