Nie mogę sobie przypomnieć, kiedy prezes PiS powiedział coś dobrze o jakimś kraju. Każdy jest zły, każdy jest niedobry - powiedziała w "Faktach po Faktach" marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Odniosła się w ten sposób do wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o prezydencie Niemiec, który w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego przyjechał do Polski, by przeprosić. Gościni TVN24 odniosła się też do potencjalnych kandydatur Koalicji Obywatelskiej w przyszłorocznych wyborach prezydenckich.
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier podczas uroczystości upamiętniających wybuch Powstania Warszawskiego prosił w czwartek o wybaczenie niemieckich zbrodni. Dodał, że Niemcy nie mogą nigdy zapomnieć o wydarzeniach z 1 sierpnia 1944 roku.
Do tego wystąpienia nawiązał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Powiedział, że nie wie, czy wizyta niemieckiego przywódcy w 80. rocznicę Powstania Warszawskiego "nie była jednak przedwczesna". - Ja mam nadzieję, że tylko o 10 lat przedwczesna. Bo musimy uzyskać to, co nam się należy i w sferze moralnej, ale także w sferze materialnej - ocenił.
Kidawa-Błońska: trzeba w jakiś sposób naprawiać rzeczy złe, które się zrobiło
Te słowa skomentowała w sobotnim wydaniu "Faktów po Faktach" marszałkini Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. - Uważam, że bardzo dobrze, że prezydent Niemiec był w dniu rocznicy wybuchu powstania w Warszawie. I dobrze, że pod pomnikiem powiedział te słowa: przepraszam - powiedziała.
- 80 lat. Wydaje mi się, że to już czas powiedzieć bardzo głośno: przepraszamy. Będziemy pamiętali i dbali o to, żeby świadomość o tym, co wydarzyło się podczas II wojny światowej w Polsce, w Oświęcimiu, w Treblince, w Warszawie, była powszechna wśród Niemców, żeby znali tę prawdziwą historię - oświadczyła.
Jak dodała, "oczywiście trzeba w jakiś sposób naprawiać rzeczy złe, które się zrobiło". Kidawa-Błońska stwierdziła, że oczekiwanie rekompensaty dla tych, którzy przeżyli powstanie i obozy koncentracyjne, "jest naturalne" i "powinno się to stać".
Kidawa-Błońska: Kaczyński zupełnie nie zdaje sobie sprawy, do czego chce w Polsce doprowadzić
Odnosząc się bezpośrednio do wypowiedzi prezesa PiS na temat innych krajów, Kidawa-Błońska stwierdziła, że "właściwie przez ostatnie osiem lat prezes Kaczyński cały czas lekceważył, obrażał naszych sąsiadów". - Nie prowadził rozmów z naszymi partnerami w Europie. Cały czas zwracał się do tej części Polaków, która tak naprawdę słucha jego i uważa, że daje im rozwiązania: jeżeli będziemy zamknięci, jeżeli nie będziemy mieli kontaktów ze światem zewnętrznym, będzie nam lepiej - oceniła.
Jednocześnie dodała, że "szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy mamy wojnę w Ukrainie, kiedy tak bardzo potrzebujemy mocnych sojuszów, żebyśmy nie byli sami, bo sami nie damy rady pokonać i przeciwstawić się Rosji, potrzebni są nam partnerzy". - A jeżeli nie będziemy rozmawiać szczerze, uczciwie, na partnerskich warunkach z naszymi sąsiadami - z Niemcami, z Francuzami, z Anglikami, z krajami nadbałtyckimi - to będziemy sami - zwróciła uwagę.
Jak dodała, "to jest bardzo niedobra, niebezpieczna retoryka prezesa Kaczyńskiego". - On sobie zupełnie nie zdaje sprawy (z tego - red.), do czego chce w Polsce doprowadzić. Chce nas po prostu odizolować od świata - podkreśliła gościni TVN24.
Kidawa-Błońska stwierdziła, że nie może sobie przypomnieć, "kiedy prezes powiedział coś dobrze o jakimś kraju". - Każdy jest zły, każdy jest niedobry - oceniła.
- Może o Węgrzech? - dopytała Diana Rudnik.
- Różnie też bywa - odparła.
Sikorski, Trzaskowski czy może Tusk? "Możemy mówić, że mamy trzech świetnych kandydatów"
Marszałkini Senatu została zapytana, kogo w przyszłorocznych wyborach prezydenckich wystawi Koalicja Obywatelska. W tym kontekście ze strony prowadzącej padły nazwiska szefa MSZ Radosława Sikorskiego, prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i premiera Donalda Tuska.
- To jest właśnie siła naszego ugrupowania, że możemy mówić, że mamy trzech świetnych kandydatów - powiedziała.
- Rafał Trzaskowski robi świetną robotę, przeprowadził poprzednią kampanię świetnie, niewiele mu zabrakło. Jest bardzo dobrze odbierany na wszystkich spotkaniach w całej Polsce. Donald Tusk, który mimo, że powiedział, że nie będzie kandydował, cały czas jest brany pod uwagę przez ludzi, którzy pytają, czy może jednak zmienić zdanie. A Radosław Sikorski ma ogromne doświadczenie międzynarodowe. W czasach tak trudnych ta dyplomacja międzynarodowa jest także bardzo potrzebna - podkreślała.
Kidawa-Błońska zapowiedziała, że "kandydata poznają państwo po naszej Radzie Krajowej". Dopytywana, kiedy to nastąpi, odparła: "na jesieni". - Nie chcę tutaj spekulować, bo oczywiście wszyscy mówią o Rafale i to jest naturalne, ale to polityka i to jest taki czas, że wszystko może się zmienić nagle w ciągu paru godzin - mówiła.
Odnosząc się do ewentualnej kandydatury Sikorskiego, gościni TVN24 powiedziała, że "wydaje się, że ma bardzo dużą sympatię i jest bardzo ceniony jako doświadczony dyplomata". - Silny polityk w polityce międzynarodowej w czasach, kiedy bardzo ważne jest bezpieczeństwo kraju, ma znaczenie - zaznaczyła.
- Każdy ma prawo powiedzieć, że ma ochotę ubiegać się o ten mandat. Wybierzemy tego kandydata, który wygra. Rafał Trzaskowski przez ostatnie cztery lata pracował i przygotowywał się do startu w tych wyborach - dodała Kidawa-Błońska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24