Kuria bielsko-żywiecka chciała sprawdzenia orientacji seksualnej Janusza Szymika, ofiary księdza pedofilia, za co później przeprosiła. Ksiądz profesor Andrzej Kobyliński określił w "Kropce nad i" pismo diecezji jako "okropne". Publicysta Tomasz Terlikowski ocenił, że biskup diecezji powinien sygnować przeprosiny swoim imieniem.
Janusz Szymik, ofiara księdza pedofila, domaga się od kurii bielsko-żywieckiej zadośćuczynienia. W odpowiedzi na jego pozew, pełnomocniczka kurii chciała, żeby sąd zbadał między innymi, jaką orientację seksualną ma Szymik i czy intymne relacje z księdzem mogły przynosić ofierze "między innymi korzyści materialne". Później diecezja przeprosiła za to pismo.
Ks. Kobyliński: przed nami jeszcze kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat wojny
O tej sprawie mówili w "Kropce nad i" w TVN24 ksiądz profesor Andrzej Kobyliński, filozof, etyk i kierownik Katedry Etyki Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz publicysta i filozof Tomasz Terlikowski.
- Chciałbym wyrazić mój wstyd, moje współczucie, gdy chodzi o pana Janusza Szymika. Doceniam jego odwagę, jego wytrwałość - powiedział ks. prof. Kobyliński. Ocenił również, że "to pismo jest okropne".
- To pismo i wyrażenia, które są w nim zawarte odzwierciedlają niestety myślenie dużej części duchownych i świeckich w naszym Kościele. To znaczy, że zmiana mentalności, gdy chodzi o pedofilię klerykalna, ciągle jest na początku procesu. Jesteśmy dopiero na początku długiej drogi, to znaczy, że przed nami jeszcze kilkanaście, a może kilkadziesiąt lat wojny w Kościele, gdy chodzi o pedofilię - mówił.
Terlikowski: ksiądz biskup powinien przeprosić imiennie
Terlikowski zauważył natomiast, że "jeśli diecezja nie chciała takiego pisma i uważa je za skandaliczne, to należałoby zmienić prawnika, jeśli rzeczywiście pani prawnik bez wiedzy biskupa takie pytania zadała". Powiedział również, że "jeśli diecezja rzeczywiście ubolewa, to należałoby podpisać jakoś to pismo z przeprosinami".
- Rzeczywiście pada słowo "przepraszamy", ale warto zauważyć, że pod tym oświadczeniem podpisane jest centrum informacji i mediów (Centrum Informacyjno-Medialne - przyp. red.) diecezji bielsko-żywieckiej, a nie ktoś imiennie - dodał publicysta.
Jego zdaniem odpowiedzialność za wniosek kurii do sądu ponosi biskup i pełnomocniczka. - Pani mecenas powinna być wymieniona, jeśli diecezja ubolewa nad tym, co się dzieje - a z tego, co słyszałem, to nie jest jedyny taki wyskok pani mecenas - natomiast ksiądz biskup powinien przeprosić imiennie, nawet jeśli nie wiedział o tym, co się działo - mówił Terlikowski.
Ks. prof. Kobyliński: trzeba zacząć wypłacać sprawiedliwe, duże odszkodowania finansowe
Goście "Kropki nad i" byli również pytani, czy ich zdaniem Kościół powinien wypłacić odszkodowanie Szymikowi, a także innym ofiarom pedofilii wśród duchownych.
Ksiądz profesor Kobyliński uznał, że "szybko trzeba zacząć wypłacać sprawiedliwe, duże odszkodowania finansowe". Wskazywał, że "mamy wyrok Sądu Najwyższego z marca 2020 roku w sprawie zgromadzenia chrystusowców", w którym - jak mówił etyk - SN stwierdził, że "instytucje kościelne ponoszą odpowiedzialność za czyny swoich podwładnych". - To znaczy parafie, diecezje, czy zakony muszą płacić za czyny karalne, których dopuścili się księżą czy zakonnicy - wyjaśniał.
Jego zdaniem "to będą grube miliony". - Jest pytanie, kto te miliony w Polsce zapłaci - dodał. Przyznał, że obawia się, że te pieniądze mogą "płynąć z tacy niedzielnej". - Takie rozwiązanie byłoby niesprawiedliwe - ocenił filozof, etyk i kierownik Katedry Etyki UKSW.
Terlikowski: rozmawiamy o sprawie pana Janusza Szymika, ale takich osób jest więcej
Według Terlikowskiego, "odszkodowania muszą być wypłacone, co do tego nie ma żadnych wątpliwości". - I to muszą być solidne odszkodowania za zmarnowane życie bardzo wielu osób - dodał publicysta.
Jak mówił, "teraz rozmawiamy o sprawie pana Janusza Szymika, ale takich osób jest więcej". - Wiemy, że zgłasza się według niektórych badań jedna na dziesięć (ofiar – red.), a niektóre badania mówią, (że - red.) jedna na sto ofiar - kontynuował.
Terlikowski podkreślił, że "każdej z nich należy się sprawiedliwe odszkodowanie". - Skąd powinny być wypłacane? Oczywiście nie z tacy, to jest zupełnie jasne. Za tolerowanie tych przestępstw, za przenoszenie duchownych z miejsca na miejsce nie odpowiadają świeccy, tylko odpowiadają biskupi i ich najbliżsi współpracownicy, kurie - wskazał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24