Szef Bartimpexu przekazał prokuraturze dokumenty dotyczące współpracowników Aleksandra Kwaśniewskiego - pisze "Wprost". Szef ochrony Aleksandra Gudzowatego, Marcin Kossek, w rozmowie z TVN24 zaprzecza.
- W autoryzowanej przeze mnie wypowiedzi jest napisane, że są to mechanizmy funkcjonowania otoczenia prezydenta Kwaśniewskiego, a tytuł jest, że są kwity na prezydenta Kwaśniewskiego. Na tyle wiarygodna jest cała ta informacja - mówi w TVN24 Kossek.
Według „Wprost", istnienie obciążających Kwaśniewskiego materiałów ujawnił w czasie "słynnej pijackiej rozmowy z Oleksym" sam Gudzowaty. Jego wypowiedzi w tej sprawie zostały nagrane, ale nigdy nie ujrzały światła dziennego. Dysponuje nimi jednak prokuratura.
- Przekazaliśmy warszawskiej prokuraturze apelacyjnej obszerne i ciekawe notatki, które sporządzaliśmy za poprzednich rządów. Ujawniają one mechanizmy funkcjonowania otoczenia Aleksandra Kwaśniewskiego za czasów jego prezydentury – powiedział tygodnikowi Kossek.
Pośrednio potwierdza to sam Oleksy. – Rzeczywiście zapamiętałem, jak Gudzowaty mówił tonem pogróżki, że gdzieś zdeponował materiały, które wstrząsnęłyby elitą na najwyższych szczeblach władzy – przyznaje Józef Oleksy. Nie chce jednak sprecyzować, czy z ust biznesmena padło konkretne nazwisko ówczesnego prezydenta Kwaśniewskiego.
Być może notatki dotyczą fragmentu rozmowy Gudzowatego z Oleksym, podczas której rozmawiają o intrydze Kwaśniewskiego wymierzonej w Millera. W wywiadzie udzielonym tvn24.pl blogerka Kataryna mówiła:
Przy tym fragmencie rozmowy ciarki przechodzą a z jakichś powodów nie znalazł się on w żadnej relacji medialnej. Jeden raz zaistniał w mediach jak Interia czy też Onet, nie pamiętam, przedrukowały to z mojego bloga. A przecież tu aż się prosi o wyjaśnienie jak było, czy faktycznie tego rodzaju intrygi miały miejsce. Odwaga mediów jest w przypadku Kwaśniewskiego i jego otoczenia mocno ograniczona, owszem, już mogą pokazać i nawet obśmiać pijanego Kwaśniewskiego ale przeprowadzić rzetelne dziennikarskie śledztwo w sprawie domniemanej intrygi byłego prezydenta wobec byłego premiera - nie ma chętnych. No chyba, że to ja jestem dziwna uznając ten fragment taśmy za 100 razy mocniejszy niż te wybrane przez dziennikarzy uwagi o bezach, bucu, narcyzie i liftingach. Media dziwnie trzymają się z daleka od wszystkiego co przynosi Gudzowaty, nie wyjaśniły wątku z rzekomą intrygą Miodowicza wymierzoną w Gudzowatego, wątku tych zamachów o których tu gadają z Oleksym czy choćby niedawnego wątku o tym, że Oleksy namawiał Gudzowatego do składania fałszywych zeznań przeciwko Millerowi. Nie rozumiem tego bo są to sprawy nieporównanie bardziej sensacyjne niż na przykład taśma Rydzyka czy taśma Neli Rokity. Tyle uwagi poświęca się michałkom, a mocne tematy nie znajdują zainteresowania. Za dużo miejsca w gazetach zajmują jakieś pseudoafery a większość naprawdę ciekawych spraw jest niewyjaśniona.
Źródło: Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24