- Skróty obejmują nie więcej, niż około pół strony znormalizowanego maszynopisu - przyznał w oświadczeniu rzecznik marszałka Sejmu Witold Lisicki. To odpowiedź na wątpliwości, że stenogram ze spotkania byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka z komisją ds. służb specjalnych został skrócony.
- Skróty polegały na pominięciu nazwisk osób bądź charakterystyk zbiorów osób, co spowodowane było obawą, że ich przekazywanie, nawet w reżimie tajności, może ujawnić nieuprawnionemu kręgowi osób informacje o legalnych postępowaniach operacyjnych lub karnych w fazie przedprocesowej - podkreślił w specjalnym oświadczeniu Witold Lisicki.
W związku z tym - dodał Lisicki - marszałek Sejmu Ludwik Dorn "zleci ekspertyzy oraz podejmie wszelkie kroki" by stwierdzić, czy składając wyjaśnienia pan prokurator Janusz Kaczmarek nie złamał prawa oraz czy przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Paweł Graś (PO), a także eksperci tej komisji dochowali należytej staranności przy nadawaniu klauzuli tajności stenogramowi.
Pierwszą część stenogramu ze spotkania Kaczmarka ze speckomisją Ludwik Dorn przedstawił posłom podczas utajnionych obrad w nocy z piątku na sobotę. Do stenogramów Sejm na wrócić we wtorek.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24