Manuela Gretkowska w swojej książce "Faworyty" opowiada historię z roku życia trzech kobiet, starających się o względy króla Stanisława Augusta. Tłumaczy, że losy Polski w czasach XVIII wieku przypominają jej obecną sytuację w Polsce. - To jest moment, kiedy wszyscy myślą, że Polska będzie istniała – mówi i dodaje, że podobnie teraz "myślimy, że będziemy w Unii Europejskiej".
Król, trzy faworyty i jedna pisarka. - W czym rzecz? – pyta Agata Passent Manuelę Gretkowską, autorkę książki "Faworyty". Śmiała obyczajowo, zmysłowa, trzymająca w napięciu powieść niehistoryczna. Libertynka i patriotka Manuela Gretkowska, używając kostiumu znanego z "Niebezpiecznych związków", odsłania prawdziwy mechanizm rządzący nie tylko polską historią. Bo stroje i dekoracje się zmieniają, ale zawsze chodzi o seks i władzę.
Powieść dzieje się w XVIII wieku w Polsce, wokół dworu Stanisława Augusta. Manuela Gretkowska pytana o powody wybrania jednego konkretnie roku z czasów panowania ostatniego władcy Rzeczpospolitej Obojga Narodów mówi, że "to jest właśnie taki rok, jak teraz". – Sejmu, który na własne życzenie właściwie nic nie może. Ci, którzy mogliby się zbuntować i zrobić rewoltę, tego nie robią. Inni sprzedają się za różne historie, nie tylko za spółkę państwową – mówi autorka. – To jest moment, kiedy wszyscy myślą, że Polska będzie istniała – dodaje.
Autorka uważa, że podobnie teraz "myślimy, że będziemy w Unii Europejskiej". – I nadchodzi krach na własne życzenie. Ludzie, którzy są wierzący, robią to dla Polski, dla Boga, po prostu Sarmacja. Chcą jak najlepiej, ale są tak zmanipulowani przez własną głupotę, że doprowadzają do własnego upadku i upadku Polski – mówi Manuela Gretkowska. Pisarka przyznaje, że sytuacja, którą opisała, narastała we wcześniejszych latach. – Ale to jest moment kulminacyjny, dojścia do ściany – dodaje.
W książce opisane są losy trzech kobiet - Elisabeth Lubomirskiej, Izabeli Czartoryskiej i Magdaleny Sapiehy – walczących o władzę i uwagę mężczyzny. Manuela Gretkowska zwraca uwagę, że czasy, które opisuje, to epoka hipisów. – Ale tylko dla arystokracji. Każdy mógł robić, co chciał, zgodnie ze swoją wolą. To jest też epoka kobiet, bo salony to gestia kobiet i cała kultura XVIII wieku kręci się wokół kobiet i temu, jak się spodobać kobietom – wskazuje. – A zarazem te kobiety, jako te arystokratki, były właścicielkami połowy Polski. Mogły wszystko, a tak naprawdę nie mogły nic, podobnie jak Polki współcześnie – dodaje.
W odcinku także Max Cegielski po tygodniach kwarantanny wyrusza w góry i przypomina wydaną po raz pierwszy w 1891 roku książkę Stanisława Witkiewicza "Na przełęczy. Wrażenia i obrazy z Tatr". Z kolei Justyna Sobolewska zabiera nas do "najlepszego miasta świata" Grzegorza Piątka i opowiada nam, jak poruszać się po tej szczególnej kronice odbudowy miasta.
Źródło: TVN24