Te słowa cofnęły Kościół przynajmniej o 10 lat. Nie było ani słowa na temat ofiar. Istniała tylko sprawa dobrego samopoczucia sprawców - powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Skomentował w ten sposób wypowiedź ojca Tadeusza Rydzyka, która padła podczas kazania na mszy w Toruniu. - To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus? - mówił Rydzyk, odnosząc się do kwestii biskupa Edwarda Janiaka, oskarżanego o tuszowanie pedofilii w Kościele.
W sobotę w Toruniu odbyły się uroczystości z okazji 29. rocznicy powstania Radia Maryja. Podczas mszy świętej, którą koncelebrowało kilkunastu biskupów, kazanie wygłosił ojciec Tadeusz Rydzyk. Powiedział między innymi, że biskup Edward Janiak, oskarżany o tuszowanie pedofilii w Kościele katolickim, to "współczesny męczennik mediów". - To, że ksiądz zgrzeszył, no zgrzeszył. A kto nie ma pokus? - pytał.
"Te słowa cofnęły Kościół przynajmniej o 10 lat"
Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski ocenił na antenie TVN24, że te słowa cofnęły Kościół przynajmniej o 10 lat. - Od wielu lat trwają działania duchownych, ludzi świeckich, którzy chcą oczyszczenia Kościoła i naprawy tego zła. Równocześnie w wypowiedzi księdza dyrektora była autentyczna herezja, czyli coś sprzecznego z nauczaniem Kościoła katolickiego, bo on nie tylko usprawiedliwiał sprawców, ale mówił: ktoś zgrzeszył, wszyscy mają pokusy, nic się nie stało - powiedział.
- To jest nieprawdziwe, dlatego że jednym z warunków dobrej spowiedzi jest zadośćuczynienie panu Bogu i bliźniemu, czyli naprawa krzywdy. W całej tej wypowiedzi nie było ani słowa na temat ofiar. Istniała tylko sprawa dobrego samopoczucia sprawców - dodał.
- Karkołomny wywód księdza Rydzyka, moim zdaniem, wyrządził krzywdę przede wszystkim Kościołowi jako wspólnocie wszystkich ludzi ochrzczonych, czyli to nie tylko księża, biskupi i duchowni, ale także ludzie świeccy i wyrządził (krzywdę - red.) wszystkim, którzy tego słuchali, bo oni zostali potraktowani jak uczniowie, takie trochę małe dzieci, którym ktoś wykłada nową interpretację – mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
"To krzywda dla autentycznych męczenników"
Ocenił, że określanie biskupa Janiaka "współczesnym męczennikiem mediów" jest "przede wszystkim krzywdą dla autentycznych męczenników". - Przecież w Kościele polskim, choćby z okresu XX wieku mamy bardzo wielu duchownych, świeckich ludzi, którzy zginęli za wiarę w Chrystusa w czasie drugiej wojny światowej czy w czasach komunistycznych - mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
- Obecnie też chrześcijanie są prześladowani na Bliskim Wschodzie, w Azji i wielu innych miejscach. Leje się krew, giną misjonarze. I to są męczennicy - podkreślił.
Natomiast, jak dodał, "wrzucenie do grupy zacnych, heroicznych kapłanów i świeckich biskupa, który tuszował pedofilię, a Ojciec Święty przyjął jego rezygnację z funkcji biskupa w Kaliszu (...) i uznanie takiego człowieka za męczennika to jest obraza dla wszystkich pozostałych". - Myślę, że to jest daleko idąca manipulacja ze strony tego duchownego, który te słowa wypowiadał - powiedział ks. Isakowicz-Zaleski.
"Wszyscy, którzy byli na tym wydarzeniu powinni na to zareagować"
Jego zdaniem na słowa ojca Rydzyka powinien zareagować minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który wziął udział w uroczystości. - Wszyscy, którzy byli na tym wydarzeniu, powinni na to zareagować. Jeżeli chodzi o władze kościelne, konieczne jest stanowisko przewodniczącego i zastępcy episkopatu (…) i jest potrzebne stanowisko władz państwowych – ocenił.
