Jaka będzie przyszłość? Na pewno popierać będę dobre przedłożenia - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł niezrzeszony Lech Kołakowski, który we wtorek odszedł z klubu PiS i z partii. Dodał, że chciałby współpracować ze "wszystkimi związkami, którym leży na sercu dobro polskiej wsi". Skomentował także decyzję posłów, którzy rozważali odejście wraz z nim, jednak zdecydowali się zostać w partii. - Jest to autonomiczna decyzja kolegów posłów, tę decyzję należy uszanować - powiedział.
Poseł Lech Kołakowski poinformował we wtorek o odejściu z klubu Prawa i Sprawiedliwości i partii. Dodał, że staje się posłem niezrzeszonym i "będzie pracować dla mieszkańców Polski".
"Nie można nikogo na siłę wyciągać z ugrupowania, każdy pracuje na swoje imię"
W czwartek Lech Kołakowski w "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił szerzej o swojej decyzji, jej powodach i kulisach oraz swojej politycznej przyszłości.
Pytany, czy ma żal do innych posłów, którzy również rozważali odejście, jednak ostatecznie zostali w PiS - między innymi do byłego ministra rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego - odparł: - Sytuacja jest bardzo dobra, ja cieszę się z tego rozwiązania, jakie miało miejsce.
Zaznaczył, że "nie można nikogo na siłę wyciągać z ugrupowania, każdy pracuje na swoje imię". - Jest to autonomiczna decyzja kolegów posłów, tę decyzję należy uszanować - powiedział.
"Pozostaję wierny obietnicom wyborczym dla środowisk, które mam reprezentować w Sejmie"
Kołakowski przyznał, że kluczowa dla jego decyzji o odejściu była "tak zwana piątka dla zwierząt, jak również zapowiedź kolejnej piątki". Chodzi o uchwaloną we wrześniu przez Sejm tak zwaną "piątkę dla zwierząt", czyli nowelizację ustawy o ochronie zwierząt, która między innymi zakazuje hodowli na futra i wprowadza ograniczenia uboju rytualnego.
- To jest niezgodne z moimi wyborcami, to jest niezgodne z obietnicami wyborczymi. Ja pozostaję wierny obietnicom wyborczym dla środowisk, które mam reprezentować w Sejmie - powiedział. Dodał, że jako reprezentant swoich wyborców ma także "tworzyć dobry, właściwy stan prawny, tak aby utrzymać bezpieczeństwo ekonomiczne polskiej wsi, pracować na rzecz pracodawców, przedsiębiorców, handlowców, pracować na rzecz tych, którzy płacą podatki do budżetu państwa". - To jest moje zdanie - zaznaczy.
Jak uznał były poseł PiS, "w każdym ugrupowaniu, każdym klubie parlamentarnym musi być jakiś porządek, muszą być jakieś zasady, bo upadłby każdy rząd". - Natomiast ta ustawa, tak zwana piątka dla zwierząt, była ustawą szczególną - ocenił.
Według niego głosowanie nad tym projektem to było "głosowanie światopoglądowe". - Akurat w tej ustawie nie powinno być dyscypliny głosowania - mówił Kołakowski.
"Pan prezes jest jeden, spraw jest w kraju bardzo wiele"
Jeszcze przed oficjalnym odejściem Kołakowski przyznał, że od maja zabiegał o spotkanie z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Jak mówił, "do takiej rozmowy nie doszło". Niedługo po ogłoszeniu zamiaru odejścia spotkał się finalnie z Kaczyńskim.
Kołakowski pytany, czy faktycznie jest tak, że również innym politykom ugrupowania trudno jest porozmawiać z wicepremierem, wskazywał, że "trudno mu się odnieść odnośnie innych". - Natomiast potrzebna jest rozmowa, szczególnie w tych sytuacjach wymagających decyzji pana prezesa, jak również potrzebne są konsultacje - powiedział.
- Ale też trzeba patrzeć, że pan prezes jest jeden, spraw jest w kraju bardzo wiele, sytuacja parlamentarzystów, posłów w klubie też jest różna - dodał poseł niezrzeszony.
Kołakowski przyznał także, że "bardzo żałuję, że ta rozmowa nie odbyła się w maju bądź w miesiącach letnich". - Natomiast cieszę się z rozmowy, rozmowa zawsze jest potrzebna, rozmowa jest wręcz konieczna - powiedział.
Zaznaczył przy tym, że zawsze jest określony czas na rozmowę. - Natomiast ta rozmowa praktycznie była już po (czasie - przyp. red.) - powiedział.
"Jaka będzie przyszłość? Na pewno popierać będę dobre przedłożenia"
Gość TVN24 wskazywał, że w parlamencie chce reprezentować sprawy związane z wyborcami z jego okręgu wyborczego oraz "reprezentować te środowiska wiejskie, które głosowały na niego". - To jest najważniejszy warunek piastowania mandatu posła - ocenił.
- Jaka będzie przyszłość? Na pewno popierać będę dobre przedłożenia - zapewnił Kołakowski.
- Otwarty jestem na wszystkie środowiska związane z polskim rolnictwem, przedsiębiorcami. Chciałbym współpracować z AgroUnią i z Solidarnością rolników i ze wszystkimi związkami, którym leży na sercu dobro polskiej wsi, przedsiębiorców, osób płacących podatki - oświadczył były poseł PiS.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24