Sąd odroczył w piątek rozprawę ws. zwolnienia za kaucją gdańskiego adwokata Marcina Dubienieckiego. Tym samym pozostanie on w tymczasowym areszcie razem z pozostałymi oskarżonymi w sprawie wyłudzeń z PFRON. Sąd uznał, że powinien rozpoznać łącznie wszystkie zażalenia prokuratury i obrony.
Piątkowe posiedzenie sądu okręgowego, na którym miało być rozpoznane zażalenie prokuratury, zostało odroczone do czasu otrzymania zażalenia obrony. Sąd argumentował, że decyzji oraz pisemnego uzasadnienia aresztu w aferze PFRON nie otrzymali obrońcy oskarżonych. Oznacza to, że nie mieli możliwości przygotować swoich zażaleń.
Wniosek przygotowała jedynie prokuratura, która nie zgodziła się z decyzją sądu o wypuszczeniu Dubienieckiego za kaucją.
Jak dowiedziała się reporterka TVN24 Marta Gordziewicz, sąd być może rozpatrzy wnioski 18 września.
Areszt tymczasowy
Sąd rejonowy wydając postanowienie o zatrzymaniu Dubienieckiego w areszcie na trzy miesiące, i zastrzegając możliwość opuszczenia przez niego aresztu po wpłaceniu 600 tys. zł poręczenia, odroczył jednocześnie sporządzenie uzasadnienia tej decyzji na piśmie. To spowodowało przesunięcie terminu na złożenie zażalenia obrony na to postanowienie. Jak zadeklarowali w piątek obrońcy Dubienieckiego, zamierzają takie zażalenie złożyć.
Do tego czasu Marcin Dubieniecki pozostanie w areszcie.
600 tys. złotych kaucji
Marcin Dubieniecki (wyraził zgodę na podawanie pełnego nazwiska) został zatrzymany w niedzielę 23 sierpnia razem z 4 innymi osobami. Usłyszał zarzuty: kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, wyłudzenia ponad 13 mln zł z PFRON i prania brudnych pieniędzy. Podczas przesłuchania - jako jedyny z zatrzymanych - skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.
W środę 26 sierpnia nad ranem krakowski sąd rejonowy zdecydował o aresztowaniu go na trzy miesiące. Zastrzegł jednak, że adwokat może wyjść na wolność po wpłacie 600 tys. zł poręczenia majątkowego. Z tym stanowiskiem nie zgodziła się prokuratura. Złożyła zażalenie na tę decyzję i wniosek, by do czasu rozpoznania zażalenia podejrzany pozostał w areszcie.
Jeszcze 26 sierpnia obrońcy wpłacili 600 tys. zł na konto prokuratury. Także tego dnia sąd rejonowy zdecydował, że do czasu rozpoznania zażalenia prokuratury Dubieniecki pozostanie w areszcie. Sprawę zażalenia przekazał do rozpoznania sądowi okręgowemu w wydziale odwoławczym. Do aresztu trafiła także pozostała czwórka podejrzanych.
Autor: pk/ja / Źródło: TVN24, PAP