Kanclerz Niemiec Angela Merkel dwukrotnie rozmawiała z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. - To jej własna odpowiedzialność. My uważamy, że wiąże się z bardzo wieloma ryzykami - mówił w TVN24 wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk. - To szkoda, że nikt z wysokich urzędników Rzeczypospolitej do niej nie zadzwonił i nie uzgodnił jakiegoś stanowiska - skomentował drugi gość programu, były wiceszef dyplomacji Andrzej Byrt.
W poniedziałek i w środę kanclerz Niemiec Angela Merkel rozmawiała z Łukaszenką. Rozmowy dotyczyły kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. Prezydent Andrzej Duda powiedział w środę, że Polska nie zaakceptuje żadnej decyzji podjętej w sprawie kryzysu "ponad naszymi głowami" i poinformował, że przekazał taki komunikat prezydentowi Niemiec we wtorek.
O rozmowie Merkel z Łukaszenką i o działaniach polskiej dyplomacji w sprawie kryzysu granicznego rozmawiali w środę goście "Kropki nad i" w TVN24.
Szynkowski vel Sęk: wiedzieliśmy o tym z wyprzedzeniem, że będzie taka rozmowa
Wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że rozmowa z Łukaszenką to była "indywidualna inicjatywa podjęta przez Angelę Merkel. - To jej własna odpowiedzialność. My uważamy, że wiąże się z bardzo wieloma ryzykami - dodał.
- Wiedzieliśmy o tym z wyprzedzeniem, że będzie taka rozmowa. Wyraziliśmy swoją opinię o ryzykach związanych z tą rozmową. Mieliśmy bezpośrednią relację od partnerów na temat tego, co było przedmiotem tej rozmowy. Natomiast wątpliwości co do tych ryzyk, co do tego, czy ta rozmowa może przynieść jakiś skutek, pozostają - powiedział Szynkowski vel Sęk.
Byrt: szkoda, że premier nie zadzwonił do Merkel i nie uzgodnił stanowiska
Drugi gość programu Andrzej Byrt, były ambasador w Niemczech i Francji, były wiceminister spraw wewnętrznych, powiedział, że "Merkel rozmawiała z Łukaszenką na pewno po daleko idących konsultacjach wewnątrz Unii Europejskiej i po wysondowaniu stanowiska, które zapewne wskazywało na sensowność podjęcia decyzji o dialogu".
- Jeśli pan wiceminister mówi, że myśmy wiedzieli wcześniej, że taka rozmowa się odbędzie, to szkoda, że nikt z wysokich urzędników Rzeczypospolitej - a partnerem pani kanclerz jest pan premier - do niej nie zadzwonił (...) i nie uzgodnił jakiegoś stanowiska, zanim zostanie ono wypowiedziane w tej dwustronnej rozmowie - dodał.
Szynkowski vel Sęk o zakazie dla dziennikarzy: służby powinny mieć pełny komfort działania na granicy
Goście dyskutowali też o zakazie wstępu dziennikarzy do strefy przygranicznej. Obecnie wynika on z obowiązującego tam stanu wyjątkowego. Procedowana w parlamencie nowelizacja ustawy o ochronie granicy zakłada, że komendant Straży Granicznej będzie mógł wydać zgodę na dostęp dziennikarzy do strefy zamkniętej.
- Służby powinny mieć pełny komfort działania na granicy. Wiemy, że tak nie było, że musiały uganiać się za nieodpowiedzialnymi posłami. Ci posłowie byli tam dlatego, że na tej scenie tego spektaklu były też media - stwierdził Szynkowski vel Sęk. Odnosił się do sytuacji z sierpnia, kiedy poseł KO Franciszek Sterczewski uciekał służbom, chcąc przekazać cudzoziemcom torbę z jedzeniem.
- Dzisiaj ta scena powinna być zamknięta. Nie powinna być otwarta dla tych, którzy chcą na niej występować albo chcą relacjonować z niej wydarzenia - powiedział wiceminister.
"Nieobecność dziennikarzy jest szkodą dla Polski i dla polskiego rządu"
Byrt mówił, że "od czasu, gdy Polska stała się suwerenna, polscy dziennikarze uczestniczyli w dziesiątkach konfliktów zbrojnych, gdzie ginęli ludzie, toczyły się otwarte walki".
Jego zdaniem "należałoby otworzyć dostęp do granicy dla polskich i zagranicznych dziennikarzy". - Tylko tym sposobem właściwa postawa i poświęcenie polskich pograniczników, policji i wojska na granicy i - jak zakładam - cywilizowany sposób dawania odporu tej agresji posłużyłyby stronie polskiej do pokazania, że walczymy po stronie wszystkich państw członkowskich Unii Europejskiej - podkreślił.
W jego ocenie "nieobecność dziennikarzy jest szkodą dla Polski i dla polskiego rządu".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24