TVN24 wciąż czeka na przedłużenie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji koncesji. Wygasa ona 26 września. W międzyczasie we wtorek sejmowa komisja kultury i środków przekazu przyjęła projekt ustawy anty-TVN i przesłała go do dalszych prac. Mecenas Agnieszka Wiercińska-Krużewska w rozmowie z Onetem stwierdziła, że "sprawa ma aspekt polityczny", a "celem jest uderzenie w Grupę Discovery". Jednocześnie, jak oceniła, KRRiT "nie bardzo wie, co może zrobić".
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji koncesji, która wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym 2020 roku. KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN.
Ekspertka o nowej interpretacji przepisów
W obecnie obowiązującej ustawie o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji znajduje się zapis o tym, że zagranicznie spółki nie mogą mieć więcej niż 49 proc. udziałów w spółkach, które mają koncesje.
Adwokat Agnieszka Wiercińska-Krużewska, partner w kancelarii WKB w rozmowie z Onetem przypomniała, że przy okazji wejścia Polski do UE wprowadzony został przepis, który mówi, że ograniczeń tych nie stosuje się do spółek zależnych od podmiotów z EOG (Europejskiego Obszaru Gospodarczego), czyli państw Unii Europejskiej oraz kilku innych, jak na przykład Norwegia. Wyjaśniła, że przepis ten miał "zapewniać swobodę przepływu kapitału i swobodę prowadzenia działalności przez firmy z UE". Dodała, że przepis ten "nie mówi nic o konieczności badania własności na wyższych poziomach", a ważne jest jedynie to, gdzie nadawca bądź właściciel ma siedzibę.
Wyjaśniła, że do tej pory nie miało znaczenia, jaka jest dalsza kontrola spółki zarejestrowanej na terenie EOG. - Na podstawie takiej wykładni udzielano Grupie Discovery wcześniejszych koncesji nawet w tym roku. Wydawało się zatem, że KRRiT rozumie ten przepis tak, jak jest napisany, czyli wprost. Nie wynika bowiem z niego to, że trzeba badać wyższe poziomy zależności - powiedziała Wiercińska-Krużewska.
Stwierdziła, że "zaskoczenie dotyczące nowej interpretacji" wynika z tego, że "jeżeli ustawodawca chciałby, żeby badano te zależności, to obecnie obowiązujące przepisy powinny to mówić wprost". Zaznaczyła, że państwowy organ, jakim jest KRRiT od początku "musi być spójny" i stosować podobną wykładnię wobec wszystkich wniosków koncesyjnych.
Mecenas: kontrowersje pojawiły się przy okazji przedłużania koncesji dla TVN
- Dyskusje pojawiły się przy okazji przedłużania koncesji dla TVN-u. Zwykle wnioski o przedłużenie koncesji były akceptowane z automatu. Dotychczas nie przedstawiono Grupie Discovery żadnych zarzutów o braku przestrzegania prawa i warunków koncesji. To trwające już kilkanaście miesięcy oczekiwanie wzbudza kontrowersje, nie przepisy. Cała dyskusja dotyczy kontroli pośredniej. KRRiT nie bardzo wie, co może zrobić - powiedziała mecenas.
Dodała, że "problem, z którym mierzy się KRRiT, polega jednak na tym, że musiałaby uzasadnić swoją decyzję o cofnięciu koncesji". - Ta decyzja uległaby zapewne zaskarżeniu do sądu administracyjnego, a to z kolei otwierałoby możliwości argumentacji po obu stronach. Gdy decyzji nie ma, nie ma czego zaskarżyć. Z punktu widzenia kogoś, kto nie chce dawać koncesji TVN24, jest to łatwiejsze. Tymczasem gdy nadawca łamie prawo, KRRiT ma możliwości wszczęcia odpowiednich procedur. Nikt jednak nie mówi o tym, że TVN24 na przykład naruszył prawo lub warunki koncesji. Nie ma przykładów - mówiła w rozmowie z Onetem.
Zdaniem Wiercińskiej-Krużewskiej grupa posłów uznała, że może rozwiązać ten problem, przedstawiając wspomnianą nowelizację do ustawy o KRRiT. - Nie mam wątpliwości, że uzasadnienia posłów mają wydźwięk wyłącznie polityczno-publicystyczny, które de facto uderzają tylko w jeden podmiot - Discovery, czyli TVN24, a przyjęcie nowelizacji oznacza uderzenie we wszystkie koncesje, które TVN posiada jako grupa w Polsce - powiedziała. - Tu nie ma żadnych przypadków, a sprawa ma aspekt polityczny. Celem jest uderzenie w Grupę Discovery, a zatem TVN24. To wszystko jest potwornie smutne. Rynkiem mediów zajmuję się od lat, ale nie sądziłam, że pluralizm informacyjny będzie zagrożony – dodała.
Projekt ustawy przyjęty w komisji
We wtorek sejmowa komisja kultury i środków przekazu przyjęła projekt ustawy lex TVN i przesłała go do dalszych prac.
Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN. Od 2016 roku - w takich samych warunkach właścicielskich - KRRiT wydała już koncesje dla kanałów TVN24 BiS, TTV i TVN International West. W sprawie koncesji dla TVN24 odbyły się w czwartek 22 lipca dwa głosowania w KRRiT. Nie doszło jednak do żadnych rozstrzygnięć.
Właścicielem TVN jest Discovery poprzez spółkę zależną Polish Television Holding BV w Holandii, a więc należącą do Europejskiego Obszaru Gospodarczego.
CZYTAJ TAKŻE: Koncesja dla TVN24 a ustawa anty-TVN. Prezes Discovery Networks International komentuje >>>
Źródło: Onet, TVN24