Chcecie po pierwsze rządzić, a po drugie sądzić. Doprowadzić do sytuacji, w której wymiar sprawiedliwości będzie podporządkowany prezesowi Kaczyńskiemu oraz Prawu i Sprawiedliwości - mówił szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski do eurodeputowanego PiS Karola Karskiego. Goście "Faktów po Faktach" dyskutowali o reformie wymiaru sprawiedliwości. - Jest popierana i oczekiwana przez Polaków - przekonywał Karski.
Przyjęta w czwartek ostatecznie przez parlament ustawa dyscyplinująca sędziów, zwana także ustawą represyjną, czeka na podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Przewiduje ona między innymi rozszerzenie odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów oraz wprowadzenie zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN.
W piątek rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand powiedział, że "Komisja jest bardzo zaniepokojona stanem praworządności w Polsce, szczególnie ostatecznym przyjęciem nowelizacji prawa o sądach". Tego samego dnia w związku z wypowiedzią Wiganda do Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany Marek Prawda, przedstawiciel Komisji Europejskiej w Warszawie.
Karski: wypowiedź rzecznika KE nieodpowiedzialna i niewłaściwa
Eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości Karol Karski stwierdził w "Faktach po Faktach", że przeprowadzana przez jego obóz polityczny reforma wymiaru sądownictwa jest "popierana i oczekiwana przez Polaków".
Komentując wezwanie Prawdy do MSZ, mówił, że "to jest normalna sytuacja w stosunkach międzynarodowych, w sytuacji konieczności wyjaśnienia pewnych sytuacji, przedstawienia swojego stanowiska, ale także zaprotestowania przeciwko pewnym skandalicznym wypowiedziom przedstawicieli innych instytucji". Sprecyzował, że chodziło o "skandaliczną wypowiedź jednego z urzędników Komisji Europejskiej". - W tej chwili trwa testowanie, na ile instytucje unijne mogą sobie pozwolić - dodał.
Jego zdaniem, wypowiedź Christiana Wiganda była "absolutnie nieodpowiedzialna, niewłaściwa, dezawuująca urzędnika".
Gawkowski: chcecie po pierwsze rządzić, a po drugie sądzić
Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, wyznał, że słowom Karskiego "przysłuchiwał się z uwagą i niedowierzaniem". - Wy chcecie po pierwsze rządzić, a po drugie sądzić. Upolitycznić sądy, doprowadzić do sytuacji, w której komisarze polityczni wejdą do sądów, w której sędziowie będą ubezwłasnowolnieni, a wymiar sprawiedliwości będzie podporządkowany i prezesowi Kaczyńskiemu, i Prawu i Sprawiedliwości - wyliczał.
Uznał, że "to jest pierwszy, podstawowy argument, dlaczego między innymi są takie wypowiedzi związane z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej, czy z politykami i urzędnikami Komisji Europejskiej". - Jak popatrzymy sobie na to, co się dzieje w wymiarze sprawiedliwości, to ten bezmiar głupoty, wprowadzony do polskiego wymiaru sprawiedliwości powoduje, że mamy takie komplikacje, że dzisiaj nie będziemy wiedzieli, co z wyrokami sądów i czy jest stabilność tych wyroków - zwrócił uwagę.
- Jeżeli się sędziowie nie powstrzymają, a Prawo i Sprawiedliwość się nie cofnie, to później zostanie to (wyroki sądowe - red.) podważone - mówił. - Życzę Polsce i Polakom, aby doczekali czasu, w którym prawo będzie prawem, a sprawiedliwość sprawiedliwością, a nie próbą dokonywania zamachu na wolne sądu - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24