- To konflikt wywołany sztucznie przez Rosję, by podtrzymać temperaturę, w której sobie Rosja ręce grzeje - mówił w "Faktach po Faktach" były ambasador RP w Moskwie, Stanisław Ciosek. - To element wojny informacyjnej, którą przegraliśmy z Rosjanami - wtórował mu generał Waldemar Skrzypczak. Obaj przekonywali, że nie ma powodów do obaw w związku z trwającymi w pobliżu polskiej granicy rosyjsko-białoruskimi manewrami Zapad'17.
- Te ćwiczenia mają na celu sprawdzenie zdolności bojowej armii rosyjskiej i białoruskiej - powiedział w "Faktach po Faktach" generał Waldemar Skrzypczak. - Te informacje, które do nas docierają, to jest element wojny informacyjnej. Straszą nas swoim potencjałem bojowym, który jest rzeczywiście potencjałem niebezpiecznym. Nie powinniśmy się jednak bać, ponieważ Rosja ma teraz zupełnie inne cele strategiczne - przekonywał.
"Rosja chce nas przestraszyć"
O tym że ćwiczenia Zapad'17 "to nie przypadek, to jest prowokowanie", mówił też drugi gość programu, Stanisław Ciosek, były ambasador RP w Rosji.
- Uważam, że wpadliśmy w pułapkę, którą na nas prezydent Putin i Kreml zastawili. Patrząc na chłodno, nie ma najmniejszych powodów do napięć i wojny - podsumował Ciosek. Były ambasador podkreślił, że "Rosja chce nas dzisiaj przestraszyć i my się rzeczywiście boimy". - To konflikt wywołany sztucznie przez Rosję, by podtrzymać temperaturę, w której sobie Rosja ręce grzeje - przekonywał.
- W tej wojnie informacyjnej cel został osiągnięty. Uważam, że powinniśmy wyjść z tego "zaklętego kręgu". Tego rodzaju polityka jest bardzo krótkowzroczna - skwitował Ciosek. - Nie ma tu powodów do wojny, puknijcie się w czoło - zwrócił się do tych, którzy "straszą" konfliktem.
Rację przyznał mu generał Waldemar Skrzypczak, który stwierdził, że "to co dzieje się w tej chwil w mediach i w głowach polskich polityków jest niczym innym, jak straszeniem społeczeństwa".
- To jest element wojny informacyjnej, którą przegraliśmy z Rosjanami. Przegraliśmy ją dzięki temu, że nasze media i politycy są pasami transmisyjnymi w tej wojnie informacyjnej - ocenił Skrzypczak. Przyznał, że "powinniśmy mówić o tych manewrach", ale "z refleksją i spokojem".
"Jeśli Trump da się sprowokować, będzie wojna"
Generał Waldemar Skrzypczak skomentował także sprawę zaogniającego się konfliktu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Koreą Północną. Określił go jako "problem w skali całego świata".
- Korea Północna próbuje sprowokować Stany Zjednoczone do reakcji. Jeśli (Donald) Trump i Stany Zjednoczone dadzą się sprowokować, będzie wojna - przyznał Skrzypczak. Dodał, że "niemniej jednak nie można do tego dopuścić".
- Moim zdaniem, Korea Północna kierowana przez człowieka, o którym nie wiemy, do czego może się posunąć, jest krajem bardzo niebezpiecznym i zasadniczym jej celem jest prowokacja - powiedział generał. Dodał, że "będzie ona wykorzystywana przez wszystkich graczy w Azji, w szczególności przez Chiny".
Autor: JZ//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24