"Ubrania i ozdoby nie mogą propagować treści zabronionych prawem, faszystowskich, nazistowskich, promujących (...) mniejszości seksualne" - przepis takiej treści znajduje się w statucie Zespołu Szkół im. Jadwigi Grodzkiej w Łęczycy. - Ten statut łamie prawo - ocenia Alina Czyżewska z Sieci Obywatelskiej - Watchdog Polska. Dyrektor placówki przekonuje, że "dokument jest stary", a on sam nawet nie zauważył, "że taki zapis istnieje".
Szkolny statut to jeden z najważniejszych szkolnych dokumentów. Reguluje organizację pracy, cele i zadania placówki. Od 2017 roku to, co szkolny statut powinien zawierać, reguluje ustawa Prawo oświatowe, a nie - jak wcześniej - rozporządzenie.
Statut musi określać obowiązki uczniów w zakresie m.in. właściwego zachowania podczas zajęć, usprawiedliwiania nieobecności, przestrzegania zasad ubierania się na terenie szkoły, właściwego zachowania względem kolegów, nauczycieli i innych pracowników szkoły oraz spraw tak szczegółowych jak warunki wnoszenia i korzystania z telefonów komórkowych oraz urządzeń elektronicznych.
Wygląd "stosowny", czyli jaki?
Uczniowie Zespołu Szkół im. Jadwigi Grodzkiej w Łęczycy zgodnie ze statutem mają przestrzegać zasad higieny osobistej i dbać o stosowny wygląd. To ostatnie oznacza m.in. że "ubrania i ozdoby nie mogą propagować treści zabronionych prawem, faszystowskich, nazistowskich, promujących nałogi, mniejszości seksualne, obrażających godność człowieka". Tak stanowi punkt 13 łęczyckiego statutu.
Jego treść nagłośniła Alina Czyżewska z Sieci Obywatelskiej - Watchdog Polska, która w piątek po południu fragment dokumentu opublikowała na Facebooku.
- Ten statut jest homofobiczny i łamie prawo – komentuje Czyżewska w rozmowie z tvn24.pl. I zauważa, że statut łamie przepisy m.in. konstytucji oraz Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przypomina, że z konstytucji wynika, że wszyscy mają prawo do równego traktowania i nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne. 2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
- Propagować nie wolno rzeczy zakazanych, a mniejszości zakazane nie są - podkreśla Czyżewska. Sama o statucie dowiedziała się z jednej z grup internetowych, gdzie uczniowie wymieniają się zapisami ze swoich szkolnych statutów i konsultują, czy są one zgodne z prawem. Uczennica z Łęczycy zapytała tam właśnie o punkt dotyczący ubioru.
Posłanka Lewicy: liczę, że dyskryminujący zapis zostanie wykreślony
W sprawie interweniują łódzcy działacze Lewicy Razem. Pytania wysłali do łódzkiego kuratorium, bo zgodnie z przepisami oświatowymi kuratorzy mają obowiązek sprawdzania szkolnych statutów pod kątem zgodności z obowiązującym prawem.
- Liczę, że dyskryminujący zapis zostanie wykreślony ze statutu, a dyrekcja przeprosi uczennice, uczniów i ich opiekunów, którzy mogli poczuć się urażeni – mówi Paulina Matysiak, posłanka Lewicy Razem z okręgu, w którym znajduje się Łęczyca. Dodaje, że oczekuje rzetelnej kontroli ze strony kuratorium, by wyjaśnić, jak doszło do tej sytuacji.
- Niestety, obawiam się, że takie sytuacje mogą się powtarzać – mówi parlamentarzystka. - Ważne jest, aby jednoznacznie sprzeciwiać się takim praktykom i blokować podobne projekty. Oświata musi być wolna od dyskryminacji. Bulwersującym jest fakt, że w statucie łęczyckiej szkoły zestawiono mniejszości seksualne z treściami faszystowskimi czy nazistowskimi. To zupełne pomylenie pojęć. Mniejszości seksualne nie są niezgodne z prawem – dodaje.
Mniejszości seksualne nie są niezgodne z prawem
Dyrektor obiecuje zmiany
Dyrektor szkoły Andrzej Saganik w rozmowie z Onetem przekonywał, że "dokument jest stary, jeszcze z czasów poprzedniej dyrekcji". - Dawno nikt go nie czytał, nie zauważyłem, że taki zapis istnieje - miał powiedzieć Saganik i zapewnić, że nikt w szkole nie jest dyskryminowany.
- Pochylimy się nad statutem i zmienimy to, co kontrowersyjne. Musimy go tylko przeanalizować – zadeklarował dyrektor.
Jednak, jak zauważają internauci, statut został opublikowany na stronie szkoły we wrześniu 2019 roku. Czyżewska wysłała do placówki wniosek o dostęp do informacji publicznej m.in. chce się dowiedzieć, kiedy statut został uchwalony. Zwróciła się też o protokół z posiedzenia rady pedagogicznej, na której dokument był omawiany i głosowany.
Prawnicy: szkoły w bardzo szeroki sposób interpretują przyznane im kompetencje
W listopadzie ubiegłego roku prawnicy dr hab. Łukasz Gasiński i Anna Aranowska opracowali opinię prawną, w której wskazują, że prawo przyznaje szkołom kompetencje jedynie do określania zasad ubierania się, a nie szeroko pojętego wyglądu uczniów.
"Należy przyjąć, że jakiekolwiek regulacje statutowe szkół wychodzące poza ramy określające zasady ubierania się uczniów, takie jak np. zakaz noszenia makijażu czy malowania paznokci, nie mają upoważnienia ustawowego i są zatem sprzeczne z prawem" – czytamy w opinii prawników. Gasiński i Aranowska przeanalizowali szereg statutów. - Szkoły w bardzo niejednolity oraz szeroki sposób interpretują przyznane im kompetencje – zauważają.
Wiele statutów przy określaniu odpowiedniego dla ucznia ubioru wprowadza również ograniczenia, które wydają się nie mieć żadnego racjonalnego uzasadnienia, np. obowiązek noszenia rajstop jedynie w kolorze białym, cielistym lub czarnym.
"W konsekwencji szkoły bardzo często wychodzą poza przyznane im ustawowo ramy kompetencyjne i prawne, wprowadzając przepisy statutowe wprost naruszające prawa i wolności osobiste uczniów. W prawie wszystkich przeanalizowanych przez nas statutach szkół znaleźliśmy regulacje dotyczące zarówno ubioru jak i innych elementów wyglądu takich jak makijaż, biżuteria czy fryzura. Wiele statutów przy określaniu odpowiedniego dla ucznia ubioru wprowadza również ograniczenia, które wydają się nie mieć żadnego racjonalnego uzasadnienia, np. obowiązek noszenia rajstop jedynie w kolorze białym, cielistym lub czarnym, zakaz noszenia jaskrawych ubrań czy też zakaz noszenia ubrań podkreślających przynależność do subkultur młodzieżowych" – czytamy w analizie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: www.zsimjg.org.pl/Facebook