Skandalem nazywa Lech Wałęsa poniedziałkowe wezwanie szefa dyplomacji Radosława Sikorskiego do Pałacu Prezydenckiego. Jego zdaniem "kraj jest rozłożony" i w przyszłości nie obędzie się bez stanu wyjątkowego.
To jest po prostu chore, trzeba chyba zaciągnąć opinii lekarzy. To nie powinno się zdarzyć między średniopoważnymi ludźmi, nie mówię już, że powinni być wyżej poważni lw
– To jest po prostu chore, trzeba chyba zasięgnąć opinii lekarzy. To nie powinno się zdarzyć między średniopoważnymi ludźmi, nie mówię już, że powinni być wyżej poważni – ocenił Wałęsa.
"Źle się dzieje"
Równie krytycznie były prezydent ocenia konflikt, jaki wybuchł na nowo na linii prezydent – premier po katastrofie samolotu CASA.
Kancelaria Prezydenta zarzuca rządowi, że nie poinformowali Lecha Kaczyńskiego o tragedii na czas, czyli jeszcze przed jego wylotem do Chorwacji.
– Jestem tym wszystkim zaniepokojony. Układ telefonów i zarządzania jest fatalny. Walczyłem o demokrację, a nie o anarchię. Za czasów Kaczyńskich wprowadzono anarchię i rozłożono kraj. Nie wiem, czy w przyszłości nie obędzie się bez stanu wyjątkowego. Na dole, gdzie ludzie mają zły przykład z góry, tak to się rozkręci, że nie da się już tego opanować – stwierdził były prezydent.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24