Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości i posłowie opozycji - wszyscy zgadzają się co do konieczności likwidacji, albo głębokiej reformy, prokuratury i sądów wojskowych. Andrzej Seremet i Jarosław Gowin wskazują, że wojskowi śledczy pracują mniej niż cywilni, a nakłady na ich pracę są bardzo duże. Swoich podopiecznych broni szef NPW. I przy okazji atakuje cywilnych kolegów za opieszałość, wskazując, że "kiedy ci zastanawiali się, co robić po katastrofie smoleńskiej, wojskowi śledczy byli już w Rosji".
Wszyscy prokuratorzy cywilni i wojskowi w Polsce podlegają Prokuratorowi Generalnemu, którego jednym z zastępców jest Naczelny Prokurator Wojskowy. To on z kolei sprawuje bezpośredni nadzór nad wojskowymi oskarżycielami. Oprócz tego prokuratorzy ci służbowo podlegają też szefowi MON.
Dyskusja na temat konieczności głębokiej reformy, czy nawet likwidacji prokuratury i sądów wojskowych trwa w Polsce od dawna. W ostatnich miesiącach, za sprawą kolejnych wypowiedzi Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, problem ten stał się jeszcze bardziej palący.
Prokurator Generalny przeciwnikiem
Seremet wiele razy wskazywał, że jest przeciwnikiem obecnego sposobu funkcjonowania wojskowych prokurator. Tamtejszym śledczym wytyka przede wszystkim coraz mniejsze obłożenie pracą w porównaniu z ich cywilnymi kolegami. Ze zleconej w zeszłym roku analizy, która trafiła na jego biurko, wynika na dodatek, że w 2010 r. liczba spraw prowadzonych przez wojskowych oskarżycieli spadła aż o 30 procent.
Krytycznie na temat prokuratur wojskowych wypowiada się także nowy minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, który podnosi te same co Prokurator Generalny problemy. Dodatkowo wskazuje, że dziś rozważyć należy także możliwość rezygnacji "z odrębnego pionu wojskowego w sądownictwie", bo sądy te również zajmują się bardzo małą liczbą spraw, a nakłady ponoszone na nie są zbyt duże.
Likwidacja wojskowych sądów to jednak rzecz bardzo trudna do przeprowadzenia, bo wymaga nowelizacji konstytucji. Zgodnie z jej art. 175 ust. 1 „wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej Polskiej sprawują Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne oraz sądy wojskowe”.
Szef NPW broni. I atakuje
Z likwidacją prokuratur wojskowych sprawa jest prostsza bo konstytucja nic o nich nie wspomina. Decyzję o likwidacji podjąć mógłby Sejm na wniosek właściwego ministra - obrony lub sprawiedliwości. Wiązałoby się to z koniecznością wprowadzenia zmian w kodeksie postępowania karnego oraz w ustawie o prokuraturze.
- To polski parlament będzie decydował o tym, czy prokuratura wojskowa ma istnieć, czy nie. Jej likwidację uznajemy za pomysł mało celowy i mało przydatny. Jeżeli jednak takie decyzje zapadną, to my się z tymi decyzjami pogodzimy - mówił w poniedziałek szef NPW gen. Krzysztof Parulski. W porównaniu ze słowami wypowiadanymi przez niego podczas posiedzeń "Zespołu prokuratorów, którego celem jest opracowanie propozycji zmian ustroju prokuratur wojskowych" (któremu przewodniczy) były to zdania bardzo łagodne.
Podczas pierwszej, październikowej narady, w której udział brali przedstawiciele NPW i Prokuratury Generalnej, Parulski wprost atakował swoich cywilnych kolegów. W notatce dyrektora Biura Prokuratora Generalnego z tego posiedzenia czytamy, że według szefa NPW "prokuratorzy wojskowi prowadzący postępowania dotyczące przestępstw gospodarczych są perfekcyjni". "Niepowodzenia w niektórych sprawach zostały spowodowane przez prokuratorów, którzy zostali skierowani do prokuratur wojskowych z zewnątrz" - pisał dyrektor, relacjonując wystąpienie gen. Parulskiego.
Dalej odnotowywał, że szef NPW "stwierdził, iż (prokuratorzy cywilni - red.) są mało mobilni, gdyż po katastrofie smoleńskiej prokuratorzy wojskowi byli już w Rosji, gdy prokuratorzy cywilni zastanawiali się, co mają zrobić". "(...) Dodaję, że w dalszym ciągu narady z ust Naczelnego Prokuratora Wojskowego gen. bryg. Krzysztofa Parulskiego padły kolejne uwagi krytyczne pod adresem prokuratorów powszechnych jednostek organizacyjnych" - opisywał urzędnik.
"Nie unikną dyskusji"
Problem funkcjonowania prokuratur wojskowych w Polsce trwa nadal i - jak wskazywał w poniedziałek Prokurator Generalny Andrzej Seremet - "kierunek zmian nie został jeszcze jednoznacznie przesądzony". - Taka dyskusja musi się toczyć i przy moim udziale została zainicjowana. Prokuratorzy wojskowi są świadomi, że takiej dyskusji nie unikną - podkreślał prokurator.
Prokurator zaprzeczył przy tym, aby kierunek zmian strukturalnych w prokuraturze wojskowej miał "degradować" prokuratorów, oraz by podejmowano je bez przemyślenia i nierzetelnie, a "celem była likwidacja struktur". Była to odpowiedź na słowa płk. Mikołaja Przybyła, z-cy Wojskowego Prokuratora Okręgowego w Poznaniu, który w poniedziałek mówił na ten temat podczas swojej konferencji prasowej.
- Proponowane przejście prokuratorów wojskowych do cywilnych struktur prokuratury jest rozwiązaniem nieprawidłowym. Sprawy karne dotyczące wojska rozmyją się w setkach innych i nie będzie już możliwości prowadzenia śledztw z taką dokładnością i skrupulatnością jak dotychczas. Jako Prokuratorzy Wojskowi prosimy o poszerzenie kompetencji, umożliwiającej nam ściganie wszystkich przestępstw popełnianych na szkodę Wojska Polskiego. To rozwiąże problem równomiernego obciążenia sprawami z Prokuratorami Powszechnymi - mówił płk Przybył.
Po przeczytaniu oświadczenia prokurator wyprosił z gabinetu wszystkich dziennikarzy. Gdy na zewnątrz czekali na drugą część konferencji pułkownik, za zamkniętymi drzwiami, postrzelił się w twarz. Jego stan lekarze określają jako stabilny. Zgodnie z ostatnim sprawozdaniem Prokuratora Generalnego z działalności w 2010 roku, w prokuratorach cywilnych (na dzień 31 grudnia 2010 r.) pracowało blisko 6500 prokuratorów i asesorów. Prokuratury wojskowe w całym kraju zatrudniały w tym czasie 167 osób – 157 prokuratorów (w tym 19 cywilnych) i 10 asesorów. Dla porównania – w Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Instytutu Pamięci Narodowej pracowało w 2010 roku 136 prokuratorów.
Budżet za 2010 rok Prokuratury wyniósł ponad 1,2 miliarda zł. Finansowana z pieniędzy MON prokuratura wojskowa wydała w tym czasie na swoją działalność kilkadziesiąt milionów złotych.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24