- Marcin Przydacz, zapytany o ambasadorską nominację dla charge d'affaires polskiej ambasady w Waszyngtonie Bogdana Klicha, odpowiedział, że prezydent jej nie podpisze. - Im szybciej pan wicepremier Radosław Sikorski wycofa się z tej złej nominacji, tym lepiej dla polskiej dyplomacji - mówił.
- Na te słowa zareagował Radosław Sikorski, który skrytykował prezydenckiego ministra za "publiczne dezawuowanie przedstawiciela Polski w Waszyngtonie".
- W mediach społecznościowych powróciła też dyskusja o tym, dlaczego szef MSZ nie poleciał do USA z prezydentem jednym samolotem. Głos zabrał między innymi rzecznik Nawrockiego Rafał Leśkiewicz.
Po przylocie prezydenta Karola Nawrockiego do Nowego Jorku Marcin Przydacz był pytany w czasie briefingu o spór między kancelarią prezydenta a MSZ wokół charge d'affairs polskiej ambasady w Waszyngtonie Bogdana Klicha. Przydacz oświadczył, że prezydent nie zgodzi się na podpisanie jego nominacji na ambasadora.
- Bogdan Klich, jak pan wie, nie jest ambasadorem, jest kierownikiem placówki (...) Nie będzie ambasadorem Rzeczypospolitej w Stanach Zjednoczonych. Im szybciej pan wicepremier Radosław Sikorski wycofa się z tej złej nominacji, tym lepiej dla polskiej dyplomacji - powiedział prezydencki minister.
Sikorski reaguje. "Nieprofesjonalne i szkodliwe"
Wypowiedź Przydacza skrytykował w serwisie X Radosław Sikorski. "Publiczne dezawuowanie przedstawiciela Polski w Waszyngtonie podczas podróży w USA jest nieprofesjonalne i szkodliwe. Niezależnie jak Pan zdecyduje, proszę Pana Prezydenta Karola Nawrockiego o przywoływanie swoich współpracowników do porządku" - zaapelował.
W kolejnym wpisie szef MSZ napisał, że "nie rozumie obsesji Prawa i Sprawiedliwości na punkcie ministra Klicha". "Jeśli chodzi o stare tweety, to sprawdźcie, co pisał JD Vance o Prezydencie Trumpie, amb. Magierowski o prezydencie Bidenie albo amb. Kumoch o mnie. W polityce trzeba mieć dobrą pamięć, ale nie być pamiętliwym" - przekazał.
Początek sporu o nominacje ambasadorskie sięga jeszcze kadencji prezydenta Andrzeja Dudy, który nie zgodził się na wybrane kandydatury. W niektórych placówkach wskazani przez rząd dyplomaci pełnią urząd chargé d'affaires. Tak jest między innymi w ambasadzie w Waszyngtonie, którą kieruje Bogdan Klich.
Nawrocki i Sikorski osobno do USA. Dlaczego?
Tego samego dnia na platformie X powróciła kwestia tego, że Sikorski - który wchodzi w skład delegacji prezydenta do USA - nie poleciał z Nawrockim jednym samolotem. Wypowiedział się na ten temat rzecznik głowy państwa Rafał Leśkiewicz.
"Garść faktów w odniesieniu do nieprawdziwych informacji przekazywanych przez rzecznika MSZ. Nigdy nie było praktyki zapraszania ministra spraw zagranicznych na pokład samolotu prezydenckiego, w trakcie podróży Prezydenta RP na szczyt ONZ. Pan Paweł Wroński, rzecznik prasowy MSZ, nieelegancko i w charakterystycznym dla siebie stylu dezinformuje opinię publiczną" - stwierdził.
Przypomniał również, że w czasie wizyt Nawrockiego w Wilnie, Helsinkach, Berlinie i Paryżu towarzyszył mu wiceminister resortu, lecąc na pokładzie prezydenckiego samolotu. "Prezydent Karol Nawrocki wyruszył w podróż do USA w sobotę wczesnym popołudniem. Bo w niedzielę spotyka się z Polonią w Doylestown - amerykańskiej Częstochowie. Pan minister Radosław Sikorski w sobotę zwiedzał Podhale" - napisał Leśkiewicz.
Rzecznik MSZ o "faktach"
Niedługo później odpowiedział na to Wroński, który zaznaczył, że na pytanie o to, dlaczego szef MSZ nie poleciał razem z prezydentem odpowiada od piątku.
"Taką informację podała jedna z gazet. Odpowiedź brzmi 'nie dostał zaproszenia'. Minister Przydacz pytany o to stwierdził, że to MSZ nie złożył zamówienia na samolot. Tyle faktów" - podsumował.
Autorka/Autor: kgr/b
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wiktor Dąbkowski/PAP