Szef Frontexu Fabrice Leggeri ostrzegł, że Unia Europejska musi przygotować się na kolejne kryzysy migracyjne, podobne do tego na granicy polsko-białoruskiej, które "mogą pojawić się dość szybko". - To powinno otworzyć oczy wszystkim tym, którzy jeszcze nie zrozumieli, że przepływy migracyjne można wykorzystać do celów politycznych - podkreślił. Poinformował też, że Frontex współpracuje z Warszawą, by przeprowadzić nawet 1700 repatriacji do Iraku.
Dyrektor wykonawczy Frontexu Fabrice Leggeri udzielił wywiadu agencji AFP. Mówił między innymi o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej. - To nie pierwszy raz, kiedy Unia Europejska ma do czynienia z takimi próbami, które możemy nazwać szantażem geopolitycznym czy zagrożeniem hybrydowym - podkreślił Leggeri. Przypomniał przy tym sytuację z lutego 2020 roku, kiedy Grecja próbowała zablokować dziesiątki tysięcy migrantów, celowo przepuszczanych przez Turcję.
- Powinno to otworzyć oczy wszystkim tym, którzy jeszcze nie zrozumieli, że przepływy migracyjne można wykorzystać do celów politycznych, przeciwko Unii Europejskiej, aby coś w ten sposób uzyskać. Musimy przygotować się na kolejne takie sytuacje, które mogą pojawić się dość szybko - powiedział.
Leggeri poinformował, że Frontex współpracuje z polskimi władzami w celu zorganizowania w najbliższych tygodniach repatriacji do Iraku lotami czarterowymi dla 1700 migrantów. Wyjaśnił jednak, że niezbędne do przeprowadzenia takiej akcji jest zezwolenie władz w Bagdadzie.
"Do Iranu codziennie przybywa z Afganistanu więcej ludzi niż w sumie jest na granicy polsko-białoruskiej"
Kilka dni temu w rozmowie z Associated Press szef pozarządowej organizacji humanitarnej Norweska Rada Uchodźców Jan Egeland także alarmował, że Europę wkrótce może dotknąć kolejny kryzys migracyjny, związany z falą uchodźców z Afganistanu. "Tysiące uchodźców codziennie uciekają z Afganistanu do sąsiedniego Iranu, a tendencja ta może ostatecznie poważnie dotknąć Europę" - ostrzegał Egeland.
- Wielu afgańskich uchodźców przez Iran chce dostać się do Europy, więc Europa powinna mniej przejmować się kilkoma tysiącami uchodźców na granicy polsko-białoruskiej. Do Iranu codziennie przybywa z Afganistanu więcej ludzi niż w sumie jest na tej granicy - mówił.
Podobnego zdania jest minister spraw wewnętrznych Iranu Ahmad Vahidi, który poinformował, że Iran codziennie ma na granicy z Afganistanem kilka tysięcy uchodźców. On również ostrzegł, że nowa fala afgańskich migrantów może próbować przedostać się do Europy, jeśli Afganistan nie otrzyma pomocy międzynarodowej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock