Iwan Wus, syn byłego kandydata na prezydenta Białorusi Dźmitrego Wusa, zginął na froncie w Ukrainie, walcząc po stronie rosyjskiej - powiadomił we wtorek portal Kyiv Independent. Według relacji mediów, Wus podpisał kontrakt z rosyjskim wojskiem w styczniu tego roku.
Dźmitry Wus ubiegał się o urząd prezydenta w 2010 roku, ale w wyborach uzyskał mniej niż 0,4 proc. głosów. Nasza Niwa zwróciła uwagę, że wówczas Łukaszenka zdecydował się zarejestrować jako kandydatów wszystkich chętnych, niezależnie od ich popularności. Portal zaznaczył, że Dźmitry Wus ze względu na stan zdrowia nie mógł nawet prowadzić kampanii.
Kyiv Independent napisał, że Wus po starcie w wyborach został aresztowany i skazany na 5,5 roku więzienia za przygotowywanie zamieszek. Pięć miesięcy później został ułaskawiony.
Iwan Wus uczestniczył w protestach
Według białoruskiego portalu Nasza Niwa, Iwan Wus od wielu lat miał skrajnie prorosyjskie poglądy. Według ich informacji, około dziesięciu lat temu był administratorem prorosyjskiej społeczności "Antymajdan Mińsk" w sieci społecznościowej VKontakte.
Mimo to Wus uczestniczył w 2020 roku w protestach powyborczych przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Został zatrzymany i skazany na 15 dni aresztu za udział w marszu 16 sierpnia. Należy przypomnieć, że przed wyborami białoruskie władze były ostrożne także wobec działań Rosji. W lipcu służby Łukaszenki zatrzymały 32 rosyjskich obywateli, członków grupy Wagnera.
W wyborach przeprowadzonych 9 sierpnia 2020 roku Łukaszenka zdobył oficjalnie 80,1 procent głosów, natomiast ciesząca się dużą popularnością kandydatka opozycji demokratycznej Swiatłana Cichanouska miała zdobyć poparcie zaledwie 10,1 procent głosujących.
CZYTAJ WIĘCEJ: Łukaszenka po wyborach mówił o "telefonach z Polski". "Sterowano naszymi, proszę wybaczyć, owcami"
Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przetoczyła się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii kraju. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę.
Portal podał, że Białorusini dołączający do armii rosyjskiej giną średnio po 6,5 miesiąca od podpisania kontraktu z wojskiem.
Autorka/Autor: fil/kab
Źródło: PAP, Nasza Niwa
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru