O śmierci ciężarnej trzydziestolatki w szpitalu w Pszczynie i obowiązującym prawie antyaborcyjnym po wyroku Trybunału Konstytucyjnego mówiła w "Jeden na jeden" posłanka Porozumienia Magdalena Sroka. Oceniła, iż "to był ogromny błąd, że taki wyrok został wydany". Podkreśliła, że "nigdy nie podpisałaby się pod takim wnioskiem" do TK.
Pod koniec września ciężarna trzydziestoletnia kobieta zmarła w szpitalu w Pszczynie, bo lekarze mieli czekać na obumarcie płodu. Przypadek ten 29 października opisała radczyni prawna Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny zmarłej. Napisała, że to konsekwencja ubiegłorocznego wyroku Trybunału Konstytucyjnego kierowanego przez Julię Przyłębską, zaostrzającego prawo aborcyjne. Sprawą zajmuje się prokuratura.
CZYTAJ TAKŻE: "Bała się spać, jakby się obawiała, że się nie obudzi. W nocy już klęczała na ziemi, wymiotowała"
Rzeczniczka szpitala w Pszczynie Barbara Zejma-Oracz odniosła się w czwartek do tej sytuacji w rozmowie z dziennikarką TVN24. - Nie uważamy, że został tutaj popełniony jakikolwiek błąd. Lekarze działali zgodnie ze standardami. Zgodnie z obowiązującym prawem, zgodnie ze sztuką lekarską - powiedziała.
Posłanka Porozumienia pytana w "Jeden na jeden" w TVN24, czy gdyby dzisiaj zapadł wyrok TK wykluczający przesłankę aborcyjną dotyczącą nieodwracalnych wad płodu, poszłaby na protest razem z kobietami, powiedziała, że "od samego początku powtarzała i do dziś uważa, że to był ogromny błąd, że ten wyrok został wydany, że ta przesłanka została wyeliminowana z systemu prawnego, że jest dzisiaj niedopuszczalne to, żeby zmuszać kobiety do heroicznych postaw w tak krytycznych sytuacjach".
Śmierć ciężarnej w Pszczynie. "Nie chciałabym ferować wyroków"
Podkreśliła, że "nigdy nie podpisałaby się pod takim wnioskiem" do Trybunału Konstytucyjnego. - Uważam, że to był ogromny błąd, że taki wyrok został wydany - powtórzyła.
Sroka była pytana, czy zgadza się z argumentacją ze strony polityków, którzy podpisali się pod tym wnioskiem, że tak naprawdę to, co się stało w Pszczynie, nie ma żadnego związku z wnioskiem do TK.
- Co do tej konkretnej sytuacji nie chciałabym ferować wyroków. Nie mamy wystarczających danych, nie jesteśmy biegłymi z zakresu medycyny sądowej. Nie wiem, czy doszło do błędów lekarskich, czy lekarze nie dokonali wcześniej zabiegu, który powinni wykonać, ponieważ zagrażał zdrowiu i życiu matki, czy było to spowodowane tym, że wydany wyrok mógł doprowadzić do sytuacji, w której ponieśliby odpowiedzialność karną - odpowiedziała posłanka Porozumienia.
- Mamy przeświadczenie, że przez ten wyrok, który zapadł, jest pewien efekt mrożący wśród lekarzy, którzy czekają do ostatniej chwili, żeby nie zarzucono im działania niezgodnego z prawem. Myślę, że lekarze przede wszystkim powinni skupić się na dbaniu o życie i zdrowie - mówiła posłanka.
Sroka o projekcie prezydenta: po stronie rządzących nie ma chęci, żeby poddać go pod dyskusję
Pytana, czy jest odpowiedzialność polityczna tych, którzy skierowali wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, Sroka oceniła, że z tą odpowiedzialnością będziemy musieli poczekać.
- To był ogromny błąd wszystkich tych, którzy podpisali się pod tym wnioskiem - powiedziała.
- My jako Porozumienie jako pierwsi chyba zaproponowaliśmy to, aby właśnie przestrzec przed takimi sytuacjami. Rozwiązanie, które mogłoby nie dopuścić do takiej właśnie sytuacji, to dookreślenie wad letalnych - zauważyła.
Dodała, że tożsamy projekt złożył prezydent Andrzej Duda. - Natomiast widzimy, że nie ma chęci ani poczucia takiego po stronie rządzących, żeby ten projekt poddać jakiejkolwiek dyskusji publicznej - zaznaczyła Sroka.
Sroka o obywatelskim projekcie zaostrzającym kary za aborcję
Na uwagę, że do Sejmu trafił obywatelski projekt zaostrzający kary za aborcję, który został skierowany do pierwszego czytania, Sroka powiedziała, że "elektorat Prawa i Sprawiedliwości oczekuje, aby zakazano całkowicie aborcji, a na pewno w przypadku wad płodu". Jej zdaniem Sejm powinien zająć się wnioskiem prezydenta, ponieważ jest bardzo dużo kwestii, które należałoby wyjaśnić i doprecyzować.
W ocenie posłanki Porozumienia obywatelski projekt zaostrzający kary za aborcję jest "skandaliczny". - To na pewno byłyby tortury, na które byśmy skazywali kobiety przede wszystkim - podkreśliła. - W Porozumieniu zupełnie inaczej podchodzimy do kwestii światopoglądowych. Jesteśmy osobami o prawicowych poglądach, centroprawicowych, natomiast nie wyobrażam sobie, żeby dopuszczać takie projekty - dodała.
- To są projekty obywatelskie i one muszą być przeprocedowane. Natomiast najpewniej trafi on do komisji i dalej będzie jedynie używany jako straszak i wyciągany w momentach, które będą potrzebne PiS-owi do tego, aby odciągnąć uwagę - oceniła.
Jej zdaniem "PiS interpretuje przyszłość pod siebie i kieruje poprzez swoje zachowanie przekaz do swoich wyborców po to, żeby umocnić swój elektorat". Dodała, że nie ma na względzie reszty społeczeństwa.
Sroka przyznała również, że sama w wielu momentach nie rozumie postaw polityków Prawa i Sprawiedliwości, dlatego też nie ma już Porozumienia w Zjednoczonej Prawicy. - Te zachowania i zapędy trochę dyktatorskie są nie do przyjęcia w XXI wieku w kraju w środku Europy - oceniła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24