Dobra wiadomość dla chorych na nerki mieszkańców Wodzisławia Śląskiego - miasto ma nową stację dializ. Zła jest taka, że stacja nie działa, bo Narodowy Fundusz Zdrowia nie przewiduje jej finansowania.
Pacjenci więc, jak dawniej, muszą jeździć na dializę do odległego o kilka kilometrów Jastrzębia Zdroju. Niby tylko kilka kilometrów - kilkanaście minut jazdy karetką, ale w praktyce podróż na dializę trwa dwie godziny.
Karetka musi bowiem zabrać wszystkich chorych z okolicy, a to trwa. Tyle że dla chorych to niezwykle uciążliwe. Np. dla pani Janiny Hausman to strata połowy dnia (sama dializa trwa kilka godzin), a w ciągu roku chorzy na nerki średnio miesiąc spędzają na dializach.
Stacja jest, pieniędzy nie ma
Dlatego chorzy z Wodzisławia Śląskiego tak bardzo ucieszyli się nowoczesnego centrum dializ. Do czasu. Okazało się bowiem, że NFZ, który za dializy płaci, na placówkę w tym mieście pieniędzy nie ma i z podpisaniem kontraktu zwleka.
Tomasz Krummel, dyrektor stacji tłumaczy, że prowadził rozmowy z NFZ i stale informował Fundusz, że stacja powstaje. - Nie było żadnych sygnałów, że nie będzie środków przeznaczonych na tę stację - dodaje Krummel.
Zostało po staremu
Jacek Kopocz ze Śląskiego NFZ odpowiada jednak, że "jeżeli taki sygnał był dany, to on niewątpliwie dotyczył tego, że jeżeli będą pieniądze, to będzie konkurs i będzie taka możliwość". - Na pewno nikt nikomu niczego nie obiecywał - dodaje Kopocz.
I chociaż NFZ zapewnia, że jak tylko znajdą się pieniądze, kontrakt zostanie podpisany, a i teraz nikt nie jest pozostawiony bez opieki - dla chorych z Wodzisławia Śląskiego to małe pocieszenie..
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24