Pomarańczowa Alternatywa rozrabiała za komuny. Dzisiaj "Major" Waldemar Fydrych w pomarańczowej czapce miesza na stołecznej scenie politycznej, deklasując m.in. kandydatkę PSL na prezydenta Warszawy.
Według danych PKW z godziny 12.05, po przeliczeniu głosów z 52,86 proc. lokali wyborczych, prowadzi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Za nią długo, długo nic, potem Czesław Bielecki.
Kilka nazwisk niżej na liście kandydatów widnieje Waldemar Fydrych z poparciem 0,8 proc. czyli z 2343 głosami. Niewiele? W porównaniu z liderami wyścigu tak.
Ale biorąc pod uwagę, że Fydrych nie jest czynnym politykiem wspieranym przez jedną z partii, całkiem sporo. Szczególnie, że nie zajął on ostatniego miejsca.
Za nim znalazła się m.in. kandydatka ludowców Anna Bodzek czy Piotr Strzembosz z Prawicy Rzeczypospolitej (oraz jeszcze 2 inne osoby).
Trudno na razie mówić o powrocie krasnoludków do wielkiej polityki. Ale wynik Fydrycha jest póki co najlepszy w jego próbach o zdobycie fotela prezydenta Warszawy. W 2006 roku zdobył 0,41 proc.
Major w pomarańczy
Waldemar Fydrych jest legendarnym twórcą Pomarańczowej Alternatywy, która w latach 80-tych drwiła z władzy. Akcje krasnoludków polegały głównie na wyśmiewaniu czerwonej symboliki komunistycznej propagandy. Oferowały w zamian kolor pomarańczowy.
Dzisiaj "Alternatywa" to przede wszystkim ruch happeningowy. I choć zmieniła się rzeczywistość, w jakiej funkcjonuje, cel działań jest ten sam - wyśmiewanie irracjonalności władzy.
W 2007 roku urządzili - jako "Krasnoludki i Gamonie" - m.in. "Marsz wykształciuchów", sprzeciwiający się brudnej kampanii wyborczej. www.tvn24.pl/wyborysamorzadowe
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24