Zauważył, że "jak na razie chyba tylko rzecznik praw dziecka, który tam był, na tym wydarzeniu, słusznie się wypowiedział na temat pedofilii".
"Jest głuche milczenie, tak jakby nic się nie stało"
Pytany, jak by zareagował na słowa Rydzyka, gdyby usłyszał je na miejscu, powiedział, że skomentowałby to po zakończeniu liturgii. Dodał, że "jeszcze tego samego dnia albo kolejnego odciąłby się od tego".
Podkreślił, że "przede wszystkim by tego nie oklaskiwał". - Samo klaskanie już było akceptacją – mówił. - A nawet jak ktoś już, przepraszam, że powiem, bezmyślnie trochę klaskał, to powinien jednoznacznie odciąć się od tego wszystkiego – zaznaczył.
Zauważył, że w uroczystości uczestniczyło "bardzo dużo hierarchów, ludzi władzy i przedstawicieli innych najróżniejszych środowisk". - I jest głuche milczenie, tak jakby nic się nie stało, a stało się naprawdę bardzo źle – powiedział ksiądz Isakowicz-Zaleski.
Reakcje na słowa ojca Rydzyka
Biskup toruński Wiesław Śmigiel oświadczył, że "nic nie może usprawiedliwiać przestępstwa wobec osób bezbronnych i małoletnich, a każdy, kto się takich czynów dopuszcza, musi być sprawiedliwie osądzony i ukarany".
Ks. dr Piotr Studnicki, kierownik biura Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży, informował w poniedziałek, że prymas Polski abp Wojciech Polak zwrócił się pisemnie do prowincjała Zgromadzenia Ojców Redemptorystów o. Janusza Soka, przełożonego o. Tadeusza Rydzyka, z prośbą o reakcję na sobotnią wypowiedź zakonnika.
"Chcę najmocniej przeprosić wszystkich, których dotknęła wypowiedź Ojca Dyrektora Tadeusza Rydzyka z dnia 5 grudnia" – oświadczył arcybiskup Grzegorz Ryś, administrator apostolski diecezji kaliskiej i metropolita łódzki. Podkreślił, że "bagatelizowanie grzechu, a jeszcze bardziej jego konsekwencji w życiu osób poszkodowanych, nie ma nic wspólnego z drogą Ewangelii".
Prowincja Warszawska Redemptorystów wydała w poniedziałek oświadczenie w sprawie. "Potępiamy całkowicie grzech i przestępstwo pedofilii, jak również wszelkie ukrywanie lub zwłokę w wyjaśnianiu tych spraw. Wszystkim osobom pokrzywdzonym głęboko współczujemy i otaczamy modlitwą" – oświadczył rzecznik prowincji warszawskiej redemptorystów o. Mariusz Mazurkiewicz. Dodał jednocześnie, że "wypowiedź o. Tadeusza Rydzyka była komentarzem do obecnej sytuacji medialnej". "Ojciec dyrektor nie komentował decyzji Kościoła dotyczącej ks. biskupa Janiaka" – wskazał o. Mazurkiewicz.
O biskupie Edwardzie Janiaku zrobiło się głośno za sprawą filmu braci Tomasza i Marka Sekielskich "Zabawa w chowanego". Dokument przedstawia historię trzech mężczyzn, którzy w dzieciństwie byli molestowani przez księdza Arkadiusza H. W filmie ukazano, jak biskup kaliski Edward Janiak miał kryć przestępstwa seksualne podległych mu księży. Po emisji filmu, która miała miejsce w maju, specjalne oświadczenie wydał delegat Konferencji Episkopatu Polski do spraw ochrony dzieci i młodzieży arcybiskup Wojciech Polak. Przesłał też zawiadomienie w sprawie ówczesnego biskupa kaliskiego do nuncjatury. W czerwcu papież Franciszek zawiesił hierarchę, a w październiku przyjął jego rezygnację.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24