Ustawa o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów, zwana "lex Tusk", z podpisem prezydenta. Andrzej Duda mógł nowe prawo podpisać, zawetować lub skierować je do Trybunału Konstytucyjnego bez podpisywania. Wybrał podpis, a potem skierowanie ustawy do TK. To oznacza, że ustawa wejdzie w życie, a do wydania orzeczenia potrzebna będzie mniejsza liczba sędziów.
Prezydent Andrzej Duda ogłosił dziś decyzję dotyczącą ustawy o komisji do spraw zbadania rosyjskich wpływów, zwanej lex Tusk. Potwierdził, że podpisze ustawę i skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Andrzej Duda, decydując o losach ustawy, miał cztery opcje do wyboru. Mógł:
- podpisać ustawę,
- zawetować ją,
- nie zdecydować się na podpisanie ustawy i skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego,
- podpisać ustawę i skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego (co też prezydent uczynił - red.).
Między trzecią a czwartą opcją jest różnica. Po pierwsze, podpisana ustawa wejdzie w życie dzień po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Po drugie, w przypadku trybu przesłania ustawy do TK z podpisem prezydenta, Trybunał, aby wydać wyrok w tej sprawie, potrzebuje pięciu sędziów. W przypadku skierowania ustawy bez podpisu, musiałby się zebrać pełny skład Trybunału, a to zgodnie z obowiązującym prawem oznacza co najmniej 11 z 15 sędziów.
Tymczasem w Trybunale Konstytucyjnym trwa konflikt o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który uniemożliwiał w ostatnim czasie zebranie się pełnego składu. Problem z zebraniem pełnego składu związany jest z tym, że według części prawników, w tym byłych i obecnych sędziów TK, kadencja Przyłębskiej - jako prezesa TK - upłynęła po sześciu latach, czyli 20 grudnia 2022 roku i jednocześnie nie ma ona możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję. Spośród aktualnych sędziów TK sześcioro podważa status Przyłębskiej jako prezesa.
Według samej Przyłębskiej, premiera Mateusza Morawieckiego i części ekspertów, jej kadencja upływa w grudniu 2024 roku - razem z końcem jej kadencji jako sędzi TK.
Najbliższe rozprawy w pełnym składzie TK są wyznaczone na 31 maja. Tego dnia w południe Trybunał ma zająć się nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach z wniosku prezydenta. Wcześniej tego samego dnia - o godzinie 10 - wyznaczona jest także rozprawa w sprawie domniemanego sporu kompetencyjnego między prezydentem a SN o prawo łaski.
Sprawa sporu kompetencyjnego pierwotnie miała odbyć się 9 maja. Wówczas na salę TK wyszła Julia Przyłębska wraz z dziewięcioma sędziami. - Na naradę i rozprawę stawiło się 10 z 15 obecnych w dniu dzisiejszym w Trybunale Konstytucyjnym sędziów. W tym stanie rzeczy podjęłam decyzję o odwołaniu dzisiejszego terminu rozprawy - mówiła wtedy Przyłębska.
Niezależnie od sytuacji w Trybunale wniosek prezydenta nie wpływa na obowiązywanie objętego nim aktu prawnego.
Dopiero Trybunał może uchylić moc obowiązujących przepisów, o ile uzna ich niezgodność z konstytucją.
CZYTAJ TAKŻE: Komisja do spraw wpływów na wszystko Niezwykle szerokie uprawnienia. Co kryje "lex Tusk"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock