- W piątek rozpoczęła się konwencja programowa PiS, a podczas jednego z sobotnich paneli wystąpi Jacek Kurski. Tematem będzie reforma mediów publicznych.
- Organizacje, eksperci i analitycy przez lata wskazywali na przykłady nierzetelności, naruszania dziennikarskich standardów, a przede wszystkim partyjnej propagandy w programach na antenach TVP za czasów prezesury Kurskiego.
- Więcej na temat TVP pod rządami Kurskiego w reportażu "Partyjny czołg" w TVN24+.
W piątek po godzinie 10 w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach rozpoczęła się dwudniowa konwencja programowa PiS pod hasłem "Myśląc: Polska".
Łącznie podczas dwudniowej konwencji przewidziano 132 panele dyskusyjne dotyczące m.in. bezpieczeństwa, spraw zagranicznych, wojska i zdrowia. Przewodniczący rady programowej PiS Piotr Gliński przekazał, że w tegorocznych wydarzeniach ma wziąć udział ponad 600 panelistów i kilka tysięcy uczestników.
Jak przekazał rzecznik PiS Rafał Bochenek, konwencja ma być otwarciem szerokiego forum do dyskusji ekspercko-politycznej w najważniejszych obszarach dla państwa, a także - jak dodał - stanowić otwarcie dyskusji programowej, która będzie toczyła się w PiS przez kolejne miesiące.
W sobotę o 10.15 odbędzie się panel pod hasłem "Reforma mediów publicznych", a jednym z panelistów będzie Jacek Kurski, były prezes TVP z czasów PiS.
Brejza: naprawdę?
- Kurski jest odpowiedzialny na konwencji PiS za panel o mediach publicznych. Naprawdę? - zapytał w nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych europoseł KO Krzysztof Brejza.
Ryszard Terlecki (PiS) powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że spory o panele i ich uczestników "zawsze są". Pytany o krytykę uczestnictwa Kurskiego, odpowiedział: - Nie słyszałem.
Dziennikarz WP zapytał, czy Jacek Kurski wraca do łask. - Nie - odparł Terlecki. - Jacek Kurski bierze udział w panelu i to tyle - dodał.
Jacek Kurski - kim jest
W latach 2005-2009 Jacek Kurski był posłem na Sejm RP. Od 2009 do 2014 zasiadał w Parlamencie Europejskim. Krótko po zdobyciu przez PiS władzy w Polsce objął stanowisko prezesa zarządu Telewizji Polskiej, która za jego kadencji stała się tubą propagandową rządzącej partii.
Kurski został odwołany z funkcji prezesa przez Radę Mediów Narodowych we wrześniu 2022 roku.
Kurski wrócił do polityki, aby wystartować w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku. Jego obecność na liście PiS wywołała poruszenie w szeregach Prawa i Sprawiedliwości. Na Nowogrodzkiej, w siedzibie ugrupowania doszło nawet do awantury przy układaniu list. Jacek Kurski miał być "jedynką" w okręgu podlaskim i warmińsko-mazurskim. Ale ostatecznie to miejsce otrzymał Maciej Wąsik.
TVP Jacka Kurskiego - brak obiektywności, naruszanie standardów, partyjna propaganda
Media przez lata publikowały przykłady nierzetelności, naruszania dziennikarskich standardów, a przede wszystkim partyjnej propagandy przebijającej z programów na antenach TVP za czasów prezesury Kurskiego - i dotyczyło to nie tylko programów informacyjnych. Zastrzeżenia co do obiektywności i pluralizmu telewizji publicznej w tamtym czasie przedstawiało wiele organizacji. Krytyka miała podparcie w danych.
