- Należy jak najszybciej oczyścić atmosferę. Komisja śledcza ds. działań CBA w "aferze gruntowej" musi powstać - powiedział w magazynie "24 godziny" Sylwester Chruszcz (LPR). Wniosek o powstanie takiej komisji złożyła dziś PO.
- Mówimy o państwie prawa. O komisję ds. CBA powinien wystąpić sam PiS - stwierdził Chruszcz.
Karol Karski (PiS) jest innego zdania. - Nie mamy nic do ukrycia - zastrzegł - ale toczy się postępowanie karne w tej sprawie i nie wszystkie zarzuty zostały jeszcze postawione - tłumaczył. Zdaniem posła jest jeszcze za wcześnie na komisję śledczą. A wniosek PO świadczy o tym, że "PO nie walczy z korupcją, tylko z CBA - ludźmi walczącymi z korupcją".
- Komisja nie powinna powstać po to, aby zaatakować Mariusza Kamińskiego (szefa CBA, red.). Wniosek jest skierowany na te obszary, które nie pozwoliły CBA doprowadzić sprawę do końca - bronił się Bogdan Zdrojewski (PO).
Według Jerzego Wenderlicha (SLD) w sprawie komisji śledczej koalicyjne "przystawki" są języczkiem u wagi i będą chciały to wykorzystać.
Jeśli deklarację Chruszcza potwierdzą liderzy LiS, może się okazać, że przeciw komisji śledczej ds. CBA jest tylko Prawo i Sprawiedliwość. Dziś poparcia dla wniosku PO nie wykluczyli przedstawiciele SLD i PSL.
Czy w związku z tym będą wybory na jesieni? Karski uchylił się od jednoznacznej odpowiedzi. - Musimy ustalić, czy koalicja istnieje, czy nie. Partnerzy twierdzą, ze tak i program solidarnego państwa będzie realizowane. Jeśli się to nie będzie się udawało, oczywistym jest, że będą wybory.
- Im szybciej, tym lepiej - skomentował Zdrojewski.
Źródło: TVN24, PAP