Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński w "Faktach po Faktach" w TVN24 odniósł się do sprawy możliwych nieprawidłowości w dotacjach z Krajowego Planu Odbudowy dla przedsiębiorców z branży hotelarsko-gastronomicznej. Jak informował wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko, z początkiem lipca ze stanowiska szefowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości odwołana została Katarzyna Duber-Stachurska.
Kierwiński o burzy w sprawie KPO. Tusk "zachowa się twardo i zdecydowanie"
Kierwiński zastrzegł, że czeka na wyniki zarządzonej kontroli w sprawie dotacji. - Z całą pewnością pani prezes (Dober-Stachurska) bierze odpowiedzialność za to, w jaki sposób były wydatkowane te pieniądze - dodał.
- Jeżeli mówi, że mogło dojść do jakichś nieprawidłowości, to dobrze, że jej głowa spadła, ale wcale nie jest powiedziane, że to jest ostatnia głowa, która spadnie w tej sprawie - stwierdził szef MSWiA. Uzupełnił, że nie ma na myśli konkretnej osoby i wskazał, że to premier Donald Tusk podejmuje ostateczne decyzje w tym zakresie.
- Wszyscy, którzy znają Donalda Tuska, wiedzą, że on w takich sprawach zachowuje się w sposób bardzo zdecydowany i bardzo twardy. To on osobiście odblokowywał te pieniądze. Pieniądze, które dla Polaków blokował PiS (...). Donald Tusk traktuje odblokowanie tych pieniędzy jako swój osobisty sukces i wiem, że w tej sprawie zachowa się bardzo twardo i zdecydowanie - mówił.
"Widzę bicie politycznej piany przez polityków PiS"
Szef MSWiA zwrócił też uwagę na "różne standardy reakcji rządu i samego Donalda Tuska" na nieprawidłowości "od tego, co widzieliśmy za rządów PiS-u". - Tam, jak była "Willa plus", Fundusz Sprawiedliwości, to było pójście w zaparte, (mówienie, że) wszystko jest dobrze. Prokuratura umarzała śledztwa, nie zajmowała się tym kompletnie - zaznaczył.
Według Kierwińskiego, z drugiej strony Tusk mówi, że "wszystko będzie sprawdzone, jeżeli ktoś złamał prawo, jeżeli ktoś zmarnotrawił te pieniądze, będzie musiał je zwrócić i odpowiedzieć".
Dopytywany o odpowiedzialność szefowej ministerstwa funduszy i polityki regionalnej Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, gość TVN24 stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż "minister odpowiada za swój resort". - To jest naturalne, ale poniżej ministra są wiceministrowie, dyrektorzy. Też chciałbym wiedzieć, jaka jest skala tych nieprawidłowości, bo na razie widzę bicie politycznej piany, aby uderzać w Unię Europejską przez polityków PiS-u, aby obrzydzić Polakom KPO - dodał.
- Dziś krokodyle łzy wylewają ci, którzy bronili złodziejstwa w Funduszu Sprawiedliwości, w "Willi plus" i tysiącu innych PiS-owskich programów. To jest po prostu coś niesamowitego, jak oni są bezczelni, aroganccy - mówił Kierwiński.
Nawrocki "powinien pojechać z przekazem uzgodnionym z rządem"
Karol Nawrocki odbędzie 3 września wizytę w Stanach Zjednoczonych, gdzie spotka się z prezydentem Donaldem Trumpem. Kierwiński podkreślił, że prezydent "przede wszystkim powinien pojechać z przekazem uzgodnionym z rządem, bo to rząd prowadzi politykę międzynarodową".
- Zakładam, że pan prezydent Nawrocki będzie rozmawiał o kwestiach bezpieczeństwa. Powinien bardzo twardo domagać się poszanowania prawa Ukrainy do samostanowienia. To po pierwsze. Druga sprawa (to) wzmocnienie flanki wschodniej NATO. To są te rzeczy najważniejsze - mówił.
- Tylko ja mam wrażenie, że cały czas pan prezydent Nawrocki i jego otoczenie mówi o tej wizycie, jakby to była taka dobra zabawa - dodał Kierwiński. Wskazał też, że przy tak "zasadniczych kwestiach, jak polskie bezpieczeństwo nie chodzi o to, żeby sobie wpijać szpilę". - To chodzi o to, żeby współpracować, bo to jest polska racja stanu - stwierdził.
"Prezydent ma teraz swój miesiąc miodowy"
Kierwiński nie zgodził się z oceną, że to prezydent Nawrocki "jest w ofensywie, a rząd w defensywie" w związku ze składanymi przez głowę państwa projektami ustaw. - Każdy z nas planuje swój budżet domowy i wie, że nie wszystko się da, że każdy z nas ma jakieś limity finansowe i także limity finansowe ma Polska - mówił.
- Pan prezydent Nawrocki ma teraz swój miesiąc miodowy. Pewnie bardzo dużo z tego typu happeningów politycznych jest dobrze przyjmowanych, ale kiedyś przyjdzie "sprawdzam". Polacy będą oczekiwali od prezydenta poważnego podejścia i do kwestii bezpieczeństwa, i do kwestii polskiego budżetu - dodał szef MSWiA.
Autorka/Autor: sz/kg
Źródło: TVN214
Źródło zdjęcia głównego: PAP