Przyjęcie przez Sejm lex TVN komentował w sobotę w TVN24 doktor Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego. Ocenił, że "to jest właściwie początek problemu, a nie jego koniec". - Widzimy nieprawdopodobne zdecydowanie władzy - mówił. Zdaniem Grzegorzewskiego "w kontekście tak zwanych ech wydarzeń, na przykład polskich, ta sprawa chyba rzeczywiście nie ma precedensu".
Sejmowa większość przyjęła w piątek lex TVN, czyli nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji, odrzucając tym samym weto Senatu. Ustawa trafi teraz na biurko prezydenta. Wcześniej ustawą zajęła się niespodziewanie Komisja Kultury i Środków Przekazu.
Medioznawca o lex TVN: widzimy nieprawdopodobne zdecydowanie władzy
Krzysztof Grzegorzewski, medioznawca z Uniwersytetu Łódzkiego powiedział we "Wstajesz i weekend" w TVN24, że "ta władza udowadnia, że niemożliwe jest możliwe". - Cały problem, który właściwie teraz mamy i sposób procedowania, który wszyscy wczoraj, myślę, że z goryczą obserwowaliśmy, wskazuje na to, że władza jest całkowicie zdeterminowana w osiągnięciu tego celu - ocenił.
- To, że zrobiono to z zaskoczenia, ale w sposób urągający jakiemukolwiek procedowaniu, nieregulowanemu jakimkolwiek cywilizowanym trybem, z charakterystycznym dla tej władzy pogwałceniem debaty, możliwości w ogóle wypowiedzenia się, jest, wydaje mi się, symptomatyczne - powiedział medioznawca.
Dodał, że "to jest właściwie początek problemu, a nie jego koniec". - Widzimy nieprawdopodobne zdecydowanie władzy. (...) Muszę powiedzieć, że oni mieli zawsze złość na media niezależne, a w szczególności mieli złość na TVN. Przecież bardzo kąśliwe, krytyczne komentarze pamiętam już z 2004 roku, kiedy państwo robiliście wieczór wyborczy (poświęcony wyborom - red.) do Parlamentu Europejskiego. Tam już wypowiedzi Jarosława i Lecha (Kaczyńskich - red.) były bardzo kąśliwe pod adresem TVN - mówił Grzegorzewski.
- Więc to jest problem znacznie starszy niż wielu być może młodym ludziom mogło się wydawać - dodał.
"W kontekście echa wydarzeń ta sprawa chyba nie ma precedensu"
Na uwagę, że mamy do czynienia z próbą wywłaszczenia inwestora z USA, podkreślił, że "Amerykanie przeciwko temu już bardzo mocno protestują i wcale im się nie dziwi".
- W kontekście tak zwanego echa wydarzeń, na przykład polskich, ta sprawa chyba rzeczywiście nie ma precedensu. Bo atak na media w ogóle ma rzeczywiście precedens i to wyjątkowo obrzydliwy oczywiście za tej władzy. Dlatego tutaj nie do końca się zgadzam z fragmentem oświadczenia Discovery, kiedy się mówi o bezprecedensowym ataku. Myślę sobie, że precedensem już było opanowanie mediów publicznych w takim stopniu, w jakim ta władza to zrobiła, bo zakusy miała każda - powiedział.
Lex TVN
11 sierpnia Sejm przyjął nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji nazywaną ustawą anty-TVN. Poparło ją 228 posłów, przy 216 głosach przeciw oraz 10 głosach wstrzymujących się. Proponowane przepisy, których projekt złożyli w Sejmie posłowie PiS, w zgodnej opinii komentatorów wymierzone są w niezależność stacji TVN.
Przeciwko zmianom w ustawie medialnej zaprotestowało wielu dziennikarzy, polityków i instytucji. 9 września Senat odrzucił nowelizację w całości.
We wrześniu Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przegłosowała przedłużenie koncesji dla telewizji TVN24. W głosowaniu uzyskano bezwzględną większość głosów – za przedłużeniem koncesji były 4 osoby, 1 przeciw.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24