Nawet 150 mieszkań w Lublinie mógł okraść "Małpa". Mężczyzna potrafił wspiąć się nawet na szóste piętro, by przez balkon wejść do upatrzonego lokalu.
- Pseudonim w tym przypadku wiele wyjaśnia. Mężczyzna wszystkie przestępstwa popełnił wchodząc po balkonach i otwierając drzwi balkonowe lub okna specjalnie skonstruowanym narzędziem - wyjaśnia Janusz Wójtowicz z lubelskiej policji. Włamywacz miał na nogach specjalne obuwie, które sprzyjało wspinaczce na wysokościach. Najwyżej wchodził na piąte lub szóste piętro. - Były przypadki, że gdy został przyłapany przez domowników, ratował się ucieczką skacząc z drugiego czy trzeciego piętra - opowiada portalowi tvn24.pl Wójtowicz.
Funkcjonariusze poszukiwali sprawcy włamań przez kilka miesięcy. Było to jednak utrudnione, gdyż sprawca często zmieniał rejon swojej aktywności. Ostatecznie mężczyzna wpadł, gdy niósł skradzione przedmioty do pasera. - "Małpa” był przeświadczony o tym, że nikt nie jest w stanie go namierzyć i zatrzymać - powiedział Wójtowicz.
Złodziej z mieszkań zabierał przedmioty, które zmieściły mu się w kieszeniach i plecaku. Z reguły były to pieniądze, biżuteria, aparaty fotograficzne, laptopy lub cyfrowe odtwarzacze. Policjanci znaleźli u mężczyzn 500 różnego rodzaju przedmiotów.
W sprawie - oprócz "Małpy" zatrzymano również jego pomocnika i pasera. Za kradzieże z włamaniem grozi do lat 10 więzienia, a za paserstwo - do 5 lat. Jeszcze w środę mężczyźni trafią do prokuratury.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24