Jeżeli PiS zdecyduje, żeby mnie odwołać, to tak zdecyduje, bo ma większość - powiedziała posłanka Lewicy Magdalena Biejat, wybrana na przewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Przedstawiciele obozu rządzącego deklarują "bardzo negatywny" odbiór tej decyzji personalnej. Prezes PiS oświadczył w poniedziałek, że sprawa "wkrótce zostanie rozwiązana". Na pojawiające się sugestie, że zaakceptowany mógłby być inny przedstawiciel Lewicy, szef tego klubu Krzysztof Gawkowski oświadczył: - Stoimy murem za Magdą.
14 listopada Magdalena Biejat (Lewica Razem) została wybrana na przewodniczącą sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
Tydzień później rzecznik Solidarnej Polski Jan Kanthak poinformował, że jego partia wnioskuje o odwołanie jej z tej funkcji, bo - jak uzasadniał - "to kpina z państwa i obywateli". W "Tak jest" w TVN24 inny polityk tego ugrupowania senator Jacek Włosowicz tłumaczył że "różnego rodzaju publikacje w mediach społecznościowych" autorstwa Biejat "napawają obawą".
Ona sama przyznawała w programie: - Jestem gorącą zwolenniczką praw kobiet i za prawo kobiet uważam również prawo do legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży. Również moje liczne wypowiedzi pokazują, że tak samo ważna jest dla mnie kwestia rodziny. Różnica między mną a przedstawicielami Zjednoczonej Prawicy polega na tym, że ja rozszerzam tę definicję.
Wcześniej Biejat deklarowała między innymi, że jeśli chodzi o adopcję dzieci, to "małżeństwa jednopłciowe powinny mieć takie prawo".
Kaczyński: sprawa Magdaleny Biejat zostanie wkrótce zostanie rozwiązana
W rozmowie z tygodnikiem "Gazeta Polska" prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził, że sprawa Magdaleny Biejat "wkrótce zostanie rozwiązana". "Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale tak jak w życiu, także w polityce zdarzają się różne zwroty akcji" - powiedział.
"Chcę wszystkich uspokoić: dla nas sprawy rodziny są najważniejsze i dopóki jesteśmy przy władzy, nie dopuścimy do tego, by ktoś przeprowadzał eksperymenty, których efektem będzie krzywdzenie dzieci i rozbijanie rodziny" - powiedział Kaczyński. "Na to naszej zgody nie ma i nie będzie" - dodał.
Biejat: dziwi mnie, że prezes PiS tak bardzo nie rozumie, na czym polega przewodniczenie komisji
Na te deklaracje zareagowała w poniedziałek Magdalena Biejat.
- Niewiele możemy zrobić. Jeżeli PiS zdecyduje, żeby mnie odwołać, to tak zdecyduje, bo ma większość w komisji. Już podczas głosowania nad członkami do KRS udowodnili, że mogą zrobić wszystko - stwierdziła.
Podkreśliła, że wielokrotnie zapewniała, iż będzie "dopuszczała do dyskusji nad wszystkimi projektami, niezależnie, kto je wniesie, że jest za dialogiem, za konstruktywną pracą". - Jestem przekonana, że możemy się w wielu tematach dotyczących polityki socjalnej porozumieć - mówiła.
- Dziwi mnie, że pan prezes (Kaczyński) tak bardzo nie rozumie, na czym polega przewodniczenie komisji. Przecież jest dużo bardziej doświadczonym posłem niż ja - powiedziała. - Nie wiem, jakie eksperymenty miałby przeprowadzać szef jakiejkolwiek komisji. Naszym zadaniem jest kierowanie jej pracami, a decyzje zapadają zawsze większością głosów. Przypominam, że w każdej komisji to PiS ma większość - dodała.