Analiza przekazu telewizji publicznej za czasów Kurskiego wykazała na przykład dysproporcję w prezentowaniu partii. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji już we wrześniu 2016 roku w swojej analizie podała: "W Telewizji Polskiej w I kwartale 2016 r. czas przeznaczony na prezentację partii rządzącej Prawo i Sprawiedliwość wyniósł 82 godz. 8 min. Czas przeznaczony na prezentację Platformy Obywatelskiej wyniósł 37 godz. 11 min". Jeszcze mniej czasu poświęcano pozostałym ugrupowaniom parlamentarnym. "W przypadku TVP i Polskiego Radia można mówić o dysproporcji w ilości czasu przeznaczanego dwóm największym ugrupowaniom politycznym" - napisano w podsumowaniu. KRRiT uznała, że "obecnie dysproporcja ta jest rażąco wysoka". W pierwszym półroczu 2016 roku w TVP ponad 100 godzin więcej przeznaczono na prezentację stanowisk PiS niż PO.
Misja obserwacji wyborów OBWE zwróciła natomiast uwagę na relacjonowanie wyborów parlamentarnych z 13 października 2019 roku. "Wyniki monitoringu mediów przez ODIHR LEOM (prowadzony od 18 września do 11 października - red.) pokazują, że wbrew przepisom prawa i mandatowi publicznemu serwisy informacyjne TVP1 i TVP Info prezentowały wyraźną niechęć wobec kandydatów KO i PSL. Dziennikarze często określali kandydatów opozycyjnych mianem 'żałosnych', 'niekompetentnych' czy 'kłamliwych'" - stanowi fragment sprawozdania.
Towarzystwo Dziennikarskie wskazywało z kolei na brak obiektywności, rzetelności i brak przekazywania prawdziwej rzeczywistości w programach TVP. Towarzystwo zajmowało się też kwestią wyborów prezydenckich z 2020 roku. "Monitoring wykazał, że 'Wiadomości' nie spełniły wymogów art. 21.1 ustawy o radiofonii i telewizji nakazujących, by programy telewizji publicznej charakteryzowały się 'pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością' i nie przestrzegały Zasad Etyki Dziennikarskiej w TVP" - czytamy we wnioskach z monitoringu prowadzonego przed pierwszą turą. Według autorów raportu "'Wiadomości' prowadziły agitację wyborczą na rzecz kandydata PiS w wyborach i przeciwko najsilniejszemu kandydatowi opozycji". Podkreślono, że jest to "sprzeczne z Kodeksem Wyborczym i podważa konstytucyjną zasadę równości wyborów prezydenckich". W raporcie podsumowującym monitoring przed drugą turą te wnioski powtórzono.
Rada Etyki Mediów w lipcu 2020 roku tak oceniła relacje z wyścigu o fotel głowy państwa: "'Wiadomości' TVP1 w prezydenckiej kampanii wyborczej są wyłącznie narzędziem propagandy PiS nakierowanej na promocję Andrzeja Dudy i zohydzanie jego przeciwnika". Już w czerwcu wydała dwa stanowiska krytykujące działania TVP w czasie kampanii prezydenckiej.
A jak Polacy oceniali wiarygodność publicznej telewizji za czasów Kurskiego? W październiku 2023 roku CBOS opublikował komunikat pt. "Postrzeganie mediów", który pokazywał, jak na przestrzeni lat 2012-2023 zmieniało się postrzeganie ogólnopolskich mediów. Ankietowani byli proszeni o ocenę "wiarygodności programów informacyjnych i publicystycznych nadawanych" w różnych telewizjach. I tak w 2017 roku 20 procent dało TVP "jedynkę", czyli najniższą ocenę ("niewiarygodne, nie zasługują na zaufanie"). Dwa lata później zrobiło tak 26 procent ankietowanych, w 2021 roku - już 38 procent. Dla porównania: w 2012 roku telewizję publiczną oceniało tak tylko 5 procent ankietowanych.
Podczas gdy w 2012 roku 30 procent Polaków uważało, że telewizja publiczna sprzyja rządowi i partii rządzącej, to w 2017 roku uważało tak już 64 procent, w 2019 roku - 66 procent, a w 2021 roku - aż 76 procent.
To tylko niektóre przykłady braku obiektywności, naruszania dziennikarskich standardów i partyjnej propagandy telewizji publicznej, gdy jej prezesem był Jacek Kurski. Więcej na ten temat czytaj tutaj.
Autorka/Autor: kkop
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wojtek Jargiło/PAP