"Życie Warszawy" pisze, że możliwe jest, iż Andrzej Lepper wywinie się z zarzutu składania fałszywych zeznań w sprawie przecieku z akcji CBA.
Jeszcze niedawno prokuratura chciała uchylenia Lepperowi immunitetu. Jednak do dziś nie przedstawiła mu zarzutów. - Nikt mnie nie wzywał i nie zarzucił fałszywych zeznań - mówi gazecie były wicepremier.
Chodzi o pamiętne słowa Leppera, który w sierpniu zeznał, że o akcji CBA w resorcie rolnictwa dowiedział się od Zbigniewa Ziobry. Ten przedstawił nagraną na dyktafon rozmowę - słynny "gwóźdź" pokazywany na konferencji - i oświadczył, że nagranie podważy oskarżenia.
Dla śledczych było jasne: nagranie to dowód, że Lepper kłamie, a ponieważ swą wersję polityk podtrzymał przed prokuratorem, było niemal pewne, że usłyszy zarzuty. W październiku prokuratura okręgowa wysłała nawet do Ministerstwa Sprawiedliwości wniosek o uchylenie Lepperowi immunitetu, chcąc zarzucić mu fałszywe zeznania. Ostatecznie, ze względu na kampanię wyborczą, wniosek do Sejmu nie dotarł.
Zmiana stanowiska
Dziś stanowisko prokuratury nie jest tak oczywiste: Leppera nie chroni immunitet, ale zarzutów dotąd nie usłyszał. Czy śledczy z nich zrezygnowali? - W sprawie utrudniania postępowania jest obecnie czterech podejrzanych. To wszystko co mam do powiedzenia - mówi Katarzyna Szeska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czterej podejrzani: były minister Janusz Kaczmarek, były szef policji Konrad Kornatowski, były szef PZU Jaromir Netzel i biznesmen Ryszard Krauze mieli fałszywie zeznawać w sprawie przecieku z akcji CBA (przeciek udaremnił operację mającą wykryć korupcję w resorcie rolnictwa). Czy Lepperowi się upiecze? Sprawę bada nowy prokurator. Nie wiadomo, jak oceni jego zachowanie - pisze "Życie Warszawy".
To nie wszystkie kłopoty Leppera - ciąg dalszy sexafery
Pod koniec stycznia prokuratorzy będą gotowi postawić w stan oskarżenia Andrzeja Leppera i Stanisława Łyżwińskiego - dowiedział się DZIENNIK. Politycy Samoobrony będą odpowiadać przed sądem za współudział w seksaferze. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania potwierdza, że śledztwo jest już na etapie końcowym. "Prognozujemy, że w ciągu miesiąca będziemy mogli skierować akt oskarżenia do sądu. Może się to opóźnić, jeśli strony będą składać dodatkowe wnioski" - mówi DZIENNIKOWI Kopania. I zapewnia: "Jeśli będą opóźnienia, to jedynie dwu- albo trzytygodniowe. Tyle czasu powinno zająć stronom procesu zapoznanie się z aktami sprawy, które liczą 40 tomów."
Źródło: PAP, "Życie Warszawy", "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24