Cieszę się, że dochodzi do jakiego porozumienia między Polską a Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, jednocześnie jestem nieufny - powiedział w "Faktach po Faktach" europoseł i były premier Włodzimierz Cimoszewicz. Jak dodał, "wobec Polski może zostać zastosowany mechanizm warunkowości budżetowej nie tylko w odniesieniu do dalszych wypłat z KPO, ale także do regularnego budżetu w ramach siedmioletniej perspektywy finansowej".
W środę zakończyły się prace zespołów negocjacyjnych w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. W piątek rzecznik rządu Piotr Mueller poinformował, że Polska i Komisja Europejska doszły do porozumienia w sprawie tak zwanych "kamieni milowych". Jak dodał, zostały one przekazane do finalnej akceptacji przez Komisję.
- Generalnie cieszę się, że dochodzi do jakiegoś porozumienia, jednocześnie jestem nieufny - powiedział w "Faktach po Faktach" Włodzimierz Cimoszewicz. - Co prawda porozumienie polega na tym, że Komisja nie wymaga pewnych faktów dokonanych już w tej chwili, ale jednak uzależnia wypłatę pieniędzy w ramach KPO od tychże faktów dokonanych w przyszłości - stwierdził. Wyjaśnił, że chodzi m.in. o zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Cimoszewicz: KE chce dojść do porozumienia, ale zachowanie PiS-u jest rodzajem aroganckiego wyzwania
Likwidację Izby zakłada projekt noweli ustawy o SN, zgłoszony przez prezydenta Andrzeja Dudę. Pracuje nad nim komisja sprawiedliwości. W ocenie Cimoszewicza projekt prezydenta "tak naprawdę nie realizuje oczekiwania instytucji europejskich, ale bardzo możliwe, że przyjęte tam sformułowania zostaną zaakceptowane przez Komisję jako rozwiązania w dobrej wierze".
- Komisja sformułowała już kilka miesięcy temu trzy warunki: likwidacja Izby Dyscyplinarnej, gwarancje niezawisłości sędziowskiej i przywrócenie do pracy zawieszonych w obowiązkach sędziów, wobec których toczono bezprawne postępowania dyscyplinarne - wskazał europoseł i były premier.
"W KRS dzieją się rzeczy nowe i niedobre"
Zwrócił uwagę, że Komisja Europejska nie wspomina o Krajowej Radzie Sądownictwa, gdzie "jak wiemy, dzieją się rzeczy nowe i niedobre".
W czwartek Sejm wybrał 15 sędziów-członków Krajowej Rady Sądownictwa, obsadzanej według przepisów wprowadzonych przez PiS, której niezależność w opinii wielu wzbudza wątpliwości. Głosowanie to pojawiło się w porządku obrad niespodziewanie. Wybrano większość obecnego składu Rady - na liście znalazło się 11 spośród 15 sędziów-członków Rady. Niektóre z tych osób pojawiały się w kontekście afery hejterskiej.
- Komisja Europejska chciałaby dojść do jakiegoś porozumienia, ale zachowanie PiS-u jest rodzajem aroganckiego wyzwania. Wysyła się oto sygnał do Komisji, że skoro nie wspominacie o tej neo-KRS to my nadal będziemy robić swoje - stwierdził Cimoszewicz. Jego zdaniem "ten problem będzie istniał, będzie narastał i wróci bumerangiem do instytucji europejskich".
- Przewiduję krytyczną reakcję Parlamentu Europejskiego na ewentualne de facto ustępstwa Komisji Europejskiej - powiedział gość "Faktów po Faktach".
Zwrócił uwagę, że "KPO i oczekiwana w najbliższym czasie decyzja (KE - red.) to jedno, natomiast ocena problemów z naruszaniem praworządności to coś innego i szerszego". - Wobec Polski może zostać zastosowany ów mechanizm warunkowości budżetowej nie tylko w odniesieniu do dalszych wypłat z KPO, ale także do regularnego budżetu w ramach siedmioletniej perspektywy finansowej - zauważył polityk.
Cimoszewicz: PiS rozumie skalę ryzyka porażki w najbliższych wyborach parlamentarnych
W sobotę minister sprawiedliwości i lider Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro powiedział, że wybór sędziów do neo-KRS był dla Solidarnej Polski "elementem rozstrzygającym", jeśli chodzi o poparcie ugrupowania dla prezydenckiego projektu zmian w Sądzie Najwyższym. Koalicjant Prawa i Sprawiedliwości zgłaszał wcześniej zastrzeżenia do projektu. - KRS jest wybrany i jesteśmy gotowi w imię stanu wyższej konieczności dążyć do zawarcia trudnego dla nas kompromisu, ale koniecznego z uwagi na realia gospodarcze i sytuację, w jakiej znajduje się Polska - wyjaśnił Ziobro.
