- Pozostaliśmy przy różnicach , ale druga strona akceptuje mój sposób rozumienia procedury odwoławczej - powiedział ks. Lemański o porozumieniu z przedstawicielami kurii ws. jego odwołania z parafii w Jasienicy. Po kilku godzinach rozmów podpisano wspólny protokół, który w nocy zaakceptował abp Hoser.
O godz. 7 ks. Lemański odprawił mszę świętą, a potem wyszedł do dziennikarzy. Mówił, że choć pięciogodzinne rozmowy z kanclerzem kurii oraz administratorem były "męczące", to jak zaznaczył - "nikt nie jest pokonany w tym sporze".
- Nie były na pewno rozmowami, w których ktokolwiek czułby się przyparty do ściany. Pozostaliśmy przy różnicach poglądów, ale druga strona akceptuje mój sposób rozumienia procedury odwoławczej - zaznaczył ks. Lemański.
- Przyznaliśmy, że jakkolwiek opieramy się na różnych komentarzach, to komentarz nie czyni prawa. A prawo jest w tej sprawie według mnie jednoznaczne - dodał.
Po rozmowach podpisano wspólny protokół, który w nocy zaakceptował abp Hoser.
Ksiądz zaznaczył, że porozumienie pokazuje, że "nawet w trudnych sprawach można się dogadać".
"Mogę być z was dumny"
Ks. Lemański zapowiedział, że w piątek wieczorem odprawi mszę z nowym administratorem, który przejmie po nim parafię. Oficjalnie powita go na mszy o godz. 10 w niedzielę. Jak dodał, przekazywanie obowiązków administratorowi potrwa ok. tygodnia. - By nie krępować poczynań administratora, usunę się z parafii - zapowiedział.
Zgodnie z zawartym porozumieniem, ks. Lemański może zostawić swoje rzeczy na plebanii. Ksiądz nie przyjął zapisanej w dekrecie decyzji o zamieszkaniu w domu księży emerytów. Jak poinformował, zamieszka u emerytowanego księdza Jana.
- Muszę jechać odpocząć, bo sypię się zupełnie - dodał w rozmowie z dziennikarzami.
Ks. Lemański zapowiedział, że do Jasienicy będzie zaglądał, ale jak podkreślił, nie będzie nadużywał tej gościnności czekając na werdykt Watykanu. Ksiądz nie jest obłożony żadnym zakazem ani karą - może odprawiać msze w każdym kościele.
- Mogę być z was dumny - zwrócił się na koniec mszy do swoich parafian.
Decyzja o podporządkowaniu
Ksiądz Wojciech Lemański poinformował w poniedziałek, że podporządkuje się decyzji abp. Henryka Hosera, który odwołał go z urzędu proboszcza w Jasienicy. "W najbliższym czasie przekażę kierowanie parafią wyznaczonemu administratorowi" - napisał ksiądz w oświadczeniu. Poprosił parafian, by uszanowali jego decyzję podjętą w zgodzie z własnym sumieniem i z tym, jak rozumie "swoją odpowiedzialność za wspólnotę". Jeszcze w poniedziałek rano proboszcz z Jasienicy nie zgodził się na przekazanie parafii administratorowi wyznaczonemu przez kurię warszawsko-praską i chciał, żeby wprowadzenie administratora odbyło się z udziałem rady parafialnej. Zgodnie z dekretem abp. Hosera posługa ks. Lemańskiego w Jasienicy zakończyła się w niedzielę o godz. 21. Ks. Lemański ma 53 lata, jest członkiem Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów. Za swoją działalność na rzecz poprawy stosunków polsko-żydowskich odznaczony medalem przyznawanym przez Stowarzyszenie Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej i przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Usunięcie
Dekretem z 5 lipca abp Hoser usunął ks. Lemańskiego z urzędu proboszcza parafii Narodzenia Pańskiego w Jasienicy za brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych. Zgodnie z dekretem Lemański 14 lipca do godz. 21 miał zakończyć posługę, a najpóźniej do 18 lipca opuścić parafię. Proboszcz odwołał się od tej decyzji, co, jak pierwotnie argumentował i z czego się wycofał, zgodnie z prawem kanonicznym zawiesza procedurę odwołania go z urzędu proboszcza do momentu rozpatrzenia pisma. Na swoim blogu ks. Lemański krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji - jako zagrożeniom dla człowieka. Biskupi napisali tam m.in., że in vitro jest źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami. Ks. Lemański napisał m.in. list do kobiety poczętej za pomocą in vitro, która publicznie zapowiedziała apostazję z Kościoła katolickiego po opublikowaniu dokumentu episkopatu. Według Lemańskiego działania Hosera przeciw niemu rozpoczęły się, gdy ten podczas rozmowy zapytał go, czy jest obrzezany i czy należy do narodu żydowskiego. Za takie pytanie i sugestie Lemański domagał się od arcybiskupa przeprosin. W piątkowym oświadczeniu kuria napisała, że "imputowanie księdzu arcybiskupowi, że miałby dopytywać ks. Lemańskiego o znak obrzezania i o przynależność do Narodu Żydowskiego jest bezsensowne z powodu braku motywów i celu. Byłoby to absurdalne również w świetle danych osobowych ks. Lemańskiego będących w posiadaniu kurii biskupiej (dokumenty chrztu, bierzmowania, życiorys)" - napisano.
Autor: mn,db/tr,gak / Źródło: tvn24