Wójcik: wypowiedzi Magdaleny Biejat są szokujące
O powodach, dla których Solidarna Polska chce odwołania Biejat mówił w poniedziałek w radiowej Jedynce polityk tej partii, wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
- To wynika z tego, jaki charakter ma ta komisja, jedna z ważniejszych komisji, ale przede wszystkim też z wypowiedzi pani przewodniczącej. Ja miałem okazję zapoznać się z kilkoma takimi wypowiedziami, one są szokujące - ocenił.
Zdaniem wiceministra sprawiedliwości taka osoba na stanowisku szefa tej komisji to "nie jest dobry pomysł". - Ja wiem, że parytet musi być i to jest rzecz oczywista - powiedział. Dodał jednak, że otwarte pozostaje jednak pytanie, czy rzeczywiście na czele Komisji Polityki Społecznej i Rodziny powinien stać "bardzo kontrowersyjny polityk".
Gosiewska: w każdej chwili mamy możliwość dokonania zmiany
Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska z Prawa i Sprawiedliwości w radiowej Trójce podkreśliła, że PiS starało się szanować wskazania klubów w kwestii kandydatów na różne funkcje sejmowe. - Tutaj też tak do tego podeszliśmy. Odbiór jest bardzo negatywny. Jesteśmy w stanie, oczywiście, to zmienić - oświadczyła Gosiewska.
Przyznała, że przewodniczący komisji nie podejmuje strategicznych decyzji, czyni to prezydium komisji, które decyduje m.in. o porządku posiedzenia. Wicemarszałek podkreśliła, że w prezydium komisji polityki społecznej są parlamentarzystki PiS, które są "zdecydowane w swoich poglądach i reprezentują linię PiS". - Tu nie ma żadnego zagrożenia, żeby prace komisji poszły w złym kierunku - zapewniła.
- Jeśli rzeczywiście wybór ten - mnie też on się nie podobał - jest tak bardzo źle oceniany, to jesteśmy skłonni, w każdej chwili mamy możliwość dokonania zmiany, ale myślę, że najpierw będziemy próbowali rozmawiać z klubem parlamentarnym SLD, aby to oni zmienili swojego kandydata - mówiła Gosiewska.
Gawkowski: nikt nie będzie paktował z PiS-em w sprawie odwołania Biejat
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zapewnił, że jego klub w sprawie Biejat nie będzie rozmawiać z PiS-em. - Nikt nie będzie paktował z PiS-em w sprawie odwołania Magdaleny Biejat. Stoimy murem za Magdą i będziemy stali. Nie ma żadnych powodów odwołania jej z funkcji przewodniczącej komisji - powiedział szef klubu Lewicy.
Pytany o reakcję w sytuacji, gdyby PiS chciał, żeby Lewica zachowała przewodniczenie w komisji, ale na jej czele stanął ktoś inny, powtórzył: - Nie będziemy na pewno rozpoczynali żadnych negocjacji z PiS-em.
Gawkowski odniósł się do słów prezesa PiS z wywiadu dla "Gazety Polskiej", że dla PiS "sprawy rodziny są najważniejsze" i dopóki jego partia jest przy władzy, nie dopuści do tego, "by ktoś przeprowadzał eksperymenty, których efektem będzie krzywdzenie dzieci i rozbijanie rodziny". Powiedział, że "nie odbyło się żadne spotkanie komisji, nie został wniesiony żaden projekt i nie było żadnej rozmowy merytorycznej o jakichkolwiek projektach".
- Nie ma żadnego powodu odwołania pani Biejat z funkcji przewodniczącej. A prezes to może eksperymentować na swoim klubie, co było widać, jak kazał anulować głosowanie pani marszałek Elżbiecie Witek - dodał szef klubu Lewicy.
Poparło ją 25 posłów
Kandydaturę Biejat na przewodniczącą komisji w głosowaniu poparło 25 posłów, przeciw było trzech, czterech wstrzymało się od głosu. W głosowaniu zdecydowano, że zastępcami przewodniczącej będą: Urszula Rusecka (PiS), Teresa Wargocka (PiS), Agnieszka Ścigaj (KP PSL-Kukiz'15) i Marzena Okła-Drewnowicz (KO).
Autor: mjz / Źródło: PAP