Pytany, dlaczego PiS zdecydowało się pójść na rękę Zbigniewowi Ziobrze, Cimoszewicz odparł, że "rozumieją skalę ryzyka porażki w najbliższych wyborach parlamentarnych". - Jeżeli tylko opozycja nie zachowa się krańcowo niemądrze i porozumie się między sobą, to wygra te wybory. Wtedy wielu polityków PiS zostanie pociągniętych do odpowiedzialności, nie tylko politycznej. Oni mają dobry powód do tego, żeby współpracować, bronić ewentualnego sukcesu wyborczego - ocenił były premier. Dodał, że "liczyć się będzie każdy głos".
"PiS będzie starał się odsunąć od siebie moment sprawdzianu"
Premier Morawiecki pytany w tym tygodniu, czy będzie bronić ministra Ziobry, wobec którego opozycja zapowiedziała wniosek o wotum nieufności, odparł: - Zawsze bronię wszystkich ministrów mojego rządu.
- Jeżeli już się porozumieli i Ziobro zapewne też obiecał ustępstwa i poparcie prezydenckiego projektu ustawy o Sądzie Najwyższym, to żaden z nich nie może wszczynać ponownie wojny z kimkolwiek z tego środowiska kierowniczego - skomentował Cimoszewicz. Jak dodał, "Morawiecki będzie bronił Ziobry, Ziobro pewnie nie będzie już brutalnie atakował Morawieckiego i tak będą próbowali dojechać razem do wyborów".
Cimoszewicz mówił, że pół roku temu wydawało mu się, że "przyspieszone wybory są dosyć prawdopodobne". - Dlatego, że to co stanowi, poza sytuacją polityczną, największe zagrożenie dla PiS-u, to inflacja. Dopóty, dopóki ona była względnie niska, PiS mógł liczyć na prześlizgnięcie się przed falą krytyki społecznej. Natomiast w tej chwili wszystko wskazuje na to, że poziom inflacji już wpływa na nastroje polityczne - powiedział europoseł. W związku z tym, jego zdaniem, "PiS będzie starał się odsunąć od siebie moment sprawdzianu".
W co gra Erdogan? "Będzie chciał coś wytargować od partnerów zachodnich"
W rozmowie poruszono także wątek międzynarodowy, a dokładnie piątkowe oświadczenie prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, który powiedział, że Finlandia i Szwecja oferują schronienie dla organizacji terrorystycznych i dlatego Ankara nie podziela pozytywnego zdania na temat możliwego przystąpienia tych krajów do NATO. Sprzeciw Turcji mógłby zablokować ich wejście do Sojuszu, ponieważ rozszerzenie organizacji wymaga jednomyślnej zgody jej członków.
- Z jednej strony od lat Turcja zachowuje sie niezwykle twardo i krytycznie wobec Kurdów walczących o swoją niezależność. Turcja uznaje ich organizację (Partię Pracujących Kurdystanu - red.) za terrorystyczną. Takie państwa jak Szwecja czy Finlania przyznają niektórym działaczom tej organizacji azyl polityczny. Dlatego też ten konflikt w tej chwili zasygnalizowany przez Erdogana ma swoje korzenie - powiedział były szef polskiej dyplomacji, pytany o to, w co gra turecki przywódca.
Jego zdaniem Erdogan "ustąpi, tylko będzie chciał coś wytargować od partnerów zachodnich". - To jest dyktator, który spotyka się z ogromną krytyką w państwach demokratycznych. Pewnie będzie domagał się jakiejś zmiany polityki wobec niego samego - spekulował Cimoszewicz.
Dodał, że dla Putina rozszerzenie NATO będzie "symbolem jego politycznej klęski i dowodem na to, że to, co sobie zaplanował, licho wzięło".
Krajowy Plan Odbudowy i trzy kamienie milowe
Fundusz Odbudowy to środki, które mają ożywić gospodarkę UE po pandemii COVID-19, a równocześnie odpowiedzieć na największe wyzwania naszych czasów: transformację klimatyczną i cyfrową. Aby otrzymać wsparcie, państwa członkowskie muszą przedstawić KE swoje plany odbudowy. Polski Krajowy Plan Odbudowy trafił do Brukseli na początku maja 2021 roku
.Pod koniec października 2021 roku przewodnicząca KE Ursula von der Leyen postawiła warunek, by w polskim KPO znalazło się zobowiązanie rządu do likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W środę rzeczniczka KE Veerle Nuyts powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że polski Krajowy Plan Odbudowy musi zawierać zobowiązania do: likwidacji Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, reformy systemu dyscyplinarnego, przywrócenia do pracy sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem.
Każdy kraj otrzyma pierwszą transzę dopiero wtedy, gdy KE zatwierdzi krajowy plan wydatków, który musi spełnić kryteria określone w prawie unijnym. Polska w ramach Krajowego Planu Odbudowy wnioskuje o 35,4 mld euro, czyli ok. 166 mld zł, do wydania w ciągu pięciu lat (23,9 mld euro w formie dotacji i 11,5 mld euro w formie pożyczek).
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24